Mimo niesprzyjającej pogody zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich jednak się w Beskidach odbyły. Na podium stanął Kamil Stoch, a czterech kolejnych Polaków zmieściło się w pierwszej dwudziestce.
W Wiśle od dawna miłośników skoków nie brakuje, więc najpierw nastrój niepewności, czy zawody się odbędą przy braku śniegu, a potem radość, że jednak się udało, przeżywali tu wszyscy.
Ubiegłoroczny debiut Wisły w roli gospodarza pucharowego konkursu skoków okazał się na tyle udany, że teraz nawet przy tej niesprzyjającej pogodzie organizatorom zaufano. Wprawdzie przewożony spod Tatr ciężarówkami śnieg wizualnie nie prezentował się najlepiej, ale sprawdził się podczas konkursu.
16 stycznia od rana pod skocznią im. Adama Małysza w Wiśle Malince gromadził się tłum kibiców z najbliższej okolicy, a potem dołączyli przyjezdni. Znakomita pogoda
- Jasne, że marzy się nam tu zwycięstwo naszych - mówili kibice obserwujący z uwagą od rana skoki treningowe i kwalifikacyjne. Nadzieje podsycało zwycięstwo Klimka Murańki w serii kwalifikacyjnej. - Wiatr trochę przeszkadza, oby nie było gorzej po południu - słychać było głosy, ale schodzący z zeskoku zawodnicy chwalili zarówno jakość przygotowania skoczni, jak i pogodę.
I zawodnicy nie zawiedli,
Kibice w Wiśle dopisali i z uwagą śledzili popisy skoczków
Alina Świeży-Sobel /GN
choć sami pewnie liczyli na więcej. Polak nie zwyciężył, a prowadzący po pierwszej serii skoków Jan Ziobro spadł na szóstą pozycję i mógł być rozczarowany wynikiem. Kibiców pocieszył już sam fakt, że w końcowej trzydziestce było aż siedmiu Polaków.
Ostatecznie Kamil Stoch zajął drugie miejsce i umocnił się na pozycji lidera w klasyfikacji generalnej pucharu. Jan Ziobro był szósty, Piotr Żyła - 12., Klimek Murańka - 18, Krzysztof Biegun - 20., Maciej Kot - 23.i, a Dawid Kubacki - 28.
Kibiców z Wisły i okolicy cieszyła też obecność w tym gronie dwóch reprezentantów z terenu Podbeskidzia: Piotra Żyły i Krzysztofa Bieguna.
Zwyciężył Niemiec Andreas Wellinger, a pokonanym przez Stocha okazał się Austriak Michael Hayboeck. Najdłuższy skok - i rekord skoczni - należał do Petera Prevca ze Słowenii, który skoczył aż 140,5 metra, jednak z powodu niskiej oceny sędziów za styl nie zdobył wystarczającej liczby punktów, by stanąć na podium.
Tak lądował w Wiśle Krzysztof Biegun
Alina Świeży-Sobel /GN
Piotr Żyła w Wiśle doleciał na 12. miejsce
Alina Świeży-Sobel