Z okazji jubileuszu radziechowskiej parafii św. Marcina w kościele pojawili się ludzie w mundurach i z karabinami. Była także… prezentacja pamiątek patriotycznych i biżuterii.
To zaskakujące dla niektórych zestawienie proboszcz ks. kan. Ryszard Kubasiak tłumaczył krótko: – Patriotyzmu od religijności nie da się oddzielić i równocześnie powinniśmy troszczyć się o to, co najpiękniejsze: o dom ojczysty, Kościół i o każdego człowieka.
Dla radziechowskich parafian te dwie wartości rzeczywiście od wieków szły ze sobą w parze: począwszy od potopu szwedzkiego, kiedy wieś drogo zapłaciła za udział górali w obronie Jasnej Góry. Domy i świątynię odebrano im także podczas II wojny światowej, a zaangażowaną w patriotyczną konspirację młodzież w 1950 r. aresztowano i torturowano. – Dziś wracamy do tych i innych wydarzeń podczas corocznego sypania ziemi do Kurhanu Narodowej Pamięci na Matysce. W tym roku, wspominając ofiarę bohaterów powstania styczniowego, chcieliśmy przybliżyć ducha tamtych czasów sprzed 150 lat, zainteresować ich znaczeniem takich gestów jak zakładanie przez polskie kobiety żałobnych sukni i czarnej biżuterii. Tłumacząc, że można także w ten sposób okazywać swoją miłość do ojczyzny, zachęcaliśmy do samodzielnego wykonywania takich ozdób, nie tylko w czarnej, ale także biało-czerwonej kolorystyce – mówi Jadwiga Klimonda, prezes stowarzyszenia „Dzieci Serc”, które było inicjatorem ogólnopolskiego konkursu na wykonanie polskiej biżuterii patriotycznej.
Zainteresowanie pomysłem przerosło oczekiwania organizatorów: z całej Polski nadeszło ponad 330 prac autorstwa osób w różnym wieku. Swoją biżuterię przysyłały kilkuletnie dzieci, młodzież i dorośli jubilerzy. Efekty ich wysiłków można było obejrzeć na pokonkursowej wystawie. Stanowiła ona fragment bogatej historycznej ekspozycji, na której znalazły się liczne symbole ważnych dla Polski wydarzeń i ludzi. Obok powstańczych kos była wystawa ryngrafów i broni partyzanckiej, a także makiety krzyży nagrobnych męczenników minionego wieku. – Konkursowe prace okazały się niezwykłe ze względu na pomysłowość autorów i rozmaitość materiałów: od papierowych wisiorków, przez bransolety z kamyków, orzechów, szlachetnych kamyków po srebrny krzyżyk z orłem w koronie. Był nawet piękny komplet biżuterii ślubnej: wisiorek i kolczyki z motywem białego orzełka. Zachwyciły komisję konkursową wszystkie, choć ich zróżnicowanie nie ułatwiało oceny.
Sporo nagród trafiło do Tomaszowa Mazowieckiego, skąd nadeszło dużo ozdób. Nie brakło też laureatów z naszej diecezji. – Uczniowie chętnie się angażowali, dużo rozmawialiśmy, potem powstawały projekty i same prace. Widziałam, że było to dla nich ważne przeżycie – przyznaje Halina Skoczeń, nauczycielka z Juszczyny, której do konkursu udało się zachęcić także własną córkę. Uroczystości jubileuszowe rozpoczęła Eucharystia, której przewodniczył ks. prof. Władysław Zuziak, rektor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się