Wędrowali od wiosny do jesieni: zawsze w trzecią niedzielę miesiąca. Zaczęli w kościele św. Jakuba w Simoradzu, a zakończyli tę pielgrzymkę pod oknem bł. Jana Pawła II w Krakowie.
My wędrowaliśmy po kolei odcinkami Beskidzkiej Drogi św. Jakuba. W tym samym czasie do Krakowa z kilku stron, m.in. Drogą Podkarpacką, Małopolską i Warszawską, zbliżały się grupy pielgrzymów. Spotkaliśmy się pod papieskim oknem - wspominają caminowicze ze Szczyrku. Początkowo na szlak wyruszało stąd 20–30 osób, a pod koniec było ich już prawie 60 - oczywiście każdy z nieodłączną muszlą na piersiach.
Dla wszystkich, którzy dotarli do Krakowa, Eucharystię koncelebrowali kustosze sanktuariów św. Jakuba, a wśród nich ks. kan. Andrzej Loranc z sanktuarium w Szczyrku. Pod oknem papieskim z pielgrzymami spotkał się bp Grzegorz Ryś, jeden z patronów pielgrzymki, zachęcając do kontynuacji tego dzieła podjętego w Roku Wiary. Jak zaznaczył, jest ono ważnym świadectwem, które może przyczynić się do wzrostu wiary samych pielgrzymów, ale także obserwatorów. Ten rok przyniósł sporo wydarzeń związanych ze św. Jakubem i widać było mocne ożywienie jego kultu. Pielgrzymi wędrowali oznakowanymi już 4,5 tys. km dróg św. Jakuba. Najnowszy odcinek powstał między Przemyślem a Medyką.