Ogłoszenie św. Józefa Bilczewskiego patronem Wilamowic wiąże się z dynamicznym wzrostem jego kultu.
W każdy czwartek o godzinie siódmej rano odprawiana jest w tutejszym kościele Msza św. z nabożeństwem ku czci świętego. Prowadzący je kapłani odczytują na głos prośby przygotowane przez wiernych na kartkach, lub przesłane pocztą elektroniczną. Jest ich tyle, że odczytanie wszystkich zajmuje nierzadko kilkanaście minut.
- Prośby formułują nie tylko miejscowi parafianie, ale ludzie w jakiejkolwiek potrzebie, z odległych zakątków kraju, a nawet zza granicy - mówi ks. proboszcz Michał Boguta.
Do sanktuarium coraz liczniej przybywają także pielgrzymi, by nawiedzić miejsce urodzenia świętego i pomodlić się w jego kaplicy.
- Przyjeżdżają pielgrzymi z parafii naszej diecezji i z archidiecezji krakowskiej - wyjaśnia ks. proboszcz - ale bardzo liczną grupę stanowią też pątnicy ze Śląska. Wilamowice są dla nich po drodze do Kalwarii Zebrzydowskiej i do Łagiewnik.
Śladem licznych nawiedzeń wilamowickiego sanktuarium jest księga pamiątkowa, do której wpisują się pielgrzymi. Wśród nich w ostatnim czasie był między innymi ordynariusz częstochowski ks. abp Wacław Depo. W swoim wpisie dziękował Bogu za otwarte drzwi kościoła, w którym mieści się kaplica św. Józefa Bilczewskiego.
- Staramy się szeroko rozpropagować kult naszego patrona - mówi ks. proboszcz Michał Boguta. - Sanktuarium ożywia modlitwa mieszkańców i pielgrzymów, dlatego drzwi kościoła stoją przed nimi zawsze otworem, a do dyspozycji odwiedzających jest kapłan, który będzie duchowym przewodnikiem w drodze na spotkanie ze św. Józefem Bilczewskim.