O Czarnym Lądzie i jego mieszkańcach ks. Arek może opowiadać długo i zajmująco. Czasem zaskakująco, jak w czasie kazań w parafii NMP Wspomożenia Wiernych w Czechowicach-Dziedzicach.
Równie zaskakująca bywa jego książka pod intrygującym tytułem: "Opluty przez Boga", z ogromnym zainteresowaniem przyjęta przez czytelników.
Ks. Arkadiusz Nowak ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich ma za sobą 15 lat pracy misyjnej w Tanzanii. - To zaledwie 15 lat, bo na to, by poznać tamtą rzeczywistość i tamtych ludzi, to wciąż za mało - mówi, przytaczając przykłady niezwykłego piękna tamtejszej przyrody i tradycji obowiązujących w wioskach, do których docierał. Wkrótce rozpocznie pracę w nowej parafii na terenie Ngorogoro.
Opowieść o tym, co spotkał w Afryce, co tam robił i czego się nauczył od Masajów, zaczęła się zaskakująco, właśnie od stwierdzenia: - Czarno to widzę... W Afryce kolorem Boga jest czarny. Dla odmiany diabeł jest biały. Bóg jest czarny. Nie dlatego, że ludzie są czarni, ale dlatego, że chmury, które przynoszą deszcz, błogosławioną wodę, są czarne. Na czarno ubiera się kobieta, która cieszy się z narodzin swego dziecka, więc kiedy mówię im o Bogu, to powinienem właściwie mówić, że czarno to widzę - tłumaczył ks. Arkadiusz, opowiadając o tym, co zaskakuje Europejczyka w Afryce.
Mówił o trudach, z jakimi na co dzień borykają się jego afrykańscy parafianie, doświadczając głodu, biedy, wojen, chorób - i o ufności i pogodzie, którą okazują mimo tych trudności.
Ale mówił też o strachu, na którym opiera się tradycyjna religia afrykańska, o okrucieństwach, na jakie z powodu tego strachu narażeni są ludzie. A potem o radości, gdy odkrywają Ewangelię i to, że prawdziwy Bóg jest miłością...
Afryka i niezwykłe doświadczenia misjonarza to także temat jego książki „Opluty przez Boga”, którą dzielił się z zainteresowanymi parafianami, chętnie wpisując dedykacje.
Była to okazja, by ofiarami wesprzeć kształcenie dziewcząt z ubogich tanzańskich rodzin, które dzięki edukacji mogą uchronić się przed losem niewolnic sprzedawanych przez rodzinę jako żony dla zamożniejszych mężczyzn.
- Będę prosił Boga o to, żeby wam błogosławił. I o to, żebyśmy byli świadomi, że Pan Bóg dał nam wszystko, byśmy byli szczęśliwi - mówił kapłan, przed udzieleniem błogosławieństwa w języku swahili, jakim posługuje się w Tanzanii.
- Cieszę się, że mogliśmy gościć już po raz kolejny ks. Arka i słuchać jego niezwykłych świadectw o pracy misyjnej. Dzięki temu misje stają się nam bliższe i lepiej rozumiemy ich istotę, a także potrzebę naszego zaangażowania się w to dzieło - mówi ks. kan. Antoni Młoczek, proboszcz czechowickiej parafii.