Siedem tysięcy osób z całej Polski i z zagranicy przyjechało do Rychwałdu na całodniowe rekolekcje: "Panie, uzdrów mnie", które głosił ks. John Bashobora z Ugandy.
- Jestem tu od dziewięciu lat i w tym czasie Rychwałd takiego wydarzenia nie widział - uśmiecha się o. Bogdan Kocańda OFNConv., proboszcz parafii. - Wielką niespodzianką jest dla nas udział tylu osób. Przez cały dzień ks. John głosi słowo Boże i w bardzo prosty sposób tłumaczy najważniejsze prawdy - o Bożej Miłości, potrzebie nawrócenia, przebaczenia, przyjęcia Jezusa i Ducha Świętego do swojego życia. Każde nauczanie kończy się modlitwą o uzdrowienie.
Ks. John Bashobora odnosił się wielokrotnie do publikacji medialnych związanych z jego obecnością na stadionie w Warszawie. Przypominał, że on sam jest tylko narzędziem, że to Jezus uzdrawia, że to wiara człowieka otwiera bramy do uzdrowienia. - Nie drukujcie książek o Bashoborze, ale głoście słowo Boże całemu światu! - podkreślał ks. John.
Podczas Mszy św., wszyscy dziękowali Panu Bogu za dary i charyzmaty Ducha Świętego, którymi obdarzył uczestników spotkania: za uzdrowienia fizyczne, nawrócenia, spowiedzi po dziesięcioleciach przerwy, za dar modlitwy w językach, radosny śmiech. Dziękowali za Boże Miłosierdzie, które po dniach tropikalnych upałów dało wytchnienie. Nie przyszły ulewne deszcze, a jedynie momentami mżawka. W czasie wieczornej Mszy św. wszyscy mogli cieszyć oczy niebem rozświetlonym zachodzącym słońcem.
- Przed dwoma laty na rekolekcje z ojcem Johnem przybyło 550 osób. Dziś - siedem tysięcy. Strach pomyśleć, co będzie dalej - śmiał się o. Kocańda.
Polacy w Rychwałdzie obiecali ks. Johnowi swoją szczególną modlitwę. - Przed rokiem miałeś wypadek samochodowy na naszej ziemi - mówił o. Bogdan Kocańda na zakończenie Eucharystii. - Odczytujemy to jako znak, abyśmy się jeszcze bardziej modlili za ciebie. Chciej do nas przybywać, jak do siebie, do domu, bo są tu ludzkie serca zawsze otwarte, które chcą przyjmować ciebie i głoszonego przez ciebie Jezusa Chrystusa.