Nawet w trudnościach pielgrzymi śmieją się od ucha do ucha - na całej trasie nie brakuje ku temu okazji.
Za niezwyczajną posługę pielgrzymi z grupy bł. Jana Pawła II są szczególnie wdzięczni klerykowi III roku krakowskiego seminarium - Adamowi Wandzlowi z Godziszki. Co trochę niosła się jego zachęta: "Dla Matki Bożej Maryi! A pielgrzymi odpowiadali przeciągłym: "Heeej!". Potem refren się zmieniał: Bogu Ojcu - Heeeeej! Jezusowi Miłosiernemu - Heeeej! Duchowi Świętemu - Heeej!
- Skąd się to wzięło? Przywędrowało do nas na południe ze spotkania młodych na Lednicy w 2011 roku - opowiada kleryk Adam. - Tam utwór ten był pieśnią inauguracyjną i powszechnie się przyjął. Pielgrzymka daje możliwości rozwoju tego dzieła - wchodzimy konkretnie w pielgrzymkę i wołamy: "Księdzu naszemu przewodnikowi Stanisławowi - Heeeej!" dalej - bracia siostrom wołają, siostry braciom, służbie maltańskiej i rozwijają się dalsze zwrotki. A dziś mogliśmy oddawać Panu Bogu chwałę także w Jego dziełach, wołając "Heeeej" deszczowi, burzy, błyskawicom i słońcu, którego prawie nie widzieliśmy.
Pielgrzymi robili, co mogli, by deszczowa aura nie zniszczyła ich zapału do wędrówki. Głośno śpiewali "Nie lej dyscu"; słowo "Alleluja" w jednej z pieśni chwilowo zmienili na "Ale leje"; muzyczni z grupy św. Faustyny dopisywali kolejne zwrotki do pieśni "Panu naszemu pieśni grajcie", śpiewając, że jak dojdą do Mogilan, to na pewno nie skorzystają z prysznica, bo biorą go cały dzień, ale chętnie "coś zjedzą".
Trzeci dzień pielgrzymki - 2 maja - był też okazją do świętowania imienin ks. Zygmunta Mizi.
Ks. Zygmunt Mizia świętował swoje imieniny po raz pierwszy na pieszej pielgrzymce Urszula Rogólska /GN - To dla mnie bardzo wyjątkowy dzień, bo czczę swoich patronów - mówi solenizant. - Rano mi wszyscy odśpiewali "Sto lat" przed kościołem w Wysokiej, a ja się pochwaliłem, że już w różnych miejscach świętowałem ten dzień - na środku morza, na wysokości 4,5 tys. metrów, na różnych pielgrzymkach na wschodzie i zachodzie, ale nigdy na pieszej pielgrzymce. I wreszcie się udało!
Wielką frajdę w niełatwym dniu sprawił też pielgrzymom postój w Polance Hallera, gdzie w małej zagrodzie stało stadko kóz. Tego dnia były prawdopodobnie najczęściej fotografowanymi zwierzętami w promieniu stu kilometrów.
Stadko kóz przyciągnęło uwagę deszczowych wędrowców w Polance Hallera - tych małych i tych dużych też Urszula Rogólska /GN Michał Koszelski z Bielska-Białej szybko zdobył zaufanie kóz z Polanki Hallera Urszula Rogólska /GN
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.