– Alkoholik nigdy nie przestanie pić sam – to się zdarza tylko jednostkom – mówi Mietek. – Ale też nikt nie zaczął i nie przestanie pić ze względu na rodzinę. Alkoholik jedynie sam musi chcieć wyjść z tego.
Alkohol jest „lekarstwem” na to, że człowiek nie radzi sobie z własnym życiem – to nieumiejętność życia w społeczeństwie, kompleksy, pycha. Kiedy człowiek potrafi rozwiązywać problemy, nie jest mu potrzebna żadna używka – kontynuuje Mietek. Jest tego pewien od 16 lat. Co się działo szesnaście i pół roku temu, doskonale pamięta jego żona Jadwiga. Wtedy wreszcie zdecydowała się pójść do salki przy parafii św. Maksymiliana w Oświęcimiu na spotkanie klubu AA „Przeznaczenie”. Nie była alkoholiczką. Ale sama wiedziała już za dobrze, że jest współuzależniona. I że na całą rodzinę spadają skutki picia Mietka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.