cyt(Wchodzi do kościoła, w którym był ostatnio – niech będzie – nawet 10 lat wcześniej i pierwsze, co odczuwa, to obcość. )- jeżeli wchodzi do kościoła z zamiarem powrotu to chyba nie powinien odczuwać obcości.Może nie znać ludzi , ale to jego relacja z Bogiem jest istotna a nie z ludżmi .W kościele raczej powinien odczuwać spokój .Tak myślę .
To jest dobry kierunek. Najpierw nawrócenie do Boga i umacnianie więzi z Panem poprzez praktyki religijne.
Potem przyjęte z wiarą codzienne życie na pewno doprowadzi do spotkania osób podobnie myślących. Droga Boża tak czy inaczej prowadzi do ogołocenia także z osób czyli samotnej wędrówki.
@trup - Jego relacja z Bogiem to się dopiero zaczyna. Jeśli kiedyś istniała, może być łatwiej. Jeśli była tylko wiarą dziecięcą, a teraz jest dorosły, to nagle znalazł się w obcym świecie.
I już nawet nie chodzi o to, że nie zna ludzi, ale o to, że nie rozumie rzeczywistości i nie ma pojęcia, co to znaczy być dorosłym i chrześcijaninem. Jak to wygląda w praktyce.
tak tylko sobie myślę , że to dokładnie nasza wiara ma być dziecięca .Bo jak się nie spojrzeć to roztrząsanie , dywagowanie o istocie wiary nie ma żadnego sensu - bo i tak albo uwierzymy (w coś co jest bzdurne dla innych - czyli jesteśmy dziecmi - albo nie uwierzymy ). Może nie rozumiem istoty sprawy , ale człowiek sam musi njpierw stanąć w sobie i zmierzyć sie ze sobą a następnie poszukać wspierających .Inaczej może poruszać sie po płyciznie - gdy nadejdzie większy prąd to go porwie .Wystarczy tylko kiwnąć palcem w stronę Boga a On już ma uśmiech na twarzy .Jezus jest mym przyjacielem - taka jest wiara.przepraszam za słowa i z szacunkiem .
Inaczej. Wyobraź sobie kogoś, kto ostatnio był w kościele na swoim bierzmowaniu. Miał - niech będzie 15 lat (teraz jest wcześniej). Był nastolatkiem, ale o Bogu wiedział tyle, co nauczył się do Pierwszej Komunii. Wie, co robi w kościele dziecko. Może nawet pamięta jak wyglądało majowe i różaniec, niekoniecznie już sam tekst...
I teraz masz człowieka, który ma lat 30. Skończył studia, pracuje, może ma rodzinę. Zdarzyło się w jego życiu coś takiego, że wrócił do Boga. Został zewangelizowany. Był u spowiedzi. Przyjął Komunię świętą. Świetnie: I CO DALEJ?
Wchodzi na Mszę św. Już pomijam, że nie wie, kiedy wstać, kiedy siedzieć, i co się odpowiada. Ale tak naprawdę jego wiedza ogranicza się do tej pierwszokomunijnej, nadgryzionej w dodatku zębem czasu. Jak on ma uczestniczyć w tej Mszy świętej, skoro jej nie rozumie? Jak ma się zakorzeniać w wierze, skoro jej NIE ZNA?
Jako dziecko chodził - może - na Mszę szkolną raz w tygodniu. I na roraty w adwencie, z lampką. Teraz raczej nie będzie tego robił. Jak ma być chrześcijaninem? Jak się żyje jako dorosły wierzący człowiek? Czy ktoś tak w ogóle żyje???
Sam to on niczego nie zrobi. Nie utrzyma się. To jest trochę tak, jakby zrobić komuś nadzieję na wielką ucztę i... zostawić go w gospodarstwie, żeby ją sobie sam przygotował. Sorry, on nie umie. I prędzej wyjdzie, z rozgoryczeniem, niż ją sobie sam przygotuje...
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Joanna M. KociszewskaDODANE 03.12.2014AKTUALIZACJA 04.12.2014
To jest dobry kierunek. Najpierw nawrócenie do Boga i umacnianie więzi z Panem poprzez praktyki religijne.
Potem przyjęte z wiarą codzienne życie na pewno doprowadzi do spotkania osób podobnie myślących.
Droga Boża tak czy inaczej prowadzi do ogołocenia także z osób czyli samotnej wędrówki.
Więź z Bogiem jest najważniejsza.
I już nawet nie chodzi o to, że nie zna ludzi, ale o to, że nie rozumie rzeczywistości i nie ma pojęcia, co to znaczy być dorosłym i chrześcijaninem. Jak to wygląda w praktyce.
Sam się przez to nie przedrze.
Może nie rozumiem istoty sprawy , ale człowiek sam musi njpierw stanąć w sobie i zmierzyć sie ze sobą a następnie poszukać wspierających .Inaczej może poruszać sie po płyciznie - gdy nadejdzie większy prąd to go porwie .Wystarczy tylko kiwnąć palcem w stronę Boga a On już ma uśmiech na twarzy .Jezus jest mym przyjacielem - taka jest wiara.przepraszam za słowa i z szacunkiem .
Inaczej. Wyobraź sobie kogoś, kto ostatnio był w kościele na swoim bierzmowaniu. Miał - niech będzie 15 lat (teraz jest wcześniej). Był nastolatkiem, ale o Bogu wiedział tyle, co nauczył się do Pierwszej Komunii. Wie, co robi w kościele dziecko. Może nawet pamięta jak wyglądało majowe i różaniec, niekoniecznie już sam tekst...
I teraz masz człowieka, który ma lat 30. Skończył studia, pracuje, może ma rodzinę. Zdarzyło się w jego życiu coś takiego, że wrócił do Boga. Został zewangelizowany. Był u spowiedzi. Przyjął Komunię świętą. Świetnie: I CO DALEJ?
Wchodzi na Mszę św. Już pomijam, że nie wie, kiedy wstać, kiedy siedzieć, i co się odpowiada. Ale tak naprawdę jego wiedza ogranicza się do tej pierwszokomunijnej, nadgryzionej w dodatku zębem czasu. Jak on ma uczestniczyć w tej Mszy świętej, skoro jej nie rozumie? Jak ma się zakorzeniać w wierze, skoro jej NIE ZNA?
Jako dziecko chodził - może - na Mszę szkolną raz w tygodniu. I na roraty w adwencie, z lampką. Teraz raczej nie będzie tego robił. Jak ma być chrześcijaninem? Jak się żyje jako dorosły wierzący człowiek? Czy ktoś tak w ogóle żyje???
Sam to on niczego nie zrobi. Nie utrzyma się. To jest trochę tak, jakby zrobić komuś nadzieję na wielką ucztę i... zostawić go w gospodarstwie, żeby ją sobie sam przygotował. Sorry, on nie umie. I prędzej wyjdzie, z rozgoryczeniem, niż ją sobie sam przygotuje...
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.