Tak, bardzo chętnie

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 14/2024

publikacja 04.04.2024 00:00

Gdyby 11 lat temu ktoś im powiedział, że co drugi dzień będą mówili innym, jak Pan Bóg zmienił ich życie o 180 stopni; prowadzili poradnię rodzinną, pomagali małżeństwom, to postukaliby się w głowę. – Ale kiedy spotkasz się z Jezusem, nie chcesz wracać do tego, co było wcześniej – mówią Ania i Grzegorz Chwierutowie z Kęt.

	Od lewej: Małgosia i Rafał, s. Blanka oraz Ania i Grzegorz w ostatnim dniu małżeńskiej Alphy w Lipniku. Od lewej: Małgosia i Rafał, s. Blanka oraz Ania i Grzegorz w ostatnim dniu małżeńskiej Alphy w Lipniku.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Jedenaście lat temu koleżanka Ani powiedziała, że bierze udział w Kursie Alpha w Rychwałdzie. – Zaprosiła mnie i męża. Nie zrobiłoby to na mnie większego wrażenia, gdyby nie światło, które miała w oczach – opowiada Ania.

– Ja nie chciałem iść. Nie potrzebowałem Pana Boga. Nawet nie chodziliśmy do kościoła. A w małżeństwie trzymały mnie słowa przysięgi – skoro przyrzekałem Ani, to oczywiste dla mnie było, że danego słowa się nie łamie – dopowiada Grzegorz.

Ze względu na Anię jednak pojechał. – Od początku miałem wiele obaw. Zwłaszcza, żeby oddać Panu Bogu swoje życie. Myślałem, że przecież jestem odpowiedzialny za moją rodzinę. Nie mogę polegać na kimś innym – kontynuuje Grzegorz. – Podczas weekendu alphowego z drżeniem oddawałem życie Jezusowi. Osoby obok modliły się nade mną o wylanie Ducha Świętego. Wtedy doświadczyłem tak wszechogarniającej Jego miłości, że zmieniła ona we mnie wszystko.

Psikusy

Dziś Ania jest koordynatorem regionalnych kursów Alpha na Podbeskidziu i oboje z Grzegorzem szkolą kolejne ekipy prowadzących kurs. Kiedy kilka lat temu doliczyli się, że zorganizowali już szesnaście edycji klasycznej Alphy, przestali liczyć. A do tego dochodzą jeszcze Alphy w więzieniu, dla młodzieży, dla kandydatów do bierzmowania. – Ale Pan Bóg wciąż nam robi psikusy i kiedy się nie spodziewamy, dostajemy nowe zadanie – uśmiechają się.

Jak mówią, razem z trzema innymi małżeństwami tworzą grupę 3F – Franciszek z Asyżu, franciszkanie i Franciszek Blachnicki. W czasie pandemii jedna z par zaproponowała, żeby wzięli udział w alphowym kursie małżeńskim.

– To seria filmowa siedmiu spotkań, z przygotowanym książkowym przewodnikiem. Na dobrą sprawę ten kurs „robi się sam”. Żeby go zorganizować, wystarczy przyjazne pomieszczenie i projektor. Nie trzeba szukać ekipy prowadzących, osób, które wygłoszą wykład czy dadzą świadectwo. Na podstawie tego, co małżonkowie zobaczą i usłyszą na filmie, pracują we dwoje, z pomocą przewodnika – mówi Ania.

– To forma bardzo przyjazna zwłaszcza dla mężczyzn, którzy z reguły nie lubią uzewnętrzniania się na forum. Tu jest intymnie, mąż rozmawia tylko ze swoją żoną – dodaje Grzegorz.

Ania i Grzegorz samodzielnie już dwukrotnie wracali do kursu. A tego, co przeżyli, nie chcieli zatrzymywać dla siebie. Kurs dla małżeństw zorganizowali m.in. w Wieprzu.

Pragnienia

– Kiedy poznałem Anię i Grzesia, pomyślałem: to w Wieprzu dzieją się takie rzeczy, a u nas w Bielsku jeszcze nie? Zaprosiłem ich z tą wersją Alphy do nas, do Jubileuszowego Centrum Caritas w Lipniku – opowiada ks. Mateusz Dudkiewicz, wicedyrektor Caritas, szef lipnickiego ośrodka. – Przez ostatnich osiem lat byłem wikarym w bielskim „Sercu”, gdzie zakładaliśmy kręgi Domowego Kościoła. Miałem okazję spotkać wiele małżeństw, poznawałem ich codzienność, także problemy. Kiedy usłyszałem o małżeńskiej Alphie, pomyślałem, że to jest dobre narzędzie dla ich rozwiązywania.

– U franciszkanów na każdą naszą prośbę usłyszeliśmy „tak, bardzo chętnie”. Za każdym razem więc, kiedy ktoś nas o coś poprosi, odpowiadamy jak oni. Tak trafiliśmy do Lipnika – uśmiechają się Chwierutowie.

Kiedy o planowanym kursie usłyszała siostra Blanka Stawniczy ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu, czyli nazaretanek, kierująca pobliskim Domem Matki i Dziecka Caritas, aż podskoczyła z radości.

– Jako zgromadzenie prowadzimy wspólnotę Stowarzyszenia Najświętszej Rodziny. Alphę dla małżonków prowadzą nasze siostry w różnych miejscach. Miałam pragnienie, żeby i w naszej wspólnocie SNR taki kurs kiedyś przeprowadzić. Ale nie znałam żadnej pary, która byłaby już przygotowana do tego zadania – mówi s. Blanka. – Kiedy usłyszałam zaproszenie ks. Mateusza, wiedziałam, że nasze pragnienia się spotkały. Dałam znać jednej z naszych par, a już są kolejni chętni.

Choć zaplanowali miejsce dla siedmiu par, znalazło się aż jedenaście małżeństw chcących wziąć udział w pierwszej edycji, z bardzo różnym stażem małżeńskim.

Wśród nich były także pary, które w różnych miejscach organizują Alphy klasyczne. – Czasem jest tak, że w organizacje takich kursów angażuje się tylko żona czy mąż. Na ten kurs zaprosiliśmy ich oboje – by razem mieli szansę zrobienia coś dla swojego małżeństwa – dodaje ks. Mateusz.

Siostra Blanka pomagała Ani i Grzegorzowi w cotygodniowej organizacji wtorkowych spotkań – bo tu każda para miała się czuć jak na randce. Był udekorowany stolik dla dwojga, domowe ciasto, kawa, herbata.

Są ze sobą

Kurs obejmuje siedem tematów. – To kluczowe kwestie, będące podstawą każdego małżeństwa – mówią Ania i Grzegorz i wymieniają: wzmacnianie więzi, sztuka komunikacji, rozwiązywanie konfliktów, moc przebaczenia, wpływ rodziny – przeszłość i teraźniejszość, dobry seks i miłość w działaniu.

– Jesteśmy małżeństwem od 24 lat. A na pierwszym kursie naszym największym odkryciem była sztuka komunikacji. Zobaczyliśmy, jak w naszym przypadku zła komunikacja potrafi skomplikować proste kwestie – mówią Ania i Grzegorz, dodając: – Kiedy patrzymy na małżonków, którzy przychodzą na pierwsze spotkanie kursu, często widzimy że są „obok siebie”. Kończą go jako osoby, które są „ze sobą”. Ale to nie jest tak, że po pierwszym kursie już jesteśmy ekspertami. W naszej grupie 3F obiecaliśmy sobie, że będziemy go powtarzać co trzy lata.

– Ten kurs to czas dla każdego małżeństwa, które chce wzmocnić swoją relację, popracować nad nią, odnaleźć źródło słabych punktów, nauczyć się, jak sobie z nimi radzić, zgłębić tematy, na które do tej pory nie było czasu – dodaje s. Blanka. – Filmowe materiały i przewodnik przygotowane są bardzo dobrze. Uczestnicy są zasłuchani, skupieni. Mogą usłyszeć wiele pięknych świadectw, dowiedzieć się, że są czasem trudne sprawy, którym można wyjść naprzeciw i w prosty, konstruktywny sposób je rozwiązać.

Zapobiegać

Wśród lipnickich kursantów byli Małgosia i Rafał Ligoccy z Międzyrzecza Górnego, którzy pobrali się w maju przed dwoma laty.

– Poznaliśmy ks. Mateusza na ŚDM w Lizbonie i kiedy na jego Instagramie zobaczyliśmy informację o małżeńskiej Alphie, zdecydowaliśmy się skorzystać – opowiadają. – Od jakiegoś czas szukamy swojej wspólnoty.

– Mamy wprawdzie bardzo krótki staż, ale stwierdziliśmy, że lepiej zapobiegać niż leczyć – dodaje Rafał. – Usłyszeliśmy tu także, że zawsze jest odpowiedni moment, żeby pracować nad swoim małżeństwem.

Najwięcej dało im spotkanie poświęcone komunikacji i miłości w działaniu – czyli pięciu językom miłości. – Podobało się nam to, że był konkretny, odmierzany na ekranie czas na przedyskutowanie danej kwestii. Jeśli nie zdążyliśmy, zabieraliśmy to zadanie do domu. A po ostatnim spotkaniu mamy już konkretne postanowienie – podtrzymujemy tradycję wtorkowych randek.

– Ucieszyliśmy się, że częścią kursu była Msza św., kiedy tylko ks. Mateusz mógł być z nami – mówi Rafał. – Na koniec kursu odnowiliśmy nasze przyrzeczenia małżeńskie. Na co dzień jestem organistą. Nieraz towarzyszę małżeństwom w czasie ślubów, potem patrzę na nie, jak w niedzielę przychodzą razem do kościoła.

– Ten kurs jest dla nas tak budujący, że szkoda byłoby go nie przekazać dalej. Bardzo byśmy chcieli zorganizować go także u nas, zaprosić małżeństwa niezależnie od stażu – dodaje Gosia.

Na służbie

Z kursu skorzystają osoby wierzące oraz małżeństwa, które nie mają więzi z Panem Bogiem.

– Dzięki Alphie odkryliśmy, że fundamentem naszego małżeństwa jest Jezus Chrystus – podkreślają Ania i Grzegorz. – Pana Boga postawiliśmy na pierwszym miejscu. Nie jest tak, że się nie kłócimy, że wszystko jest idealnie. Ale wiemy, jak szybko wrócić do siebie. Normą jest dla nas wspólna modlitwa, zawierzenie, poranne słuchanie słowa Bożego w samochodzie. Ale największym dowodem działania Pana Boga jest dla nas syn Kacper, który niedawno, w wieku 22 lat, postanowił założyć rodzinę. Zawarł związek małżeński z Julią – dziewczyną, która też odnalazła Pana Boga przez Alphę. Jej rodzice byli jednymi z uczestników naszego kursu w Lipniku. Widzimy, jak odkrywanie Pana Boga w naszym życiu małżeńskim zaowocowało w życiu Kacpra. Jego sakramentalne małżeństwo jest dla nas świadectwem bycia z Jezusem.

Ze wzruszeniem pokazują filmik ze ślubu Kacpra i Juli, kiedy ich syn w czasie Mszy św. obmywa stopy swojej żony. Tak widzi swoje małżeństwo, jako służbę małżonce. – Żyjemy w czasach, kiedy młodzi nie widzą wartości sakramentu małżeństwa. Świat mówi, że liczę się „ja” – żeby mi było dobrze, żebym czuł spełniony. Sakrament to dla nas zaproszenie do służby drugiej osobie – mówią Chwierutowie. – Myśmy przez część małżeństwa żyli bez Pana Boga. Mając te dwa obrazy – życie dla samego siebie i życie z Nim dla drugiej osoby, widzimy kolosalną różnicę. Dzięki sakramentowi żyjemy w pełni, w dosłownym tego słowa znaczeniu.

Darmo dostaliście

Ania i Grzegorz dodają: – Kiedy przeżywaliśmy naszą klasyczną Alphę, obiecaliśmy sobie, że nie będziemy niczego robić osobno.

Wtedy nie przypuszczali, że służenie małżeństwom będzie kolejnym zadaniem, jakie zaproponuje im Pan Bóg. Oboje postanowili ukończyć Studium Teologii Rodziny. Prowadzą poradnię rodzinną przy parafii w Kozach, gdzie szczególnie chcą pomagać narzeczonym. – „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”. Dziś już nie potrafimy inaczej żyć – mówią zgodnie.

– A wartość dodana tej sytuacji jest taka, że kiedy podczas kursu małżeństwa już szukają konkretnej pomocy, Ania i Grzegorz są gotowi udzielić jej profesjonalnie – uśmiecha się s. Blanka.

Informacje o kolejnych kursach małżeńskich będzie można znaleźć na stronie kursów Alpha Polska.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.