Człowiek mocnej wiary

ur

|

Gość Bielsko-Żywiecki 47/2023

publikacja 23.11.2023 00:00

– Mam głębokie przekonanie i nadzieję, że w momencie śmierci był spokojny, ponieważ wiedział, że zbliża się do Boga i podąża ścieżką, którą kroczył konsekwentnie przez całe życie – mówił jego syn.

Bielszczanie i ich goście pożegnali swojego byłego prezydenta. Bielszczanie i ich goście pożegnali swojego byłego prezydenta.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Najbliżsi, bielszczanie, przedstawiciele parlamentu, samorządowcy wielu miast i duszpasterze pożegnali 17 listopada w bielskiej katedrze św. Mikołaja byłego prezydenta miasta Jacka Krywulta, który zmarł 9 listopada.

Mszy św. przewodniczył bp Roman Pindel, a kazanie wygłosił ks. Marek Studenski, który jako dyrektor wydziału katechetycznego wielokrotnie miał okazję spotykać się z J. Krywultem w czasie jego prezydentury, którą pełnił od 2002 do 2018 r. Wcześniej był pierwszym bezpartyjnym przewodniczącym Miejskiej Rady Narodowej dużego miasta, po zwycięskim strajku Solidarności Podbeskidzia w 1981 r.

Przed liturgią głos zabrał syn zmarłego, Wojciech Krywult. Zaznaczył, że ojciec był człowiekiem głęboko wierzącym, a jego wiara była mocna i niezachwiana. – W najtrudniejszych momentach życia dawała mu oparcie i poczucie bezpieczeństwa – podkreślił.

Obecny prezydent miasta Jarosław Klimaszewski zauważył, że jego poprzednik był człowiekiem, który wymagał od innych, ale przede wszystkim od siebie. Nigdy nikogo nie pozostawił w potrzebie.

Na świadectwo wiary zmarłego zwrócił uwagę bp Pindel. W kazaniu ks. Studenski dodał, że ta wiara była mocna, ale nie na pokaz. Podkreślił, że zmarły był osobą uczciwą, szczerą, pracowitą, zainteresowaną każdą sprawą, pod którą miał złożyć podpis. Szczególnie bliscy byli mu chorzy – a wśród nich współpracownicy, niezależne od pełnionych przez nich funkcji.

– Miał swoje ulubione kościoły. Wiemy, że był to kościół „na Kluski”, jego parafialny u pallotynów, a pod koniec życia przyjeżdżał, dopóki mógł, do Hospicjum św. Jana Pawła II, które bardzo wspierał jako prezydent, i w tamtejszej kaplicy uczestniczył w Mszy – dodał ks. Studenski, podkreślając: – To był człowiek, który miał ideały i był szczery w tym, co robił. Był z pozoru surowy, ale kryło się w nim wiele serca i miłości.

Za to oddanie ludziom i miastu dziękował także bp Adrian Korczago z Kościoła ewangelicko-augsburskiego.

Śp. Jacek Krywult spoczął na cmentarzu przy ul. Grunwaldzkiej. Zgodnie z jego życzeniem. Wolontariusze Hospicjum św. Jana Pawła II kwestowali na potrzeby chorych i opieki nad nimi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.