Był taki dzień na oazie w Czernichowie, kiedy mało kto nie płakał

Urszula Rogólska

publikacja 26.07.2022 21:19

- Do tej pory takim wydarzeniem, które poruszyło większość z nas był wieczór, kiedy podczas adoracji Najświętszego Sakramentu zostaliśmy zaproszeni do modlitwy za rodziców, a także do modlitwy przebaczenia najbliższym i wrogom, którzy nas skrzywdzili. Mało kto nie płakał, bo to był taki bardzo wzruszający moment - mówią oazowicze z Czernichowa.

Oazowiczki i ich animatorki razem przeżywają czas rekolekcji II stopnia OND w Czernichowie. Oazowiczki i ich animatorki razem przeżywają czas rekolekcji II stopnia OND w Czernichowie.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Dla większości z nich rekolekcje formacyjne II stopnia Oazy Nowej Drogi są pierwszymi w życiu. Większość to uczniowie ósmej klasy, ale są i siódmoklasiści, i uczniowie pierwszych klas szkoły średniej. Korzystają z gościny parafii Matki Bożej Częstochowskiej i dyrekcji szkoły podstawowej w Czernichowie, której budynek stał się ich oazową bazą.

44 uczestników czernichowskich rekolekcji - 17 chłopców i 27 dziewczyn - przyjechało z parafii całej diecezji. Tu czekała na nich posługująca im diakonia: ks. moderator Sławomir Pietraszko, moderatorka Anna Gawron, dbająca o ich żołądki (i to jak!) Monika Wojewodzic, ekipa animatorów: gospodarczy Rafał oraz prowadzący grupy: Iwona, Ala, Julka, Kasia, Bartosz i Kuba.

Czernichowska wspólnota oazowiczów II stopnia OND i ks. Sławomir Pietraszko.   Czernichowska wspólnota oazowiczów II stopnia OND i ks. Sławomir Pietraszko.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Piętnaście dni przeżywają w rytmie piętnastu tajemnic różańcowych. Każdego dnia towarzyszy im także jeden patron, którego życie poznają bliżej.

Jak tłumaczy ks. Sławek, drugi stopień OND to czas odkrywania siebie, swojej tożsamości, swojej rodziny, miejsca w życiu, w kontekście Osób Trójcy Świętej, by w konsekwencji być bardziej otwartym dla drugiego człowieka. A kolejne stopnie prowadzą do budowania świadomej relacji z Panem Bogiem.

- Zaczynamy od relacji z człowiekiem, bo człowieka widzę, a Pana Boga nie widzę. Ważnym momentem jest tu modlitwa przebaczenia rodzicom, wrogom i spowiedź, moje nawrócenie, jako kulminacja tego czasu w dziesiątym dniu rekolekcji - mówi ks. Sławek, wskazując jednocześnie na stos zaadresowanych kopert: - To listy do rodziców, w których pisali to, o czym trudno im mówić.

Młodzi potwierdzają, że dzień, w którym podczas adoracji Najświętszego Sakramentu zostali zaproszeni do modlitwy za rodziców, a także do modlitwy przebaczenia najbliższym i wrogom, był dla nich najważniejszym przeżyciem. - Mało kto nie płakał, bo to był taki bardzo wzruszający moment - mówią oazowicze,

Wspominają także spotkanie z małżonkami Domowego Kościoła i ich dziećmi, wśród których jest jedno z niepełnosprawnością. Spotkania ze świadkami to element tzw. poważnych pogodnych wieczorów, które mają miejsce w czasie przeżywania tajemnic bolesnych.

W oazowej kuchni - od lewej: mistrzyni wypieków animatorka Iwonka, dbająca o żołądki wszystkich pani Monika i czuwający nad całą wspólnotą oazowczów ks. Sławek.   W oazowej kuchni - od lewej: mistrzyni wypieków animatorka Iwonka, dbająca o żołądki wszystkich pani Monika i czuwający nad całą wspólnotą oazowczów ks. Sławek.
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Jest fajnie, bo potrafiliśmy się zgrać i dobrze się rozumiemy, choć jesteśmy z różnych miejscowości. Najtrudniej przetrać silentium, czyli czas bez rozmów od wieczornej modlitwy do śniadania. I w czasie tajemnic bolesnych też nie mogliśmy gadać na posiłkach, ale dajemy radę. Mamy bardzo zapełniony każdy dzień różnymi zajęciami, dużo się dowiadujemy, uczymy, ale też możemy korzystać z sali gimnastycznej. I jest z nami pani Monika, nasza kucharka, która zawsze ma dla każdego dokładki, więc głodny nikt nie chodzi na pewno - dodają chłopcy.

- To ludzie bardzo młodzi, ale widzę, że nad wyraz dojrzali, przeżywający treści rekolekcji. Czasem widzę, że nawet do późnych godzin wieczornych ktoś z nich siedzi w oratorium z Pismem Świętym na modlitwie - dodaje ks. Sławek. - Nie ma z nimi żadnych problemów wychowawczych. Są bardzo zaradni, dbają o porządek, pomagają sobie nawzajem. Przez chwilę się zastanawiałem, skąd oni to mają. A już wiem - sami mówią, że rodzice wielu z nich to członkowie Domowego Kościoła.

Jestem też wdzięczny księżom, którzy w minionym roku dopiero stworzyli wspólnoty oazowe w swoich parafiach, a już młodzi z tych miejscowości uczestniczą w rekolekcjach i świetnie się tu odnajdują. Wśród nich są m.in. oazowicze z Istebnej, podopieczni ks. Wojtka Kamińskiego i z Grojca, których opiekunem jest ks. Paweł Wawak.

W czwartek 28 lipca bielsko-żywieccy oazowicze z Czernichowa i ich koledzy przeżywający rekolekcje w Zarzeczu, wezmą udział w dniu wspólnoty wszystkich wakacyjnych oaz na terenie naszej diecezji. Nie jak pierwotnie planowano w Wilamowicach, ale o 9.30 w Rajczy, z czterema innymi wspólnotami archidiecezji warszawskiej.