W Cieszynie mamy uczą się żyć w wolności od lęku

Urszula Rogólska

|

GOSC.PL

publikacja 21.03.2022 20:03

- Nie dał nam Bóg ducha lęku, ale mocy. Lęk nie pochodzi od Boga, a więc życie w lęku jest wezwaniem do nawrócenia. Nawrócić się znaczy zmienić myślenie, a wtedy wróci mi życie - mówił dziś o. Wit Chlondowski OFM w Cieszynie, w pierwszym dniu rekolekcji dla mam.

Mamy przeżywają swoje rekolekcje wielkopostne w kaplicy sióstr boromeuszek w Cieszynie. Mamy przeżywają swoje rekolekcje wielkopostne w kaplicy sióstr boromeuszek w Cieszynie.
Urszula Rogólska /Foto Gość

To już siódme rekolekcje przygotowane przez cieszyńską Grupę Matek w Modlitwie "Miriam" dla wszystkich mam, a zwłaszcza tych, które wychowują najmłodsze pociechy i mogą wyjść z nimi do południa z domu, oraz dla pań oczekujących potomstwa.

Po raz kolejny miejscem spotkania mam jest gościnna kaplica sióstr boromeuszek w Cieszynie. Tutaj wspólnota "Miriam" razem z siostrami przygotowała specjalny pokój, w którym mamy mogą nakarmić lub przewinąć dzieci, a także kącik, w którym na dywanie dzieci mogą się bawić, rysować, raczkować. To tu powstały także rysunki, które dzieci przyniosły do ołtarza w procesji z darami.

Jak przypomniały na początku spotkania Anna Bisch i Katarzyna Czakon, koordynatorki rekolekcji, odbywają się one po przerwie spowodowanej pandemią. Ich temat to także odpowiedź na towarzyszący wielu mamom problem: "Wolna od lęku - czyli jak ufać w codzienności". Rekolekcje prowadzi o. Chlondowski, franciszkanin, duszpasterz Szkoły Nowej Ewangelizacji "Zacheusz", ojciec duchowny, rekolekcjonista.

O. Wit Chlondowski OFM prowadzi rekolekcje dla mam w Cieszynie.   O. Wit Chlondowski OFM prowadzi rekolekcje dla mam w Cieszynie.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Rekolekcje rozpoczęły się dzisiaj 21 marca i potrwają do środy 23 marca. Jutro od 9.00 mamy mogą skorzystać z możliwości spowiedzi, a o 10.00, podobnie jak i w środę, o. Wit będzie sprawował Mszę św. z nauką rekolekcyjną. W środę mamy zapraszają także na wspólny poczęstunek i spotkanie, w czasie którego rekolekcjonista odpowie na pytania uczestniczek rekolekcji.

- Codziennie chciałbym zaproponować, jak dbać o swój wewnętrzny pokój serca, co zrobić, by w zagonionym świecie w moim sercu był Boży pokój - zaprosił mamy na początku Eucharystii o. Wit.

Ojciec Wit przypomniał, że w niemal każdej księdze Biblii znajdziemy słowa: "Nie bój się", "Nie bójcie się". Jak zauważył, strach jest naturalnym doświadczeniem człowieka, który choć nie jest emocją przyjemną, jest dobry, bo pojawia się wówczas, gdy spotyka nas zagrożenie. Problem rodzi się wtedy, kiedy strach zmienia się w paraliżujące, stałe, dojmujące poczucie lęku, które zamyka nas, izoluje, sprawia, że bardzo trudno jest się cieszyć codziennością i żyć w ufności.

Mamy przeżywają swoje rekolekcje wielkopostne w kaplicy sióstr boromeuszek w Cieszynie.   Mamy przeżywają swoje rekolekcje wielkopostne w kaplicy sióstr boromeuszek w Cieszynie.
Urszula Rogólska /Foto Gość

- W dzisiejszym świecie, kiedy jest wojna, tyle niepokojów, kiedy wciąż mamy w pamięci pandemię, lęk jest taką rzeczą, które potrafi mocno napełnić serce. Część ludzi jest nim tak wypełniona, że nie wiedzą, iż może być inaczej - mówił o. Wit, zapraszając do sięgnięcia po słowo Boże. Kiedy Jezus rozpoczyna swoją działalność, przypomina słowa z proroka Izajasza, że przyszedł Ten, który chce wprowadzić światło tam, gdzie jest ciemność. I wzywa: "Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie".

Jego królestwo jest tam, gdzie Bóg króluje - w nas, gdzie jest pokój, radość w Duchu Świętym, łagodność, cierpliwość, opanowanie. Kiedy ich nie mamy w sobie, potrzebujemy nawrócenia, to znaczy zmiany myślenia. - Codziennie chcę was zaprosić do jednej, dwóch rzeczy, które pomogą zmienić myślenie właśnie w kontekście lęku. Zmienić myślenie, by móc doświadczyć królestwa Bożego - podkreślił franciszkanin.

Pierwsza zmiana, jakiej potrzebujemy, to zmiana myślenia o sobie. Jeśli chcę, by moje życie zmieniło się z lęku, potrzebuję pewności, kim jestem. - A jestem umiłowanym synem, umiłowaną córką Boga. Jestem dzieckiem Bożym. Jeśli wciąż będę się czuć jak sierota bez ojca, będę żył w lęku - przypomniał o. Chlondowski. - Sam Jezus w Ewangelii św. Jana mówi, że "Ty ich umiłowałeś tak, jak Mnie umiłowałeś". Szokujące - ty i ja jesteśmy tak samo kochani przez Ojca jak Jezus!

Tym, którzy mają kłopot z przyjęciem tej prawdy, o. Wit zaproponował, by krótki wers "Tyś jest mój syn umiłowany",  "Tyś jest moja córka umiłowana" nosić przy sobie i medytować je w każdej wolnej chwili codzienności.

W procesji z darami dzieci przyniosły swoje rysunki.   W procesji z darami dzieci przyniosły swoje rysunki.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Druga zmiana to wezwanie św. Pawła, by w każdym położeniu dziękować Bogu - za wszystko. - Lęk w nas mocno wzrasta dlatego, że ciągle medytujemy nad rzeczami złymi, które czasami nawet nie istnieją. Martwię się o coś, co może się wydarzyć, medytuję nad jedną rzeczą złą, podczas gdy wokół jest dziesięć dobrych. To potęguje gorzknienie serca i lęk - stwierdził rekolekcjonista.

Co zatem zrobić? Dziękować Bogu. Ojciec Wit mówił mamom o czterech płaszczyznach dziękczynienia: za zwykłe codzienne dary, małe rzeczy; za to, co najważniejsze w moim życiu: męża, dzieci, to, że mamy pokój; Bogu za Jego bliskość, ciągłą obecność, Jego dary, słowo, miłosierdzie oraz za rzeczy trudne. - Kiedy jest ciężko, nie dziękujemy za zło, ale za to, że Bóg jest z nami w tym trudnym momencie - zaznaczył o. Wit, dodając, że trudne, przykre wydarzenia są także szkołą zauważania w trudnościach tego, co jest dobre, co niesie pozytywne aspekty trudu.

Mamy przeżywają swoje rekolekcje wielkopostne w kaplicy sióstr boromeuszek w Cieszynie.   Mamy przeżywają swoje rekolekcje wielkopostne w kaplicy sióstr boromeuszek w Cieszynie.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Na zakończenie rekolekcjonista, podsumowując, zaproponował mamom - córkom Króla, by w sytuacjach lęku, trudu, doświadczeń "uciekały do sali na górze", czyli zwracały się nawet krótkim aktem strzelistym do Ojca - do Taty, do Tego, o którym sam Jezus mówił "Abba".

Po Mszy św. franciszkanin udzielił indywidualnego błogosławieństwa wszystkim obecnym w kościele dzieciom.

Jak zapowiada o. Wit, w następnych dniach zaproponuje także uczestniczkom rekolekcji pracę z myślami i nieprzyjemnymi uczuciami, powodującymi lęk, a także podpowie, jak wykorzystać własne ciała do modlitwy.