Prezenty na 5. Światowy Dzień Ubogich w Bielsku-Białej

Urszula Rogólska

|

GOSC.PL

publikacja 16.11.2021 23:43

- Mój drogi przyjacielu, nie jesteś aż tak biedny, żebyś musiał tylko czekać na pomoc innych - mówił ks. Robert Kasprowski uczestnikom Mszy św., sprawowanej z okazji Światowego Dnia Ubogich 15 listopada w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bielsku-Białej.

Wolontariusze rozdali ubogim paczki przygotowane przez Caritas i Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta. Wolontariusze rozdali ubogim paczki przygotowane przez Caritas i Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Czterysta paczek przygotowanych przez Caritas i bielskie koło Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta rozdali ubogim w Bielsku-Białej młodzi ze szkolnego koła wolontariatu przy Zespole Szkół im. J. Tuwima, razem ze swoją opiekunką Wiesławą Marszałek, po uroczystej Mszy św. z okazji 5. Światowego Dnia Ubogich 15 listopada.

W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa Eucharystii przewodniczył ks. Robert Kurpios, dyrektor diecezjalnej Caritas, a przy ołtarzu stanęli także ks. prałat Marcin Aleksy, proboszcz parafii NSPJ, i ks. Robert Kasprowski, były dyrektor Caritas, który wygłosił homilię.

Wśród zgromadzonych były m.in. osoby na co dzień korzystające ze wsparcia Caritas i Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, a także ich dobroczyńcy. W procesji z darami przynieśli oni m.in. bochen chleba - symbol Światowego Dnia Ubogich. Mówił o nim już na początku Mszy św. ks. Kurpios, przywołując postać św. Brata Alberta i jego słowa: "Powinno się być dobrym jak chleb; powinno się być jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się, jeśli jest głodny".

Od lewej księża: Marcin Aleksy, Robert Kurpios i Robert Kasprowski w kościele NSPJ.   Od lewej księża: Marcin Aleksy, Robert Kurpios i Robert Kasprowski w kościele NSPJ.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Jak mówił ks. Kurpios, chleb jest symbolem troski Boga o człowieka, a Bóg okazuje tę troskę, posługując się ludźmi. Dyrektor Caritas zaznaczył, że jak chleb łączy wiele ziaren, tak i uczniowie Chrystusa tworzą jedno ciało. - Jesteśmy wezwani do wzajemnego znoszenia siebie z cierpliwością, miłością i troską, aby nikt z nas nie umierał z głodu chleba i miłości - zaznaczył.

Za chleb na zakończenie Mszy św. Grzegorz Giercuszkiewicz, wicedyrektor, dziękował piekarniom zaangażowanym w działalność Banku Chleba, którego działania od kilku lat koordynuje bielska Caritas: piekarniom "Czernichów". "Piecuch", "Roll", "Wykręt" i "Wilamowice".

Swoje przesłanie do uczestników spotkania skierował także biskup Roman Pindel. Jego słowa odczytał ks. Aleksy. Biskup przypomniał hasło tegorocznego dnia ubogich: "Ubogich zawsze macie u siebie" (Mk 14,7) i sytuację, kiedy Jezus wypowiedział te słowa w obecności kobiety, która wylała na Jego głowę alabastrowy flakonik drogocennego olejku nardowego, wartego 300 dniówek niewykwalifikowanego robotnika, za co została skrytykowana.

W nawiązaniu do tych słów biskup, za papieżem Franciszkiem, zwrócił uwagę na "nierozerwalne połączenie między Jezusem, ubogimi i głoszeniem Ewangelii", zapraszając do refleksji i działania, by szukać w swoim życiu aktualności tych słów.

W homilii ks. Kasprowski zaprosił do rozważań nad szerszym kontekstem tego zdania: "Biednych zawsze macie u siebie i kiedy chcecie możecie im dobrze czynić, lecz mnie nie zawsze". Zaproponował spojrzenie z dwóch perspektyw: pierwszej, z punktu widzenia pracowników, wolontariuszy Caritas, Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta i innych organizacji pomocowych, szczególnie tych, które w swojej działalności kierują się wartościami chrześcijańskimi, oraz samych ubogich.

Wśród darów ołtarza nie zabrakło bochna chleba - symbolu Światowego Dnia Ubogich.   Wśród darów ołtarza nie zabrakło bochna chleba - symbolu Światowego Dnia Ubogich.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Cytując papieża Franciszka, ks. Kasprowski zaznaczył, że biedni nie są osobami "zewnętrznymi" dla wspólnoty, ale braćmi i siostrami. Nie można na nich patrzeć jak na ludzi gorszego sortu, bezimienny tłum, liczby w statystykach podawanych do ośrodków pomocy społecznej.

- Nie możemy się licytować, że my pomogliśmy 1000 osób, a my 1200. Ubogi, uchodźca, potrzebujący nie może być, nie powinien być przedmiotem czy też elementem wykorzystywanym w kampaniach i tarciach politycznych - podkreślił, dodając: - Każdy ubogi, każdy potrzebujący ma swoją tożsamość, imię, nazwisko, historię życia, każdy jest inny, na każdego z nich trzeba, abyśmy spojrzeli jak owa kobieta na Jezusa - z miłością. Tylko wtedy, kiedy spojrzymy na każdego naszego brata i siostrę i dostrzeżemy w nim kogoś szczególnego, wyjątkowego, jeżeli dostrzeżemy w nim oblicze Jezusa, nasza pomoc przyniesie pożądany owoc.

Patrząc na wspomniany fragment Ewangelii oczyma ubogich, ks. Kasprowski zauważył: - Oni szczególnie mogą czuć się zawiedzeni słowami Jezusa. Niejednemu z nich nawet niewielki procent ze sprzedaży olejku pomógłby przetrwać trudne czasy i rozwiązał parę problemów - zauważył i przywołał słowa z papieskiego orędzia, iż biedni nie mogą być tylko tymi, którzy otrzymują, lecz muszą znaleźć się w sytuacji takiej, aby mogli coś dać.

- Mój drogi przyjacielu, nie jesteś aż tak biedny, żebyś musiał tylko czekać na pomoc innych. Masz w sobie potencjał, masz  w sobie niezmierzone pokłady łaski Bożej, Bożej miłości, którymi możesz, którymi powinieneś się dzielić z innymi. Masz swoją godność, której ci nikt nie zabierze, jeżeli sam do tego nie dopuścisz. Masz w sobie oblicze Boga, bo na Jego podobieństwo zostałeś stworzony. I nie ukrywaj tego oblicza, pozwól, aby inni zobaczyli w tobie Chrystusa, jak owa kobieta z dzisiejszej Ewangelii - zaznaczył ks. Kasprowski.

Po Mszy św. młodzi wolontariusze rozdawali ubogim słodkie drożdżówki i paczki, w których znalazła się m.in. wędlina, słodycze, suplementy diety i środki czystości.