Wszystkie "dekrety" Apostołów na Tryptyku Mikuszowickim

Urszula Rogólska

|

GOSC.PL

publikacja 29.05.2021 19:33

Jeszcze tylko w niedzielę Trójcy Przenajświętszej i przez kilka kolejnych dni w kościele św. Barbary w Mikuszowicach Krakowskich można zobaczyć w ołtarzu głównym niezwykły Tryptyk Mikuszowicki, przedstawiający m.in. Rozesłanie Apostołów. Kolejna okazja - 15 lipca.

Ks. Grzegorz Klaja zamyka Tryptyk Mikuszowicki ukazując rewers jego skrzydeł. Ks. Grzegorz Klaja zamyka Tryptyk Mikuszowicki ukazując rewers jego skrzydeł.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Nim Pan Jezus wstąpił do nieba, rozdał Apostołom "dekrety" - Piotr został posłany do Rzymu, Tomasz do Indii, Jakub Starszy do Hiszpanii, a pozostali? Jeśli w niedzielę Trójcy Przenajświętszej i kolejne kilka dni odwiedzicie kościół św. Barbary w Mikuszowicach Krakowskich, sami zobaczycie, patrząc na główny ołtarz.

- Dobiegają końca prace konserwatorskie w naszej parafii, związane ze wszystkimi ołtarzami które są w świątyni. Czekamy tylko na powrót z konserwacji konsoli -słupków filarowych, na których w prezbiterium będą postawione dwie duże figury ewangelistów: św. Jana i św. Łukasza - mówi ks. proboszcz Grzegorz Klaja, który razem ze swoimi mikuszowickimi parafianami nie tylko odkrywa dawny blask tutejszej świątyni - bo w tak długiej historii kościoła było ich wiele i wszystkie chciałoby się pokazać. Tutaj - dzięki nowoczesnej technice - udało się i to!

Kościół św. Barbary w Mikuszowicach Krakowskich.   Kościół św. Barbary w Mikuszowicach Krakowskich.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Wnętrze drewnianego kościoła św. Barbary to na pierwszy rzut oka okazałe polichromie obrazujące życie patronki, główny ołtarz i dwa boczne. Ten po lewej zadedykowany Matce Bożej - z gotycką figurą oraz zsuwanymi obrazami, w zależności od obchodzonych świąt: Matki Bożej Różańcowej, Częstochowskiej i Bolesnej - odnowiono w 2018 r.

Ołtarz prawy - to już bardziej złożona historia. Jeszcze niedawno to tu znajdował się okazały, piękny wizerunek św. Barbary. - Kiedy w 2019 r. postanowiliśmy odnowić ten ołtarz, obraz św. Barbary odstawiliśmy, z myślą o umieszczeniu go w główny ołtarzu. A tu przywrócono dwa wizerunki, które były przechowywane na strychu, a które tam się jednak znajdowały wcześniej: obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa i Ecce Homo - opowiada ks. Klaja.

W niszy ołtarza dziś znajduje się figura św. Józefa z Dzieciątkiem, doskonale pasująca do gotyckiej figury Matki Bożej w lewym ołtarzu. Ale trafiła tu całkiem niedawno - jakby proroczo przed Rokiem św. Józefa.

- Kroniki i inwentarz odnotowują, że była tu figura gipsowa św. Józefa z Dzieciątkiem, a sam święty cieszył się dużym kultem. W czasie okupacji, w marcu, parafianie codziennie odmawiali lub śpiewali litanię do niego. W nieznanych okolicznościach figura się stłukła - kontynuuje ks. Klaja - Kiedy zdjęliśmy obraz św. Barbary. zastanawiałem się jaka figura mogłaby się tam znaleźć. Tradycyjnie w kościołach jeśli jeden ołtarz jest poświęcony Matce Bożej, to drugi - Panu Jezusowi. I to by się zgadzało - bo mieliśmy te dwa obrazy. A co w odsłoniętej niszy? Pomyślałem o św. Józefie, ale z Dzieciątkiem.

Znalezienie takiej historycznej figury, która by pasowała do wnętrza, nie było proste. Ks. Klaja powierzył tę sprawę samemu świętemu, a sam szukał. I tak w sklepie z antykami znalazł się! Choć na pierwszy rzut oka jego stan techniczny nie był najlepszy, a na dodatek był oblany czekoladową farbą. Jednak po konserwacji wykonanej przez Barbarę Budziaszek, figura pokazała swoje nowe, piękne, neogotyckie oblicze.

- To figura św. Józefa, ale głównym jej bohaterem jest Pan Jezus królujący, błogosławiący, który zasiada na tronie w złotych szatach. Dzieciątko trzyma w ręku insygnium królewskie: jabłko z krzyżem. Idealnie tu spasował - uśmiecha się proboszcz, dodając, że figura znalazła się w kościele 18 marca 2019 r., kiedy jeszcze w kościele nie było mowy o Roku św. Józefa.

Tryptyk Mikuszowicki można zobaczyć jeszcze przez kilka dni po niedzieli Trójcy Przenajświętszej.   Tryptyk Mikuszowicki można zobaczyć jeszcze przez kilka dni po niedzieli Trójcy Przenajświętszej.
Urszula Rogólska /Foto Gość

I wreszcie przyszedł czas na ołtarz główny. Najpierw sporządzenie niezbędnej dokumentacji, zdobycie zezwoleń na prace. A po ich rozpoczęciu - już pierwsze odkrycie. Po zdjęciu czerwonej wykładziny i warstwy betonu, ukazuje się stopień z lastriko z 1927 r., podobnego temu w nawie. Jedno z najstarszych na obszarze trudnym do określenia.

Dodano dębowe stopnie, wykonano ambonę odpowiadającą stylowi świątyni, wykonano nowy ołtarz - twarzą do wiernych, a w nim umieszczono portatyl - relikwie dziś już nieco egzotycznych dla nas starożytnych świętych: Fortunata, Donata i Krescencjusza, przeniesionych z górnego wysokiego ołtarza, które były tam włożone w 1905 r.  

Wizerunek św. Barbary w mikuszowickim ołtarzu głównym.   Wizerunek św. Barbary w mikuszowickim ołtarzu głównym.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Podczas prac wymieniono także instalację elektryczną i zamontowano mechanizm, dzięki któremu dwa najważniejsze symbole świątyni - Tryptyk Mikuszowicki z 1470 r. i barokowy obraz św. Barbary będę nie tylko wspaniale wyeksponowane, ale i ukażą obecnym w kościele bogactwo swojego przesłania duchowego.

Pochodzący z XV w. Tryptyk Mikuszowicki - to już nazwa oficjalnie funkcjonująca w nomenklaturze historii sztuki - trafił tu nieznanymi drogami po modernizacji katedry wawelskiej, kiedy usuwano tam elementy gotyckie i wprowadzano ołtarze barokowe.

Pomyłkowo określano go „Wniebowstąpienie Pańskie”. Faktycznie to "Rozesłanie Apostołów" - w części środkowej - i czterech doktorów Kościoła na obu skrzydłach: Grzegorz Wielki, Hieronim, Augustyn i Ambroży, a przy nich symbole ewangelistów. Na rewersie skrzydeł zaś umieszczono cztery sceny z Noego Testamentu: "Powołanie św. św. Piotra i Andrzej" oraz "Wizja św. Jana na wyspie Patmos" oraz "Ucieczka św. Pawła z Damaszku" i "Nawrócenie podskarbiego królowej Kandaki przez św. Filipa".

Początkowo tryptyk nigdy nie był umieszczony w głównym ołtarzu. Z zapisów najstarszego inwentarza parafialnego z 1835 r. wynika, że znajdował się w ołtarzu prawym. Adnotacja z 1861 r. wskazuje, że jeszcze wtedy był eksponowany w całości.

Nowe prezbiterium w Mikuszowicach Krakowskich.   Nowe prezbiterium w Mikuszowicach Krakowskich.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Kiedy w 1866 r. przystąpiono do konserwacji ołtarza głównego, w którym zawsze królowała św. Barbara, zastanawiano się co zrobić z tryptykiem. Rozdzielono skrzydła od części środkowej i wmontowano je w ołtarz z wizerunkiem św. Barbary Wtedy też obcięto dolne części skrzydeł, by pod nimi zmieściły się figury ewangelistów (które niebawem zostaną na powrót zamontowane). Obraz z części środkowej trafił zaś do zakrystii.

W 1935 r. ks. Jacek Brońka, mikuszowicki ekspozyt (odpowiednik proboszcz przed powołaniem parafii) zauważając zły stan techniczny tryptyku, postanawia zainteresować nim konserwatorów i historyków sztuki. Wtedy wszyscy uświadamiają sobie, jak wielki skarb posiadają Mikuszowice.

Na stałe w głównym ołatrzu zamontowano wizerunek św. Barbary i Tryptyk Mikuszowicki.   Na stałe w głównym ołatrzu zamontowano wizerunek św. Barbary i Tryptyk Mikuszowicki.
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Ks. Jacek czyni starania o konserwację tego tryptyku i scalenie go. Pojawia się myśl żeby wrócił na ołtarz główny - opowiada ks. Grzegorz Klaja. - W 1935 r. obraz wyjeżdża do Krakowa, skąd po konserwacji miał wrócić po roku do Mikuszowic. Pojawiają się jednak "schody", tłumaczone różnymi względami, a głównie: brakiem pieniędzy na konserwację tak znakomitego dzieła. Za zezwoleniem kard. Adama Sapiehy (ale bez zgody parafii), tryptyk trafia jako depozyt do Muzeum Narodowego w Krakowie. Przekazanie tłumaczy się koniecznością ochrony dzieła ze względu na jego wartość czego ekspozytura może mu nie zapewnić. Muzeum musi spełnić jednak dwa warunki: na tryptyku zawsze będzie napis, że to własność kościoła w Mikuszowicach, a drugi warunek: muzeum wykona wierną kopię dzieła i przekaże ją parafii. Niestety przed wybuchem II wojny światowej wierna kopia nie trafiła do Mikuszowic. Możemy tylko podejrzewać jak przeżywali to parafianie i ks. Jacek.

Po wojnie ks. Jacek Brońka podejmował wiele prób odzyskania tryptyku. Pojawiła się wręcz propozycja sprzedaży go muzeum w Krakowie, ale na to nie było zgody wspólnoty parafialnej. Ks. Jacek zmarł w 1967 r., nie doczekawszy powrotu dzieła.

- Wielkie zasługi natomiast w odzyskaniu tryptyku trzeba zapisać mikuszowickiemu rodakowi, ks. prof. Janowi Kusiowi, historykowi sztuki. To dzięki niemu wierna kopia w końcu przyjeżdża do parafii w 1987 r. - kontynuuje ks. Grzegorz. - 18 listopada zostaje poświęcona przez biskupa Kazimierza Górnego i wniesiona w główny ołtarz.

Kiedy ją zamontowano, rozebrano część barokowego ołtarza nad tabernakulum wraz z wizerunkiem św. Barbary. Wtedy Barbara trafiła do bocznego ołtarza.

- Kiedy rozpoczęły się prace z tą główna nastawą ołtarzową, zacząłem się zastanawiać czy dałoby się pogodzić te dwie rzeczywistości, te dwa skarby - Tryptyk Mikuszowicki i wizerunek św. Barbary, patronki kościoła - mówi proboszcz. - Cała historia jej życia, męczeństwa i chwały namalowana na ścianach wskazuje, że jest tu centralną postacią. Pojawiła się myśl, żeby zrobić tak, jak w ołtarzach bocznych: jest ołtarz stały, a drugi go zasłania. Wydawało się to bardzo trudne w realizacji. Nikomu nie zdradzałem mojego rozwiązania tej kwestii. Aż kiedyś, podczas spotkania z konserwatorem zabytków on sam mówi czy bym nie pomyślał o powrocie św. Barbary do głównego ołtarza: jedne obraz mógłby zjeżdżać, odsłaniając drugi. Obaj mieliśmy więc ten sam pomysł. Rozpoczęły się prace projektowe, badania i ostatecznie udało się to wykonać: do ołtarza głównego wrócił i obraz św. Barbary, i tryptyk.

Na stałe w głównym ołatrzu zamontowano wizerunek św. Barbary i Tryptyk Mikuszowicki.   Na stałe w głównym ołatrzu zamontowano wizerunek św. Barbary i Tryptyk Mikuszowicki.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Dodatkowo pod tabernakulum zamontowano antepedium o Niepokalanym Sercu NMP z różami. To frontowa część przy ołtarzu, zmienna w zależności od okresu liturgicznego. Mikuszowice mają dwa antepedia - wspomniane i drugie na okres Wielkiego Postu.

Pracy wymagały jeszcze nadstawa tabernakulum i brakujące elementy, które były zdeponowane na strychu. Przywrócono także dawne dębowe balaski, które choć kojarzą się głownie z miejscem udzielania Komunii Świętej, mają swoją ważniejszą funkcję - podkreślają świętość najświętszego z miejsc i - przez ich zamykanie - moment, kiedy na ołtarzu zaczyna się misterium eucharystyczne.

Jak mówi ks. Grzegorz Klaja, Tryptyk Mikuszowicki będzie widoczny i otwarty w świątyni zawsze od Wigilii Paschalnej do niedzieli Trójcy Przenajświętszej (a nawet kilka dni po niej), a także 15 lipca i całą oktawę po tym dniu. Zgodnie z wielowiekową tradycją - jego skrzydła zostaną zamknięte na okres Wielkiego Postu. Natomiast przez zdecydowaną większość roku liturgicznego widoczna będzie św. Barbara.

A skąd wziął się ten 15 lipca?

- Tryptyk pokazuje scenę "Rozesłania Świętych Apostołów". To wydarzenie sprzed Wniebowstąpienia Pańskiego. W centralnym miejscu znajduje się postać zmartwychwstałego Pana Jezusa, który trzyma szarfę z łacińskim napisem: "Idźcie na cały świat i nauczajcie" - tłumaczy ks. Klaja. - Apostołowie zaś mają szarfy z "dekretami" - miejscami, gdzie zostali posłani: św. Piotr - Rzym, Tomasz - Indie, Jakub Młodszy - Jerozolima, Andrzej - Achaja, Szymon Kananejczyk - Persja, Jan - Achaja, Filip - Syria, Mateusz - Etiopia, Jakub Większy - Hiszpania, Juda Tadeusz - Mezopotamia, Bartłomiej - Cylicja, Maciej - Judea. I to jest ciekawe, bo przecież Maciej dołączył do grona Apostołów po Zesłaniu Ducha Świętego. To też pokazuje pewną mentalność  liturgiczną, gdzie nie tyle ważny jest czas chronologiczny ile zbawienia, kariotyczny.

Przed soborem trydenckim, obchodzone 15 lipca Rozesłanie Świętych Apostołów było bardzo ważnym świętem w Kościele. Potem powoli zanikało. W Polsce obchodzono je aż do czasów zaboru, a lokalnie nawet do czasów Soboru Watykańskiego. U nas wiązano je ze zwycięską bitwa pod Grunwaldem w 1410 r. To wówczas król Władysław Jagiełło miał zarządzić, by je obchodzono "po wsze czasy", jako pamiątkę dnia, w którym Opatrzność okazała miłosierdzie i łaskę Polakom.

- Dla naszej parafii, to szczególne wyzwanie. Króla trzeba słuchać - uśmiecha się ks. Klaja. - Czujemy się zobowiązani do pielęgnowania tej tradycji, więc i w związku z tym, w lipcu planujemy uroczystości.

Jak dodaje ks. Klaja, Tryptyk Mikuszowicki, to nie tylko zabytek, ale ważna wskazówka dla nas: bo Pan każdego z nas powołuje i posyła.

- Dziś raczej duch czasów podpowiada nam, że mamy sam siebie kreować, tworzyć, wyrażać, spełniać własne życie. I stąd wielu ludzi jest zagubionych, zdezorientowanych, niepotrafiących nadać wartości swojemu życiu. Ten tryptyk mówi, że to nie my siebie kreujemy, ale że powinniśmy się uczyć rozpoznawać wolę Bożą, powołanie, zadanie, jakie nam daje Bóg. Choć to scena bardzo stara, wciąż aktualna, wciąż na czasie…