Kolędnicy misyjni diecezji już wiedzą, w jakim języku mówi Pan Bóg!

Urszula Rogólska

publikacja 01.02.2020 23:56

- Kolędujemy bez względu na pogodę - śnieg, mróz albo jak w tym roku - deszcz. Jeszcze nikt nigdy się potem nie rozchorował! - zapewniali dziś w Kiczycach koło Skoczowa mali kolędnicy misyjni z Ochab. Byli jedną z grup, które przyjechały na diecezjalne spotkanie pomocników misji.

Kolędnicy z Cieszyna Bobrka także wzięli udział w diecezjalnym spotkaniu. Kolędnicy z Cieszyna Bobrka także wzięli udział w diecezjalnym spotkaniu.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Nie wszystkim udało się dotrzeć, ale ci, którzy przyjechali dziś najpierw do Skoczowa, a następnie do Kiczyc, z wielkim zaangażowaniem opowiadali, jak w okresie Bożego Narodzenia odwiedzali domy i ulice swoich parafii, kolędując i zbierając ofiary dla dzieci Amazonii, tak jak poprosiło ich o to Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci.

Na zaproszenie ks. Janusza Talika, diecezjalnego referenta ds. misji oraz wspólnoty "Misyjna Jutrzenka" z parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Skoczowie, na diecezjalne spotkanie kolędników misyjnych, podsumowujące ich tegoroczną akcję, przyjechały:

Siedem grup misyjnych prezntowało się na scenie OSP w Kiczycach.   Siedem grup misyjnych prezntowało się na scenie OSP w Kiczycach.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Patronem honorowym spotkania był bp Roman Pindel, który przez ks. Talika przekazał dzieciom i ich opiekunom pozdrowienia i zapewnienie o modlitwie.

Spotkanie rozpoczęła Msza św. sprawowana w skoczowskim kościele parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła przez ks. Juliusza Kropacza, ks. Janusza Talika i ks. Wojciecha Grzegorzka. Na medal spisali się ministranci i lektorzy parafii, którzy bardzo licznie otoczyli ołtarz w czasie liturgii.

Jak przypomniał ks.Talik w kazaniu, co roku dzieci z różnych stron świata kolędują razem, by powiedzieć innym ludziom o radości płynącej z Bożego Narodzenia i o tych, którzy się źle mają - o dzieciach, które nie mają szczęśliwego dzieciństwa, możliwości nauki, zabawy, godnego życia. W tym roku kolędnicy misyjni pomagali rówieśnikom z Amazonii.

- Chcemy przyjść im z pomocą, chcemy sprawić, by ich dzieciństwo było lepsze - chociażby takie, jak nasze - mówił ks. Talik. - Jestem wam bardzo wdzięczny, że podjęliście tę próbę i inicjatywę papieża Franciszka, który poprosił dzieci na całym świecie, aby pomyślały o dzieciach w Amazonii, w Ameryce Południowej i przyszły im z pomocą. Myślę, że dla was to też był piękny czas - mogliście pomóc i cieszyć się radością Bożego Narodzenia, bo pomaganie to jest wyraz naszej miłości.

Dzieci usłyszały także o tym, jakim językiem mówi Pan Bóg i że każdy może się go nauczyć, a tym samym - posiąść zdolność rozmawiania z każdym człowiekiem, bez względu na jego miejsce zamieszkania i kulturę - także z dziećmi z Amazonii. To... język miłości.

Od lewej księża: Wojciech Grzegorzek, Juliusz Kropacz i Janusz Talik w skoczowskim kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła.   Od lewej księża: Wojciech Grzegorzek, Juliusz Kropacz i Janusz Talik w skoczowskim kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Po Mszy św. dzieci, podzielone na dwie grupy, odwiedziły miejsca związane z osobą św. Jana Sarkandra, którego 400. rocznica męczeńskiej śmierci przypada 17 marca br. Kolędnicy byli w parafialnym Muzeum im św. Jana Sarkandra - w miejscu, w którym się urodził, oraz w "Szpitaliku" - kościele Znalezienia Krzyża Świętego, gdzie został ochrzczony. Z życiem skoczowskiego męczennika zapoznali ich przewodnicy: Łucja Skrond i Jakub Staroń.

Druga część świętowania odbyła się w sali OSP w niedalekich Kiczycach. Tu na dzieci czekał wspaniały poczęstunek, przygotowany przez mamy dzieci z "Misyjnej Jutrzenki". Każda grupa mogła się wszystkim zaprezentować na scenie. Większość wspólnot przygotowała także prezentacje zdjęć i filmików, w których pokazali, jak kolędowali w minionych tygodniach.

Jako pierwsze opowiedziały o swojej grupie dzieci z Cieszyna Bobrka. Wspólnotę, która kolęduje od pięciu lat, tworzy dziewięć dziewczynek - zawsze więc jedna z nich, ta, której przypadnie rola św. Józefa, musi zadbać o "męską stylizację" na czas kolędowania.

Następnie wszyscy mogli obejrzeć fragment jasełek "Misyjnej Jutrzenki”. Na scenie stanęło 50 osób - dzieci i ich rodzice. W rolę małego Jezusa wcieliła się maleńka Antosia Sosna.

Wspólnota nie kolęduje po domach, ale zaprasza co roku na nowe, spektakularne jasełka. W tym roku przygotowali cztery spektakle w Skoczowie i jeden w Bierach. Dodatkowo w grudniu przygotowali kiermasze bożonarodzeniowe, w czasie których sprzedawali własnoręcznie upieczone ciasteczka - było ich w sumie ponad 150 kg!

"Misyjna Jutrzenka" ze Skoczowa pokazała fragment swoich misyjnych jasełek.   "Misyjna Jutrzenka" ze Skoczowa pokazała fragment swoich misyjnych jasełek.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Kolejną grupą, była wspólnota z Cieszyna Krasnej. Od czterech lat odwiedzają domy parafii, ale też przez cały rok realizują projekt "Misja Szkoła". M.in. adoptowali dla odległość dziewczynkę z Madagaskaru, spotykają się z misjonarzami, organizują zbiórki znaczków, okularów, smartfonów.

Jubileusz 15-lecia działalności świętuje w tym roku grupa z Ochab. Na kolędowanie w parafii wyrusza co roku 5-7 grup - każda z dorosłym opiekunem. To dzieci z Ochab, podkreślały, że mali pomocnicy misji wyruszają z kolędą bez względu na pogodę i nawet ta niesprzyjająca nigdy nie spowodowała u nich nawet przeziębienia!

Dzieci Maryi z Rudzicy opowiedziały o swoim już trzecim kolędowaniu w dwóch kościołach - parafialnym i filialnym - w Iłownicy, a także na ulicach należącej do parafii wioski Landek. Starsze pokolenie parafii z podziwem patrzy, jak na nowo ożywiają tradycję kolędowania!

Najstarszą wiekowo grupą kolędników byli żywczanie z Młodzieżowego Wolontariatu Misyjnego przy konkatedralnej parafii Narodzenia NMP w Żywcu. Od lat wspierają akcję kolędników misyjnych, a w tym roku połączyli siły z parafialnymi rodzicami adopcyjnymi dzieci z domu dziecka w Boliwii. Zebrali aż 16 tys. zł, które podzielili między PDMD, "swoje" dzieci z Boliwii oraz najmłodszych z Togo i Gabonu, którym pomagają od lat.

Mali misjonarze otrzymali książeczkę dla dzieci o życiu św. Jana Sarkandra.   Mali misjonarze otrzymali książeczkę dla dzieci o życiu św. Jana Sarkandra.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Jak mówił Marek Mucharski, co jakiś czas rodzice adopcyjni spotykają się w parafialnej kawiarence "Przystań" i dzięki internetowi łączą się z Santa Cruz - każdy ma możliwości porozmawiania ze "swoim" dzieckiem. Za każdym razem  "telemost" ma trwać 15 minut, a wydłuża się nawet do… dwóch godzin!

Ostatnią grupą, która zaprezentowała się w Kiczycach, byli kolędnicy ze skoczowskiego Górnego Boru. Grupa powstała w 2014 roku, w parafialnym Oratorium św. Jana Bosko. Rozwijając swoje talenty , wokalne i teatralne, w 2018 dołączyła także do wspólnoty kolędników misyjnych i m.in. wspiera pracę misyjną s. Katarzyny Kociołek ze Zgromadzenia Córek Bożej Miłości, która pracuje w Boliwii.

Na koniec ks. Janusz Talik dziękował wszystkim uczestnikom i organizatorom. Wszyscy przyjęli błogosławieństwo i razem pomodlili się w intencji Papieskich Dzieł Misyjnych. W przyszłym roku kolędnicy spotkają się najprawdopodobniej w Rudzicy. A pamiątką spotkania dla każdego dziecka była przygotowana z myślą o najmłodszych książeczka o św. Janie Sarkandrze, wydana przez skoczowską parafię.