Nasz „Spiywok”

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 15/2018

publikacja 12.04.2018 00:00

– Świętej pamięci Jan nie wypełnił w stu procentach tej roli, jaką świeckim w Kościele powierzył Sobór Watykański II. On ją spełnił w dwustu procentach… – mówił proboszcz ks. Krzysztof Pacyga na pogrzebie Jana Zowady.

▲	Koniaków dziękował swojemu pierwszemu nadzwyczajnemu szafarzowi Eucharystii. ▲ Koniaków dziękował swojemu pierwszemu nadzwyczajnemu szafarzowi Eucharystii.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Wkoniakowskim kościele św. Bartłomieja 3 kwietnia tłum wiernych i księży żegnał zmarłego 28 marca br. 79-letniego Jana Zowadę – legendarnego przewodnika kalwaryjskiego, nadzwyczajnego szafarza Komunii św., laureata odznaczenia papieskiego Pro Ecclesia et Ponifice, człowieka rozmodlonego, który prowadził modlitwy przy rzeszach zmarłych koniakowian. Mszy św. pogrzebowej przewodniczył duszpasterz szafarzy ks. prałat Krzysztof Ryszka z Bielska-Białej, a kazanie wygłosił koniakowski rodak ks. Krzysztof Rębisz. Jak mówił ks. Rębisz: – Pan Janek, nasz „Spiywok”, wybrał Jezusa w powołaniu małżeńskim i ojcowskim. Gdyby policzyć godziny poświęcone naszej parafii, to byłoby ich może nawet więcej niż pobytu w swoim domu. Dom rodzinny i parafialny połączył w jeden...

Dostępne jest 36% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.