Cieszyńska wędrówka za Jezusem

Alina Świeży-Sobel

publikacja 26.03.2018 09:35

Blisko 5 tysięcy widzów wraz z cieszyńskim Zespołem Teatralnym Parafii św. Elżbiety dołączyło w tym roku do grona bohaterów Ewangelii.

Cieszyńska wędrówka za Jezusem

Wcielili się w rolę tłumów, które nauczał Chrystus. Byli z Nim na górze Tabor i w Kanie Galilejskiej, kiedy dokonał pierwszego cudu. Byli świadkami uzdrowienia trędowatego i ślepego od urodzenia. Słuchali, jak nauczał w synagodze i śpiewali: "Hosanna!", gdy z uczniami zbliżał się do Jerozolimy. Byli, gdy Go niesprawiedliwie osądzono, a Piłat umył ręce, wydając na mękę i śmierć na krzyżu. Cieszyńska wędrówka za Jezusem  

– To trzeba przeżyć i bardzo byśmy chcieli, żeby wszyscy mogli stanąć tu: z nami na scenie. Bo wszyscy jesteśmy tym tłumem, który towarzyszy Jezusowi – podkreśla s. Jadwiga Wyrozumska, elżbietanka, szefowa Zespołu Teatralnego i reżyser misterium, które w Cieszynie w Wielkim Poście grane jest już od ponad trzydziestu lat.

Jak tłumaczy, do udziału w tym niezwykłym misterium, odtwarzanym przez grupę liczącą około 150 aktorów-amatorów w różnym wieku, sam zespół przygotowuje się poprzez pielgrzymowanie do Ziemi Świętej i osobiste przeżycie wędrówki śladami Jezusa w Jego ojczyźnie. Cieszyńska wędrówka za Jezusem  

W zespole są liczne dzieci i młodzież. – Uczestnicząc w tych  przeżyciach stopniowo dojrzewają do coraz poważniejszych ról. I nie ma problemów z obsadą. W ubiegłym roku występujący od początku w roli Pana Jezusa Stanisław Pońc zrezygnował już z dalszego grania. Zastąpił go Krzysztof Sikora, grający wcześniej apostoła św. Jana  – dodaje s. Jadwiga. Cieszyńska wędrówka za Jezusem  

O tym, jak skutecznie prowadzą widzów za Chrystusem najlepiej widać, kiedy w finałowej scenie Zmartwychwstały pozdrawia tłumy. Wtedy cała widownia zrywa się na nogi, by ze łzami wzruszenia wyrazić swoją radość.