Biało-czerwony stół

Urszula Rogólska

publikacja 16.11.2017 00:00

Niedzielny obiad można zjeść w różnym towarzystwie. Ale oni nie wyobrażają już sobie, żeby ten jeden – listopadowy – odbywał się w towarzystwie innym niż grono przyjaciół spod znaku harcerskiej lilijki.

Stefan Adamski z lwowskiego ZHR i jego małżonka Krystyna dzielą się doświadczeniem polskiej działalności harcerskiej na Ukrainie. Stefan Adamski z lwowskiego ZHR i jego małżonka Krystyna dzielą się doświadczeniem polskiej działalności harcerskiej na Ukrainie.
Urszula Rogólska

Przy rosole, ziemniakach ze sztuką mięsa i surówce można rozmawiać na pewno o wszystkim. Ale żeby o… Polsce? I to nie w kontekście polityki podnoszącej biesiadnikom ciśnienie, ale… przyszłorocznej 100. rocznicy odzyskania niepodległości? Można!

Rodzicielski krąg

Zaczęło się cztery lata temu od rodzinnego stołu w domu Ewy i Piotra Gliwickich – rodziców Jurka, druha Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej – w bielskiej Wapienicy. Byli pod wrażeniem zasad, które od ponad siedmiu lat ich syn i jego koledzy traktowali jak swoje. Wszechstronna formacja młodych ludzi – budowana na trzech harcerskich słowach: „Ojczyzna, Nauka, Cnota”, zwracanie uwagi na sprawy duchowe, wartość Boga i ojczyzny w codziennym życiu – budziła ich coraz większe uznanie. Choć sami nigdy nie nosili mundurów harcerskich, właśnie wtedy zaprosili rodziców innych harcerzy do zawiązania Kręgu Dobroczynności, który własnymi wpłatami miał wspierać harcerskie przedsięwzięcia ich dzieci. Postanowili się spotykać dwa razy w roku – wiosną, kiedy podejmują decyzję o przyznaniu pieniędzy na poszczególne projekty, i jesienią, kiedy to harcerze zdają relację z wykonania swoich planów. Jesienne spotkania przybrały formę Obiadów Patriotycznych, przygotowywanych w okolicach Święta Niepodległości, 11 listopada.

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.