Łzy, kwiaty i serce Matki

Alina Świeży-Sobe, Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 33/2017

publikacja 17.08.2017 00:00

To wszystko czekało na Jasnej Górze na bielsko-żywieckich pielgrzymów. Po sześciu lub pięciu dniach wędrówki, a przede wszystkim modlitwy, dotarli do celu.

Andrychowskich pielgrzymów prowadziły dzieci z Fatimy i gołębie. Andrychowskich pielgrzymów prowadziły dzieci z Fatimy i gołębie.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Żegnani czasem przez bliskich, czasem przez krople deszczu, wyruszali czasem z niepewnością, jak to będzie – zwłaszcza ci, którzy poszli pierwszy raz piechotą na Jasną Górę. – Postanowiłem, że przed trzydziestką muszę zdążyć spróbować. Myślę, że będzie dobrze – przewidywał w dniu rozpoczęcia Marek Tittor z Zabrzega, pielgrzym z grupy czechowickiej. Na ostatnim podejściu pod jasnogórski szczyt szedł z promiennym uśmiechem. – Jest świetnie! – nie miała wątpliwości Dorota Kinalczyk z Pielgrzymki Oświęcimskiej. Ta pielgrzymka jest najstarszą z grup pielgrzymujących z naszej diecezji. W tym roku wędrowali po raz 34., a pani Dorota nie opuściła ani jednej (!) i już cieszy się nadzieją na przyszłoroczną, jubileuszową jasnogórską wyprawę. – Bez tego duchowego doładowania akumulatorów nie wyobrażam sobie kolejnego roku – zaznacza.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.