W samo południe

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 32/2017

publikacja 10.08.2017 00:00

Jeszcze pięć lat temu w schronisku na Miziowej spodziewali się góra trzydziestu osób. We mgle przyszło 200! Od 2013 r. było ich tysiące. Piąty finał Ewangelizacji w Beskidach już w sobotę – 19 sierpnia na Magurce Wilkowickiej.

Ewangelizacja w Beskidach to także spotkania wypróbowanych i nowych przyjaciół. Ewangelizacja w Beskidach to także spotkania wypróbowanych i nowych przyjaciół.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Joanna i Seweryn Mazurkowie z Żywca, koordynatorzy pięciu edycji Ewangelizacji w Beskidach, której towarzyszą słowa z Psalmu 1: „Szczęśliwy lud, którego Panem jest Bóg”, nieraz wspominają pierwsze spotkanie – to z 6 lipca 2013 r. na Pilsku, a właściwie na Hali Miziowej, bo ze względów bezpieczeństwa piechurzy zakończyli wędrówkę właśnie tam, w schronisku. Nocą nad Beskidami przeszły wtedy ulewne deszcze. Spodziewali się więc dwudziestu, może trzydziestu osób. Tymczasem w gęstej mgle do celu dotarło… ponad 200 osób! Głównym wydarzeniem tej ewangelizacji i wszystkich następnych spotkań, które tradycyjnie odbywają się w osiem kolejnych sobót lipca i sierpnia na wybranych beskidzkich szczytach, była Msza św. sprawowana w samo południe. Pierwszą świętowano w sali restauracyjnej schroniska na Miziowej. Począwszy od tego miejsca, stałym elementem kończącym liturgię, jest modlitwa o błogosławieństwo dla mieszkańców czterech stron świata. Hala Miziowa (i Pilsko – gdy pozwalała na to pogoda), a także Wielka Racza są tymi górami, które gościły EwB co roku, przez wszystkie dotychczasowe edycje. Z każdym kolejnym spotkaniem liczba uczestników rosła. Dzisiaj 700, 800, a nawet tysiąc osób na szczycie nie dziwi już nikogo.

Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.