Śp. ks. kan. Janczy zawsze bronił człowieka i jego praw

Alina Świeży-Sobel

publikacja 05.07.2017 08:15

Pożegnanie kapłana zmarłego tragicznie podczas pożaru w bielskim Domu Księży Emerytów odbyło się w jawiszowickim kościele MB Bolesnej. Wzięła w nim udział m.in. premier Beata Szydło.

Śp. ks. kan. Franciszek Janczy Śp. ks. kan. Franciszek Janczy
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Blisko 150 kapłanów i tłumy wiernych pożegnały śp. ks. kan. Franciszka Janczego. Liturgii w kościele MB Bolesnej przewodniczył bp Roman Pindel, a homilię wygłosił bp Tadeusz Pieronek, przyjaciel zmarłego. Obecny był także bp Janusz Zimniak. Z rodzinnych stron sp. ks. Janczego oprócz rodzeństwa i dalszych krewnych przybyli ze sztandarem i w podhalańskich strojach członkowie Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich. Modlitwa nad grobem śp. ks. kanonika Franciszka Janczego   Modlitwa nad grobem śp. ks. kanonika Franciszka Janczego
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

W pogrzebie uczestniczyli też przedstawiciele władz państwowych, z premier Beatą Szydło i wiceministrem Stanisławem Szwedem. Przy trumnie nie zabrakło przedstawicieli NSZZ Solidarność Podbeskidzia z przewodniczącym Markiem Boguszem. Wszystkich powitał proboszcz parafii ks. kan. Eugeniusz Burzyk, dziękując za dar wspólnej modlitwy zanoszonej w intencji zmarłego kapłana. Trumna z ciałem śp. ks. kan. Janczego została złożona w grobowcu obok kościoła MB Bolesnej   Trumna z ciałem śp. ks. kan. Janczego została złożona w grobowcu obok kościoła MB Bolesnej
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

- Uświadamiamy sobie, my kapłani, potrzebę stawania przy ołtarzu, zwłaszcza, gdy odchodzi jeden z nas. To najlepsze, co możemy w takiej sytuacji uczynić - mówił bp Pindel, który na prośbę kard. Stanisława Dziwisza przekazał też jego słowa współczucia oraz zapewnienia o modlitwie.

- Każda śmierć dotyka nas głęboko i budzi w nas odruch buntu, jednak wierząc w Chrystusa Zmartwychwstałego jesteśmy zdolni patrzeć na ludzkie życie i śmierć zupełnie inaczej: z nadzieją życia wiecznego - mówił w homilii bp Pieronek. - Wznosimy do Ojca Niebieskiego gorące prośby, by śp. ks. Franciszek po odejściu z tego świata usłyszał słowa Zbawiciela: "Pójdźcie błogosławieni do Ojca mego, weźmijcie w posiadanie królestwo przygotowane wam od założenia świata"...

Jak przypominał, życiowa droga ks. kan. Janczego rozpoczęła się 12 grudnia 1943 r. w Sromowcach Wyżnych koło Nowego Targu. Po maturze w LO im. S. Goszczyńskiego w Nowym Targu w 1960 r. wstąpił do Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej. Święcenia kapłańskie ks. Franciszek Janczy przyjął z rąk abp. Karola Wojtyły w 1966 r. Pracował jako wikariusz po 3 lata w parafiach w Trzemeśni, Wróblowicach i Trzebini, a następnie 5 lat w Nowej Hucie-Mistrzejowicach (1975-1980) i 4 lata w parafii Opatrzności Bożej w Bielsku-Białej (1980-1984). Od 1984 r. przez 10 lat był proboszczem w Godziszce, a następnie - przez 20 lat - proboszczem w parafii MB Bolesnej w Jawiszowicach-Osiedlu Brzeszcze.

- To życie było utkane pracą i odpowiedzialnością. Ks. Franciszek od pracy się nie uchylał. Miał dobre podejście do wiernych, był w tym naturalny, życzliwy i wyrozumiały. W posłudze pasterskiej okazał się wierny dla tych, do których został posłany - dodawał bp Pieronek, wspominając jego zaangażowanie w organizację duszpasterstwa w kolejnych parafiach, w czasach nieustannej walki o wolność religijną. Szczególnym wyzwaniem była posługa w Nowej Hucie i w Bielsku-Białej. W pogrzebie wzięła udział premier Beata Szydło.   W pogrzebie wzięła udział premier Beata Szydło.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

- Bardzo trudno jest mówić o ludziach wyrastających ponad przeciętność i o postaciach nietuzinkowych - zaznaczał kaznodzieja, wskazując, że ta nietuzinkowość śp. ks. kan. Janczego przejawiała się w wyznawaniu wartości i osobistej odwadze w walce o nie. - W najtrudniejszych okresach polskiej powojennej historii angażował się w działalność społeczną. W różnych formach protestował przeciwko władzy i naruszeniom praw człowieka. Jego zaangażowanie widać było w stanie wojennym, kiedy podjął współpracę z podbeskidzką "Solidarnością", a także z Komitetem Pomocy Uwięzionym i Internowanym, organizując duchową opiekę i wsparcie materialne dla rodzin osób pozbawionych wolności oraz odwiedzając ośrodki odosobnienia - wspominał bp Pieronek.

Wyrazem wdzięczności za tę postawę i wsparcie był przyznany ks. ks. Janczemu przez prezydenta na wniosek "Solidarności" Złoty Krzyż Zasługi. Krewni zmarłego kapłana żegnali go po raz ostatni...   Krewni zmarłego kapłana żegnali go po raz ostatni...
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Charakteryzując postawę ks. Janczego bp Pieronek przypominał też jego wspaniałe, subtelne poczucie humoru i to, że zmarły lubił ludzi, a pracy duszpasterskiej umiał gromadzić różne grupy ludzi, środowiska ludzi kultury, twórców, pragnących ukazywać wielkość Boga.

Jedną z takich inicjatyw były organizowane przy współpracy z władzami samorządowymi i KWK "Brzeszcze" festiwale muzyczne: Jawiszowickich Niedziele Organowe. To m.in. przy ich okazji ks. Janczy podejmował wspólne działania z dzisiejszą premier Beatą Szydło, wcześniej burmistrzem Brzeszcz.

Jak dodawał w słowie pożegnania przedstawiciel Rady Parafialnej, wspólnota jawiszowickiej parafii wdzięczna jest zmarłemu proboszczowi za jego 20-letnią posługę,  w tym zwłaszcza za przygotowanie kościoła do konsekracji i starania, by św. Jan Paweł II został jej współpatronem i był w niej obecny w relikwiach, które wierni powitali tu jako jedni z pierwszych i gromadzą się przy nich na comiesięcznych nabożeństwach, prosząc o wstawiennictwo.

- Dziękujemy ci za dziesięciu księży, których wspierałeś na drodze do kapłaństwa. Aktywnie uczestniczyłeś w lokalnych uroczystościach, przyczyniając się do duchowego rozwoju parafii, gminy Brzeszcze oraz powiatu oświęcimskiego. Dziękujemy za Msze Święte odprawione w intencji ojczyzny, za pracowników samorządów, pracowników oświaty, a zwłaszcza górników czy strażaków. Czynnie wspierałeś działalność chóru "Canticum Novum" i grupy teatralnej "Czwarta Ściana", a także grup formacyjnych i modlitewnych - wyliczał przedstawiciel parafii, wskazując na licznych ludzi wdzięcznych za przyjaźń, życzliwość i duchową opiekę. Marek Bogusz złożył kwiaty w imieniu członków "Solidarnosci".   Marek Bogusz złożył kwiaty w imieniu członków "Solidarnosci".
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Za posługę duszpasterską i współpracę jako wicedziekana i dekanalnego duszpasterza rodzin podziękował też przedstawiciel kapłanów dekanatu jawiszowickiego - ks. Lech Kalinowski..

W imieniu rodziny podziękował i pożegnał śp. ks. kan. Janczego jego siostrzeniec - ks. Jacek Pierwoła. Przywołał on słowa testamentu, w którym ks. Franciszek napisał m.in.: "Śmierć zawsze jest misterium tremendi, staję więc przed nią z naturalnym lękiem, ale też pełen ufności, że znajdę się w gronie zbawionych. Dziękuję też Bogu za wszystkie parafie, w których służyłem Kościołowi, a szczególnie za ostatnią: parafię MB Bolesnej Jawiszowice-Osiedle Brzeszcze. Sądzę, że tu się zrealizowałem. Niech św. Jan Paweł II, który dzięki mojemu staraniu jest współpatronem kościoła, oręduje za mną przed tronem Bożym...".

Po Mszy Świętej trumnę z ciałem śp. ks. kan. Janczego złożono w grobowcu w sąsiedztwie świątyni parafialnej.