Księża z kijami, gofry i Magda Anioł w "Sercu"

Urszula Rogólska

publikacja 05.06.2017 15:48

Takich emocji w tym miejscu na pewno nie było nigdy! Wśród zapachu przysmaków z grilla i świeżutkich gofrów przy kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bielsku-Białej w pojedynku unihokeja zwarli się księża i parafianie!

Emocjonujący mecz unihokeja między księżmi i parafianami Emocjonujący mecz unihokeja między księżmi i parafianami
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Księża, księża! - nie żałowały gardeł maluchy.

- Sarni Stok, Sarni Stok! - nie pozostawali im dłużni dorośli, którzy otoczyli mobilne boisko do unihokeja, specjalnie przygotowane na przykościelnym parkingu, kibicując zawodnikom mieszkającym na os. Sarni Stok. Wynik był jednak bezlitosny - księża parafii NSPJ w składzie: Mateusz Dudkiewicz, Sebastian Fajfer, Tomasz Chrzan i Przemysław Gawlas pokonali drużynę parafian (i parafianek) 6:1.

Turniej unihokeja z finałowym pojedynkiem duszpasterzy i parafian był bardzo emocjonującą, ale niejedyną atrakcją kolejnego festynu parafialnego, przygotowanego tu w niedzielę 4 czerwca.

Parafialne świętowanie zaczęło się od wspólnej modlitwy Koronką do Bożego Miłosierdzia. Potem teren przy kościele zamienił się w rodzinny ogród zabaw i atrakcji. Razem z parafianami był ich proboszcz ks. prał. Krzysztof Ryszka.

Ks. Sebastian Fajfer (z lewej) ponownie czuwał nad organizacją parafialnej zabawy   Ks. Sebastian Fajfer (z lewej) ponownie czuwał nad organizacją parafialnej zabawy
Urszula Rogólska /Foto Gość

Maluchy bawiły się na dmuchańcach i w kąciku plastycznym. Na ustawionej scenie wystąpili iluzjonista Tomasz Kabis oraz góralska kapela Rajwach, a w pobliżu panowie grillowali kiełbaski, karczek i oscypki, panie smażyły gofry (hit festynu!), sprzedawały kawę, herbatę, zimne napoje i ciasta, a młodzież z paniami katechetkami i rodzicami uruchomili stoiska z losami zabawy fantowej.

Losy rozchodziły się jak ciepłe bułeczki. Przygotowano ponad 1000 wygranych, a wśród nich: romantyczną kolację dla dwóch osób, auto na weekend, wejścia do kina, teatru, parków rozrywki i wiele innych. Główną nagrodą była 6-dniowa pielgrzymka dla dwóch osób do Włoch. Parafianie i goście hojnie otwierali portfele, bowiem zebrane pieniądze będą przeznaczone na wakacyjny wyjazd 40 dzieci z parafii do Gąsek nad Bałtykiem oraz na wyjazdy rekolekcyjne dla 5 młodych oazowiczów (to będą ich pierwsze rekolekcje w życiu).

Mieszkańcy parafii sami angażowali się w przygotowanie festynowych atrakcji   Mieszkańcy parafii sami angażowali się w przygotowanie festynowych atrakcji
Urszula Rogólska /Foto Gość

I nawet ulewny deszcz nie był w stanie przerwać wyśmienitej zabawy. Uczestnicy festynu przeczekali go pod namiotem, przy stołach, a główni organizatorzy z ks. Sebastianem Fajferem na czele obmyślili błyskawiczną strategię przeniesienia festynu do kościoła. Gdy tylko deszcz zelżał, rozegrano ostatnie mecze turnieju unihokeja, a w kościele przygotowano kalambury biblijne. Najmłodsi przedstawiali pantomimy scen biblijnych, a rodzice i dziadkowie próbowali odgadnąć, które wydarzenia z kart Pisma Świętego zaprezentowali.

Tuż przed wyczekiwanym finałem losowania pielgrzymki do Włoch kościół niemal do ostatniego miejsca wypełnili nie tylko ci, którzy wzięli udział w zabawie fantowej, ale i sympatycy zespołu Magdy Anioł - każdy mógł dołączyć do śpiewu, ale i posłuchać świadectwa życia wokalistki.

- Patrzę na to wszystko, co się tu dziś działo z wielką radością - mówi ks. Fajfer. - Mimo różnych trudności, wszystko się udało. W tym wszystkim chodzi o to, żeby jeszcze bardziej zintegrować parafian. Z roku na rok w przygotowanie wspólnej zabawy angażuje się coraz więcej osób i cieszy mnie to, że jedni dają świadectwo drugim. W tym roku sztab organizacyjny liczył około 30 osób z wielu wspólnot działających przy parafii - od dzieci przez młodzież po dorosłych. Dziś świętujemy uroczystość Zesłania Ducha Świętego - ufam, że Duch Święty Ożywiciel przyszedł tu w szczególny sposób.

Zespół Magdy Anioł wystąpił na finał festynu parafii NSPJ   Zespół Magdy Anioł wystąpił na finał festynu parafii NSPJ
Urszula Rogólska /Foto Gość