Zabili w Auschwitz baranka

Alina Świeży-Sobel

publikacja 24.03.2017 16:34

Grupa kilkunastu osób dopuściła się dzisiaj (24 marca) karygodnej manifestacji przy bramie "Arbeit macht frei". Prokurator postawił im zarzuty.

Do incydentu doszło przy głównej bramie obozu Auschwitz Do incydentu doszło przy głównej bramie obozu Auschwitz
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Uczestnicy incydentu najpierw zabili zwierzę, a następnie rozebrali się do naga i, krzycząc, przykuli się łańcuchami. Towarzyszyło temu odpalenie racy, a całe zdarzenie rejestrowane było przez kamerę przy użyciu drona. Rozwieszony został też transparent w napisem "love".

Do zdarzenia doszło ok. godz. 14. - Jak wynika ze wstępnych ustaleń, wzięła w nim udział grupa 11 kobiet i mężczyzn w wieku od 20 do 27 lat. W grupie byli Polacy i obcokrajowcy - mówi asp. szt. Małgorzata Jurecka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.

- Nasza ochrona natychmiast interweniowała i wezwała policję. Muzeum zostało zamknięte, a cały teren zajścia zabezpieczony. Obecnie policjanci prowadzą czynności wyjaśniające i na razie trudno cokolwiek powiedzieć o sprawcach ani ich intencjach, które nimi kierowały - mówi Bartosz Bartyzel, rzecznik prasowy Muzeum Auschwitz-Birkenau.

Trwa też ustalanie, czy ujęci zostali wszyscy uczestnicy tego zdarzenia. - Kiedy zakończą się policyjne czynności, muzeum znów będzie otwarte dla zwiedzających - zapowiada Bartosz Bartyzel.

W oświadczeniu zamieszczonym na Twitterze Muzeum Auschwitz zapowiada również, że w sprawie incydentu bezpośrednio po zakończeniu dochodzenia złożone zostanie zawiadomienie do prokuratury o przestępstwie.

"Wykorzystanie symboliki Auschwitz do jakichkolwiek manifestacji lub happeningów jest rzeczą karygodną i oburzającą. Godzi to w pamięć wszystkich ofiar niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz" - czytamy w oświadczeniu Muzeum.

Po przesłuchaniach prokurator postawił uczestnikom protestu - jak ustalono obywatelom Polski, Białorusi i Niemiec - zarzuty znieważenia miejsca pamięci, za co grozi kara grzywny lub pozbawienia wolności na 2 lata. Jednemu z zatrzymanych postawiono też zarzut zabicia owcy wbrew ustawie o ochronie zwierząt, za co grozi kara 2 lat więzienia.