Będziemy szukać naszych partyzantów do skutku...

Alina Świeży-Sobel

publikacja 14.12.2016 20:48

Prof. Krzysztof Szwagrzyk z Instytutu Pamięci Narodowej, który kieruje poszukiwaniami grobów podkomendnych "Bartka", przybył do Węgierskiej Górki, gdzie przedstawił stan dotychczasowych badań i ustalenia zespołu IPN.

Porf. Krzysztof Szwagrzyk (po lewej) zapewnił, że IPN nadal będzie prowadzić poszukiwania reszty grobów pomordowanych partyzantów "Bartka" Porf. Krzysztof Szwagrzyk (po lewej) zapewnił, że IPN nadal będzie prowadzić poszukiwania reszty grobów pomordowanych partyzantów "Bartka"
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Prof. Szwagrzyk wraz z zespołem współpracowników spotkał się z rodzinami pomordowanych żołnierzy ze zgrupowania NSZ dowodzonego przez kpt. Henryka Flamego "Bartka". W spotkaniu uczestniczyli też m.in. Alicja Flame, córka "Bartka", Piotr Tyrlik, wójt gminy Węgierska Górka i ks. prał. Władysław Nowobilski z Ciśca, brat partyzanta, żołnierza podziemia antykomunistycznego.

Prof. Szwagrzyk przypomniał główne postaci odpowiedzialnych za wymordowanie żołnierzy "Bartka" i przedstawił efekty dotychczasowych prac poszukiwawczych i plany dalszych działań. Zaprezentował też ustalenia, jakich dokonał IPN, badając okoliczności operacji UB "Lawina".

- Szukanie śladów około 150 wywiezionych partyzantów, którzy wyjechali, by dalej walczyć o Polskę, trwa już od 1990 r. To nasze najdłuższe śledztwo i przez 25 lat nie odnaleziono szczątków. Dopiero w tym roku wiosną w Starym Grodkowie natrafiliśmy na ślady pierwszych miejsc pochówku - mówił prof. Szwagrzyk, relacjonując szczegółowo kolejne etapy podjętych przez jego zespół prac poszukiwawczych.

Odnaleziono szczątki we wspólnej mogile i obecnie trwa wyodrębnianie profili genetycznych, by określić, ile osób odnaleziono. Już wiadomo, że było ich tam przynajmniej 20, a ta liczba być może jeszcze wzrośnie. - Sądząc z wielu odnalezionych przedmiotów możemy przypuszczać, że to nasi, choć jeszcze przed nami ustalenie, kto spoczywał w mogiłach. Badania genetyczne pomogą to ustalić, poznać nazwiska ofiar. Na pewno jednak to nie są wszyscy pomordowani i nadal szukamy kolejnych grobów. I będziemy szukać do skutku - zapewniał prof. Szwagrzyk.

Po prezentacji odbyło się pobranie próbek materiału genetycznego od osób spokrewnionych z partyzantami. - One są niezbędne do badań identyfikacyjnych i odpowiedzi na pytanie, czyje szczątki odnaleźliśmy - tłumaczyli pracownicy IPN. - Wreszcie mamy szansę dowiedzieć się, kto zginął pod Grodkowem – mówił z nadzieją Władysław Sanetra, prezes Związku Żołnierzy NSZ Podbeskidzie. Członkowie rodzin partyzantów przekazali próbki do porównawczych badań genetycznych, które umożliwią identyfikację odnalezionych szczątków   Członkowie rodzin partyzantów przekazali próbki do porównawczych badań genetycznych, które umożliwią identyfikację odnalezionych szczątków
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

- Od nas pojechało tylu chłopaków. To ulga, że w końcu się znajdą - mówiła Genowefa Madejczyk z Ciśca, ps. Jodła, łączniczka w zgrupowaniu "Bartka".

- Pomagamy w dotarciu do rodzin, bo po tylu latach nie jest to łatwe zadanie. Sami szukamy też wyjaśnienia losów sporej grupy partyzantów, o których wiadomo, że zaginęli - mówi Łukasz Lewandowski, prezes powstałego niedawno Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy NSZ.

- To ważne, żeby poznając wszelkie możliwe informacje, zweryfikować je i w końcu do tej prawdy dotrzeć. Poznanie prawdy o nich pozwoli odkłamać historię, przywróci im należną godność - dodaje Marek Snaczke, wnuk Władysława Szczotki "Orlika", partyzanta ukrywającego się w okolicach Baraniej Góry do 1950 r.