Biało-czerwona wśród namiotów

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 50/2016

publikacja 08.12.2016 00:00

– Czemu powinniśmy z tobą rozmawiać? Za każdym razem dziennikarze przyjeżdżają, robią swoje materiały, na których zarabiają, i nas zostawiają… – mówili Bartoszowi Rutkowskiemu w marcu uchodźcy i ofiary islamskich terrorystów w obozach w irackim Kurdystanie. – Przyjechałem jako dziennikarz, żeby do was dotrzeć. Ale wrócę z pomocą – obiecał.

Bartosz Rutkowski (stoi trzeci z prawej) wraz z wolontariuszami z Polski wśród chrześcijańskich żołnierzy w irackim Kurdystanie. Bartosz Rutkowski (stoi trzeci z prawej) wraz z wolontariuszami z Polski wśród chrześcijańskich żołnierzy w irackim Kurdystanie.
Wojciech Tora

Obietnicy dotrzymał. Kiedy w październiku 2015 roku 42-letni komandor podporucznik Wojska Polskiego Bartosz Rutkowski z Bojana koło Gdyni, szef szkolenia polskich nurków, przeczytał informację o tym, jak terroryści z Państwa Islamskiego torturowali i ukrzyżowali 12-letniego asyryjskiego chłopca, wiedział już, co powinien zrobić…

Żywiec i Gdynia

W Wielki Czwartek lek. med. Krzysztof Błecha, prowadzący wraz z żoną Renatą, także lekarką, Fundację Pomocy Dzieciom w Żywcu, zobaczył komandora w telewizji – już jako byłego żołnierza Wojska Polskiego, który po 22 latach służby przeszedł na emeryturę, by podjąć prawdziwe wyzwanie: pomóc uchodźcom i ofiarom terroryzmu islamskiego na miejscu tragedii, w północnym Kurdystanie. Fundacja Błechów od 2005 roku prowadzi w Żywcu Centrum Rehabilitacyjno-Edukacyjne dla Dzieci, w którym pomoc znajdują najmłodsi mieszkańcy powiatu z różnymi niepełnosprawnościami. Regularnie wspiera także materialnie wiele rodzin ubogich i wielodzietnych, potrzebujących pomocy w różnych miejscowościach Żywiecczyzny. Ale to nie wszystko. – Od kilku lat pomagamy także polskim misjonarzom.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.