Cena prawdy

Alina Świeży-Sobel

|

Gość Bielsko-Żywiecki 43/2016

publikacja 20.10.2016 00:00

W 1946 r. zginęło około 200 żołnierzy kpt. Henryka Flamego „Bartka”. Główne uroczystości, zorganizowane w 70. rocznicę ich śmierci przez Stowarzyszenie Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych – Okręg Podbeskidzie, odbyły się w Żywcu, pod patronatem prezydenta RP Andrzeja Dudy.

▲	Żywieckie obchody rocznicy.. ▲ Żywieckie obchody rocznicy..
Alina Świeży-Sobel /Foto GoŚĆ

Operację nazwano kryptonimem „Lawina”. Taki sam pseudonim nosił funkcjonariusz UB Henryk Wendrowski, który przeniknął do zgrupowania „Bartka”, będącego największą formacją zbrojnego podziemia w tym rejonie Polski. Ponad 300 uzbrojonych partyzantów działało w Beskidzie Śląskim i Żywieckim w ramach VII Okręgu Śląskiego NSZ. Zadanie likwidacji oddziałów „Bartka” stało się dla komunistycznych władz szczególnie pilne po słynnej defiladzie, jaką żołnierze urządzili 3 maja 1946 r. w Wiśle, opanowując miasto. Po prowokacji „Lawiny” we wrześniu 1946 r. pod pretekstem przerzutu na Zachód w kilku transportach wywieziono co najmniej stu partyzantów. UB odnotowuje 90, a podawana jest też liczba 167 osób. Są to dane trudne do potwierdzenia. Z relacji jedynego uciekiniera wynika, że po przyjeździe na Opolszczyznę wszyscy zostali zamordowani.

Pytania

Skąd wyruszały transporty i ile osób w nich wyjechało, można tylko przypuszczać. – Wiemy, że jeden transport wyjechał z Wisły-Czarne, spod Fajtuli. Był też prawdopodobnie ze Szczyrku. Jechali partyzanci, ale nie zawsze tylko oni. Docierają do nas relacje, że ktoś wyjechał, choć nie był członkiem oddziału, tylko współpracował z nim – tłumaczy Łukasz Lewandowski z żywieckiej grupy rekonstrukcji historycznej „Rodzynki”.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.