Wilamowice pożegnały ks. inf. Dadaka

Alina Świeży-Sobel

publikacja 03.06.2016 22:37

Liturgii importy w wilamowickim sanktuarium św. Józefa Bilczewskiego przewodniczył bp Roman Pindel, a wraz z nim Eucharystię sprawowali biskupi Tadeusz Rakoczy i Jan Szkodoń z Krakowa, a także wielu kapłanów.

Ks. Dadak podczas peregrynacji znaków Bożego Miłosierdzia w Wilamowicach Ks. Dadak podczas peregrynacji znaków Bożego Miłosierdzia w Wilamowicach
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Śp. ks. inf. Stanisław Dadak urodził się w Jawiszowicach 13 lutego 1945 r. Był jedynym dzieckiem swoich rodziców. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk kard. Karola Wojtyły w 1968 r. Posługiwał najpierw jako kapłan archidiecezji krakowskiej, a od 1992 r. był kapłanem diecezji bielsko-żywieckiej.

Przez 22 lata pełnił funkcję kanclerza kurii diecezjalnej, angażując się w tworzenie struktur nowej diecezji, utworzonej w 1992 r. Równocześnie angażował się w duszpasterstwo w parafii w Wilamowicach - w codzienną posługę w konfesjonale i przy ołtarzu.

To śp. ks. inf. Dadak, w tym czasie, gdy w Rzymie ogłaszany był świętym wilamowicki krajan abp Józef Bilczewski, przewodniczył modlitwie wilamowiczan i uroczyście w parafialnej księdze zapisał ten fakt. Uczestniczył we wszystkich ważnych wydarzeniach parafialnych.

Ostatnie pożegnanie w kościele wilamowickim   Ostatnie pożegnanie w kościele wilamowickim
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Odszedł po krótkiej chorobie, 1 czerwca, w 49. roku kapłaństwa. Miał 71 lat. W wilamowickim kościele przy jego trumnie modliło się wielu parafian. Przyszły delegacje ze sztandarami i w odświętnych tradycyjnych strojach wilamowskich.

W konfesjonale, w którym zawsze spowiadał, ustawionym tuż obok wejścia do kaplicy św. Bilczewskiego, pojawiły się naręcza białych kwiatów...

Dziękczynienie za kapłana

- Chcemy dziękować Bogu za jego życie, za jego powołanie, za wszystkie dokonania, zarówno w archidiecezji krakowskiej, jak i w nowo powstałej diecezji bielsko-żywieckiej - mówił bp Pindel, wspominając śp. ks. inf. Dadaka i swoją znajomość z nim jeszcze z czasów, gdy pełnił on funkcję prefekta w seminarium duchownym.

Uroczystościom importy w Wilamowicach przewodniczył bp Roman Pindel   Uroczystościom importy w Wilamowicach przewodniczył bp Roman Pindel
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Pamiętam go jako człowieka niezwykle pogodnego, bardzo życzliwego klerykom. On potrafił nadać ludzkie oblicze nawet tym strukturom seminarium, które wydawały się najbardziej surowe. Zapamiętałem ks. Stanisława jako człowieka bardzo skoncentrowanego na kulcie Serca Pana Jezusa, a zarazem kulcie śmierci Pana Jezusa. Codziennie można go było spotkać w seminaryjnej kaplicy o 15.00, właśnie rozważającego śmierć Jezusa. Koronka i nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego nie były jeszcze wówczas tak mocno rozwinięte, jak dzisiaj. To był człowiek niewątpliwie ukształtowany przez godzinę 15.00 jako godzinę śmierci Pana Jezusa na krzyżu - dodał bp Pindel.

Bp Jan Szkodoń odczytał list kard. Stanisława Dziwisza   Bp Jan Szkodoń odczytał list kard. Stanisława Dziwisza
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Bp Szkodoń odczytał w wilamowickim kościele list przesłany przez kard. Stanisława Dziwisza.

"Ks. Stanisław Dadak odznaczał się wielkimi uzdolnieniami, pracowitością i przykładnym życiem kapłańskim" - pisał kard. Dziwisz, przypominając drogę posługi śp. ks. inf. Dadaka, który pracował w archidiecezji krakowskiej najpierw jako wikariusz w parafii Skawina. W latach 1971-1980 był prefektem Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej, a od 1980 r. pracował w Wydziale Duszpasterskim Kurii.

Był też członkiem, a potem przewodniczącym Archidiecezjalnej Komisji Liturgicznej. W 1990 r. został duszpasterzem stowarzyszeń wiernych. Był też wiceprzewodniczącym kurialnego Komitetu Organizacyjnego VI Światowych Dni Młodzieży na Jasnej Górze w 1991 r.

"Był to zasłużony kapłan. W 1992 r. przeszedł do diecezji bielsko-żywieckiej i został mianowany kanclerzem. Dziękuję dziś w imieniu Kościoła krakowskiego za wszelki trud, za to wszystko, czego dokonał ks. infułat Stanisław" - zaznaczył kard. Dziwisz.

- Przez wszystkie lata był wspaniałym współpracownikiem i budował fundamenty jedności naszych parafii, organizacji i administracji, a przede wszystkim troski o duchowy wymiar naszej diecezji - mówił także bp senior Tadeusz Rakoczy. 

Śp. ks. inf. Stanisław Dadak   Śp. ks. inf. Stanisław Dadak
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Człowiek o jednej twarzy

- Śp. ks. inf.Stanisław nie wybudował w swoim życiu kościoła materialnego, ale patrząc na jego dzieło organizacji, uruchomienia, a potem funkcjonowania nowej Kurii Diecezjalnej, trzeba powiedzieć, że wybudował Kościół urzędowy, strukturalny. Spędził 34 lata w kuriach, ale trzeba powiedzieć, że miał darowane od Pana Boga predyspozycje do tej pracy. Był systematyczny. Wszystko skrupulatnie przygotowywał, zawsze w należytym porządku. Był człowiekiem spokojnym, nigdy nie wpadał w gniew, nie kłócił się, nikogo nie obrażał. Był przy tym dyskretny i potrafił zachować tajemnicę - wskazywał w homilii ks. Stanisław Lubaszka, jeden z bliskich współpracowników śp. ks. inf. Dadaka w Kurii Diecezjalnej.

We wspomnieniach pozostał jako człowiek, który szczególnie kochał modlitwę różańcową.

Pozostał pusty konfesjonał...   Pozostał pusty konfesjonał...
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Jego wielką miłością była też Słowenia, w której kiedyś walczył podczas wojny światowej jego ojciec. Kochał kulturę, muzykę słoweńską. Znał tamtejszy język. Mógł godzinami opowiadać o życiu w tamtym kraju i o tamtejszym Kościele. Szczycił się odznaczeniem "Przyjaciel Słowenii", które otrzymał od dyplomaty tego kraju - zaznaczał ks. Lubaszka.

- Bliskie mu były słowa Jezusa: "Jeśli się nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego". Miał postawę dziecka - nie było w nim zakłamania. Był przejrzysty - podkreślał kaznodzieja.

- Miał jedną twarz dla Boga i dla ludzi. Miał serce szczere i zawsze był jednoznaczny - podobnie charakteryzował swojego rocznikowego kolegę ks. prał. Michał Boguta,  wspominając najpierw lata spędzone wspólnie w seminarium, a potem czas swojej wikariuszowskiej posługi w Jawiszowicach, gdzie poznał blisko rodziców śp. ks. Dadaka.

W imieniu wilamowickiej parafii pożegnali zmarłego kapłana przedstawiciele młodzieży, a także parafianin Jerzy Kubik, którzy zgodnie dziękowali za świadectwo świętego kapłaństwa, piękne kazania i gorliwą posługę przy ołtarzu. - Niechaj świadectwo naszego dziękczynienia idzie za tobą przed tron Boży i stanie się przyczynkiem dla twego zbawienia - modlili się wierni.

A ks. prał. Boguta do tych podziękowań dodał też słowa wdzięczności za cześć, jaką śp. ks. Dadak okazywał św. Józefowi Bilczewskiemu, pociągając do modlitwy przez jego wstawiennictwo także za pomocą pieśni, jakie pisał o  św. Bilczewskim. - Ks. inf. Stanisław żył modlitwą, służył wszystkim i taki pozostanie w naszej pamięci - zapewniał ks. prał. Boguta.

W sobotę 4 czerwca uroczystości pogrzebowe odbędą się w kościele św. Marcina w Jawiszowicach, a po nich trumna zostanie złożona w rodzinnym grobowcu na cmentarzu w Jawiszowicach.