Poruszyła tysiące serc. Klaudia odeszła...

Urszula Rogólska

publikacja 05.03.2016 17:49

Dziś rano zmarła 9-letnia Klaudia Pająk - o jej zdrowie i życie od końca 2011 roku walczyli razem z nią rodzice, przyjaciele z rodzinnych Pisarzowic, artyści, sportowcy i cała armia ludzi dobrego serca.

Klaudusia zmarła dziś rano... Klaudusia zmarła dziś rano...
Urszula Rogólska /Foto Gość

O śmierci dziewczynki poinformowali autorzy jej facebookowego profilu, który zjednoczył wokół walki o jej życie tysiące osób: "Kochani, w dniu dzisiejszym po niespełna 5 latach dzielnej walki i skrajnym wyczerpaniu około godziny 6.30 Klaudia nas opuściła. Dziękujemy wszystkim za wsparcie i modlitwę. O terminie pogrzebu poinformujemy niebawem".

- To bardzo trudna wiadomość... Po ludzku trudna do wytłumaczenia... Nam pozostaje ufność i nasza wiara Bogu - mówi Grzegorz Cieślak z Fundacji "Krzyż Dziecka" w Pisarzowicach, który dokładnie dziś organizował kolejny piłkarski turniej charytatywny dla pisarzowickich dzieci.

Dochód z podobnych turniejów wsparł także leczenie Klaudii. - Wciąż mamy przed oczami uśmiechniętą, pogodną, dzielną, walczącą dziewczynkę, o której zdrowie i życie najpierw zaczęli walczyć jej rodzice Iza i Jacek. Pięć lat temu pokazali nam wszystkim, że nie wolno się poddawać - mówi Grzegorz Cieślak.

Wokół walki o zdrowie Klaudii fundacja zjednoczyła najpierw znajomych, kolegów Klaudii, jej nauczycieli, mieszkańców Pisarzowic, aż wreszcie ogromny krąg ludzi nie tylko z naszego regionu.

Kwota potrzebna wówczas na leczenie Klaudii wydawała się niemożliwa do zebrania. A jednakże udawało się przechodzić kolejne etapy. Mała, słaba, chora dziewczynka zrobiła coś naprawdę wielkiego.

Dla Klaudii tysiące ludzi, którzy nigdy nie mieli okazji jej poznać, organizowali turnieje sportowe, biegi, aukcje charytatywne, bale. Licytowano dla niej m.in. koszulkę kolarza Przemysława Niemca, mieszkańca Pisarzowic, piłki podarowane przez piłkarza Kubę Błaszczykowskiego. Wolontariusze, którzy chcieli jej pomóc, kwestowali przed wieloma bielsko-żywieckimi kościołami.

Klaudia urodziła się w sylwestrową noc 2006 roku. Jako kilkuletnia dziewczynka marzyła, żeby zostać baletnicą i przetańczyć niejednego sylwestra...

Rodzice Klaudii poznali diagnozę 6 grudnia 2011 roku. Po wielu badaniach, jakie przechodziła dziewczynka w związku z pogarszającym się jej stanem zdrowia lekarze stwierdzili: nowotwór złośliwy - neuroblastoma IV stopnia zaawansowania.

Malutki guz ulokował się w nadnerczu, ale przerzuty były już w kościach. Klaudia musiała zacząć nosić gorset ortopedyczny. Rozpoczęło się leczenie: chemioterapie, zabieg usunięcia nadnercza prawego, autoprzeszczep szpiku kostnego, radioterapia.

Przeszła cały program leczenia dostępny w Polsce. W trakcie radioterapii lekarze z Zabrza powiedzieli rodzicom o możliwości leczenia przeciwciałami anty-GD2 i interleukiną w klinice w Niemczech. Koszt - 120 tys. euro...

Wtedy zaczęło się wielkie poruszenie dla Klaudii, które zakończyła jej śmierć dziś rano...

- Mała, słaba, chora dziewczynka zrobiła coś naprawdę wielkiego. Będziemy o niej i o tym, co ona dla nas zrobiła - zawsze pamiętać... - dodaje Grzegorz Cieślak.

Poniżej zamieszczamy galerię zdjęć Klaudii z początków jej walki z chorobą. O Klaudii i o tym, jak poruszyła innych, pisaliśmy między innymi w tekstach: