Proboszcz znad granicy

ks. Jacek Pędziwiatr

publikacja 07.02.2016 09:21

W 80. roku życia i 55. roku kapłaństwa zmarł ks. Alfred Broda, emerytowany proboszcz w Zwardoniu. Spoczął w grobowcu kapłanów na cmentarzu w Rajczy.

Proboszcz znad granicy Msza św. pogrzebowa w kościele w Rajczy ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość

Przez 34 lata pracował w parafii Nawiedzenia NMP. Kiedy skierował go tutaj kard. Karol Wojtyła w 1973 roku, Żywiecczyzna była świeżo pod wrażeniem dramatycznej budowy kościoła w nieodległym Ciścu.

- Znaliśmy się z ks. Alfredem - wspomina cisiecki proboszcz ks. Władysław Nowobilski. - Przyjaźniliśmy się. Korzystał z naszych doświadczeń przy rozbudowie kościoła. Pomagał mu ten sam architekt, który opracował plany świątyni w Ciścu.

Parafia w Zwardoniu działała już od 1932 roku, służąc mieszkańcom osady, która wyrosła przy stacji kolei relacji Żywiec-Čadca. Kapliczka była jednak zbyt mała i ks. Alfred podjął się dzieła jej rozbudowy. Z biegiem lat dobudowano do niej nową część, tworzącą wystarczającej wielkości kościół. Na jego ścianach ks. Broda zainstalował na tyle mocne głośniki, że niedzielne nabożeństwa słychać było na Słowacji. Zresztą granica państwa przebiega prawie na ogrodzeniu kościoła i plebanii. Proboszcz znad granicy   Ks. Alfred Broda przeżył 80 lat ks. Jacek Pędzwiatr /Foto Gość Zdarzało się więc, że właśnie tędy, dzięki odwadze ks. Alfreda, udało się przerzucić na teren ówczesnej Czechosłowacji sporą liczbę różańców, obrazków i modlitewników. Ks. Broda kilkakrotnie udzielał też potajemnie ślubu parom od południowych sąsiadów, przechodzącym przez zieloną granicę.

W zwardońskiej parafii rozwijał szczególne nabożeństwo do Matki Bożej Saletyńskiej. Tłumaczył, że to dlatego, iż sam pochodzi z rzeszowskiej parafii pod Jej wezwaniem. Miał zacięcie naukowe i pedagogiczne. Zdobył tytuł naukowy doktora oraz stopień nauczyciela dyplomowanego. Uczył dzieci i młodzież. Przygotowywał z najmłodszymi przedstawienia teatralne. Potrafił zmobilizować do działania i ofiarności mieszkańców, strażaków, sołtysa, wszystkich, którzy tworzyli lokalną społeczność. Parafia, którą dziś zarządza następca ks. Brody ks. Jan Kurdas, tętni życiem i daje przykład zaangażowania w sprawy Kościoła.

"To zaszczyt dla mnie i radość dla mnie być proboszczem parafian, na których zawsze mogę liczyć" - podkreślał w rozmowie z "Gościem" na kilka lat przed przejściem na emeryturę w 2007 roku.

Proboszcz znad granicy   Zmarłego żegnała kapela góralska ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość Ks. Alfred Broda zmarł 1 lutego 2016 roku. Zgodnie z zapisem testamentu, jego pogrzeb odprawiono w sanktuarium Matki Bożej Pani Kazimierzowskiej w Rajczy. Pogrzebowej Mszy św. przewodniczył biskup pomocniczy Piotr Greger. Obrzędy pochówku odprawił ks. inf. Władysław Fidelus.

W liturgii uczestniczyło kilkudziesięciu kapłanów, duszpasterzy z Żywiecczyzny, licznie zgromadzeni parafianie rajczańscy oraz wciąż noszący w sercu pamięć o długoletnim proboszczu wierni ze Zwardonia. W kondukcie pogrzebowym uczestniczyli uczniowie szkoły w Zwardoniu ze swoim pocztem sztandarowym. Rzewną melodię pożegnania na koniec uroczystości zagrała kapela góralska.