Beskidzkie nekropolie: cmentarz w Zebrzydowicach

Alina Świeży-Sobel

publikacja 03.11.2015 04:17

Najstarsze nagrobki, które najwymowniej przypominają, że tutejsza parafia szczyci się siedmioma wiekami historii, znajdują się w kościele. Wiele o historii mieszkańców tej ziemi mówią też - choć są znacznie młodsze - cmentarne nagrobki.

Na zebrzydowickim cemnatrzu spoczywają także byli proboszczowie tej parafii Na zebrzydowickim cemnatrzu spoczywają także byli proboszczowie tej parafii
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

O starych czasach wiele mówią zabytkowe płyty nagrobne i epitafia umieszczone we wnętrzu świątyni.

Najcenniejsza spośród nich to renesansowa, pochodząca z 1572 r. płyta epitafijna Girzika Lisski, w XVI wieku właściciela Zebrzydowic, a także płyta nagrobna jego żony Anny Czelo.

Oczywiście na cmentarzu nie znajdzie się tak starych nagrobków, ale nie brak tu  grobów, które powstały przeszło wiek temu.

Samo położenie cmentarza, okalającego kościół, wystarczy, by nie mieć wątpliwości, że cmentarz powstał tu bardzo dawno temu, Grób ks. Antoniego Janusz, autora polskiego "Kancyonału"   Grób ks. Antoniego Janusz, autora polskiego "Kancyonału"
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
przed wiekami, kiedy tak właśnie w ten sposób odbywały się pochówki: jak najbliżej świątyni.

W jednym z tych najstarszych grobów spoczywa postać bardzo ważna dla dziejów Śląska Cieszyńskiego: ks. Antoni Janusz, proboszcz w Zebrzydowicach. Umarł w wieku zaledwie 41 lat, w 1861 r. W swoim krótkim życiu zdołał jednak wykonać wielkie dzieło i wydać pierwszy katolicki polski modlitewnik.

Jego "Kancyonał" cieszył się na Śląsku Cieszyńskim przez pokolenia ogromnym uznaniem duszpasterzy i wiernych. Był wielokrotnie po śmierci ks. Janusza wznawiany i mocno przyczynił się do znajomości polszczyzny wśród mieszkańców - mimo prowadzonej intensywnej germanizacji.

Historię bliższą i bardzo dramatyczną przywołuje pomnik na mogile siedmiu nieznanych z nazwiska polskich żołnierzy, walczących z wojskami czeskimi w obronie przynależności tej ziemi do Polski w 1919 r.

Tu spoczywa także Rudolf Kolaczek, wójt zebrzydowicki i członek Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego - polskiego organu władzy powołanego już w październiku 1918 roku, by zadbać o włączenie tych oderwanych przez wieki terenów do odradzającej się Polski.

Do najnowszych wspomnień skłania mogiła, w której pochowani zostali dwaj ostatni proboszczowie parafii w Zebrzydowicach: ks. kan. Jerzy Hermais i jego poprzednik: ks. kan. Antoni Gorczyk.