Cmentarz pod posadzką

Ks. Jacek M. Pędziwiatr

publikacja 31.10.2015 20:24

Skoczowianie modlili się za proboszczów, fundatorów i właścicieli miasta. W wigilię uroczystości Wszystkich Świętych procesji w nawach kościoła przewodniczyły bp Piotr Greger. Na początku nabożeństwa poświęcił przykościelny krzyż.

Cmentarz pod posadzką Pod posadzką skoczowskiego kościoła są groby. Ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość

- Ten krzyż ustawiono przy skoczowskiej farze w 1870 roku - wyjaśnia ks. proboszcz Antoni Dewor. - Teraz kamienny krucyfiks poddano gruntownej renowacji. Głównym fundatorem prac był nasz parafianin Antoni Kratki.

Proboszczem w Skoczowie, wówczas gdy zbudowano odnowiony teraz krzyż, był ks. Józef Michałek. Obelisk nie jest jedyną pamiątką po nim. W ciągu 33 lat pracy duszpasterskiej ks. Michałka zbudowano także wieżę przy skoczowskim kościele, założono także cmentarz przy ul. Cieszyńskiej. W tym czasie miała miejsce również beatyfikacja pochodzącego ze Skoczowa Jana Sarkandra.

Cmentarz pod posadzką   Odnowiony krzyż z 1870 roku. Ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość Biskup pomocniczy poświęcił odnowiony krzyż. Następnie przewodniczył modlitwie za zmarłych.

Pod chórem kościoła, w nawach bocznych i przed ołtarzem skoczowskiego kościoła ustawiono cztery zapalone znicze i bukiety żywych kwiatów, zaznaczając w ten sposób miejsca modlitewnych stacji.

Przy każdej z nich ks. proboszcz odczytał imiona i nazwiska kapłanów, a także dobrodziejów kościoła i dawnych właścicieli dóbr skoczowskich, których ciała spoczywają w kryptach kościoła.

Modlitwę przy każdej stacji wieńczył obrzęd pokropienia i okadzenia... posadzki, pod którą znajdują się groby skoczowskich duszpasterzy i dobrodziejów.

- Odczytaliśmy nazwiska księży posługujących w dawnych czasach w Skoczowie, które odnotowano w miejscowych kronikach - wyjaśnił ks. Antoni Dewor. - Ale modlitwą otaczamy także tych, o których te zapisy milczą, a którzy służyli duchowemu dobru tutejszych mieszkańców i dziś spoczywają gdzieś w świecie.

Kościół świętych Apostołów Piotra i Pawła wzniesiono w latach 60. XVIII wieku jako już piątą z kolei świątynię na tym miejscu.

Przeprowadzone kilka lat temu badania archeologiczne wykazały, że świątynia zajmuje większą powierzchnię niż wcześniejsze, a pod posadzką znajdują się nie tylko zasypane gruzem i ziemią krypty, ale także część cmentarza, który w średniowieczu przylegał do ówczesnego kościoła.

Tak więc pod posadzką najokazalszej na Śląsku Cieszyńskim i najpiękniejszej świątyni do dziś pozostają archeologiczne ślady dawnego miejsca pochówku. Tym samym modlitwa za zmarłych w kruchcie i nawach kościoła staje się modlitwą na cmentarzu.