Ks. Robert ze Zwardonia leci na koniec świata

Urszula Rogólska

publikacja 06.10.2015 12:23

- Czy mi żal odjeżdżać? Pewnie, że żal. Nie ma piękniejszych rejonów niż Zwardoń w Beskidzie Żywieckim. Ale Kościół jest jeden Idę tylko w inne miejsce Kościoła. To ten sam Chrystus… – mówił swoim rodakom ks. Robert Szczotka, który wyjeżdża na misje do Chile.

Ks. Robert Szczotka z rodzicami w Zwardoniu Ks. Robert Szczotka z rodzicami w Zwardoniu
Urszula Rogólska /Foto Gość

Najbliżsi, mieszkańcy Zwardonia i duszpasterze, byli świadkami przyjęcia przez ks. Roberta Szczotkę krzyża misyjnego, wręczonego mu przez biskupa Piotra Gregera 4 października. Ks. Szczotka wyrusza na misje do Chile, gdzie będzie posługiwał w diecezji San Bernardo, na zaproszenie biskupa Juana Ignacio Gonzáleza Errázuriza który przed rokiem gościł na Podbeskidziu.

Podczas misyjnego posłania, przy ołtarzu stanęli także: proboszcz ks. Jan Kurdas, ks. Jerzy Musiałek z Kęt-Osiedla, gdzie ks. Szczotka był ostatnio wikariuszem, a także ks. Sławomir Zawada kapelan księdza biskupa, ks. Andrzej Ślęczka, który pracował na misjach w Chile i ks. Adam Pindel, rocznikowy kolega misjonarza.

Bp Piotr Greger wręcza krzyż misyjny ks. Robertowi Szczotce   Bp Piotr Greger wręcza krzyż misyjny ks. Robertowi Szczotce
Urszula Rogólska /Foto Gość
-  Kościół wiernie przepowiadając Ewangelię, zawsze stoi na straży ludzkiej godności. Całe dzieło zbawcze Jezusa Chrystusa jest podyktowane troską o życie człowieka i jego zbawienie. To zadanie zostało zlecone przez Chrystusa apostołom, których wysłał na trud głoszenia Dobrej Nowiny aż po krańce ziemi (por. Mt 28, 19) - mówił ksiądz biskup. - Ksiądz Robert Szczotka, syn tej ziemi, wasz brat na wspólnej drodze wiary i nasz współbrat w kapłaństwie, rozeznał w swoim sercu, że misyjny nakaz Chrystusa trzeba potraktować poważnie, na serio i dosłownie. Po głębokiej modlitwie, roztropnym namyśle, uzgadniając sprawę ze swoim biskupem, podjął decyzję, że kolejne lata posługi we wspólnocie Kościoła będzie kontynuował na kontynencie Ameryki Południowej. Jako kapłan diecezji bielsko-żywieckiej zostaje posłany do Kościoła w Chile, aby tam – gorliwie, z apostolskim zapałem – przepowiadać Bożą naukę mieszkańcom diecezji San Bernardo.

Misyjny krzyż będzie odtąd towarzyszył księdzu Robertowi w jego pracy duszpasterskiej   Misyjny krzyż będzie odtąd towarzyszył księdzu Robertowi w jego pracy duszpasterskiej
Urszula Rogólska /Foto Gość
Nawiązując do liturgicznych czytań dnia - o stworzeniu człowieka i nierozerwalności małżeństwa, ksiądz biskup dodał: - Księże Robercie, Twój wysiłek ewangelizacyjny i trud pracy misyjnej ma być także czasem głoszenia i bronienia prawdy o fenomenie człowieka. Na znak posłania zostanie wręczony ci krzyż misyjny, który jest znakiem Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. Zapewniamy cię o naszej modlitwie, prosząc Boga, aby Twoja posługa wśród mieszkańców dalekiego dla nas kraju chilijskiego, przyniosła jak najwięcej owoców. 

Na pożegnanie młodzi z zespołu regionalnego „Spod Rachowca” odśpiewali swojemu rodakowi: „Góralu czy ci nie żal?”.

– Pewnie, że żal odjeżdżać. Pewnie, że żal. Nie ma piękniejszych rejonów niż Zwardoń w Beskidzie Żywieckim. Ale Kościół jest jeden. „Pańska jest ziemia i wszystko, co ją napełnia”. Idę tylko w inne miejsce Kościoła. To ten sam Chrystus…mówił ks. Szczotka, prosząc o modlitwę w intencji jego posługi i mieszkańców, do których jest posłany.

Kapela "Spod Rachowca" odśpiewała misjonarzowi "Góralu czy ci nie żal...?"   Kapela "Spod Rachowca" odśpiewała misjonarzowi "Góralu czy ci nie żal...?"
Urszula Rogólska /Foto Gość