GOSC.PL
publikacja 26.09.2015 08:26
W drodze z kościoła św. Marii Magdaleny do kościoła św. Jerzego samochód-kaplica przejechał tuż obok zamkowego wzgórza ze średniowieczną rotundą św. Mikołaja. Tak symbolicznie nawiedzenie objęło najstarsze świątynie tego miasta.
Wraz z obrazem uroczyście u św. Jerzego powitano relikwie apostołów Bożego Miłosierdzia
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
W zabytkowym kościele św. Jerzego trwają prace konserwatorskie związane z odsłanianiem pierwszych polichromii, ale na czas peregrynacji zostały wstrzymane, aby nic nie zakłóciło spotkania z Panem Jezusem Miłosiernym.
Tu kult Miłosierdzia Bożego żywo rozwija się kilkudziesięciu lat. - Jego początki to zasługa często sprawującego tu Eucharystię wykładowcy Śląskiego Seminarium Duchownego, ks. prof. Henryka Holubarsa, który był wielkim czcicielem Bożego Miłosierdzia - wspomina ks. prał. Stefan Sputek, proboszcz parafii św. Jerzego i dziekan cieszyński.
Tu także regularnie w trzeci piątek miesiąca odbywają się nabożeństwa, a we wtorki i piątki odmawiana jest Koronka do Bożego Miłosierdzia. Oprócz obrazu Bożego Miłosierdzia umieszczonego w pobliżu konfesjonału w starej świątyni znajduje się też figura Pana Jezusa Miłosiernego. Obok niej znalazły swoje miejsce relikwie św. Faustyny.
Parafianie wnieśli obraz do zabytkowej świątyni św. Jerzego
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Stąd też od trzech lat ks. prał. Sputek wraz z grupą pątników z różnych parafii Śląska Cieszyńskiego wyrusza w pieszą pielgrzymkę do sanktuarium w Łagiewnikach. To jedyna grupa uczestników pielgrzymki diecezjalnej, którzy do Hałcnowa, na rozpoczęcie pielgrzymki, też przychodzą pieszo, dodając do tych rekolekcji w drodze jeden dzień i prawie 40 kilometrów.
Peregrynujące Znaki Miłosierdzia wraz z parafianami powitał bp Piotr Greger. Po uroczystym wniesieniu obrazu i relikwiarzy zapalił świecę, rozpoczynając czas 24-godzinnej adoracji Pana Jezusa Miłosiernego.
- Panie Jezu, przemawiasz do nas przez obraz, namalowany według wizji, którą miała siostra Faustyna. Mówisz do nas z tego obrazu: „Pokój wam, weźmijcie Ducha Świętego. Przychodźcie do Mnie, który chcę was zbawić, w tych sakramentach, które wypłynęły i wypływają wciąż z Mojego przebitego boku”. Przemawiasz do nas przez swojego zastępcę tu na ziemi, a teraz już świętego Jana Pawła II i przez swoją sekretarkę, również świętą siostrę Faustynę. Mówisz do nas: „Uczcie się ode Mnie. Dałem wam przykład”. Panie Jezu, chcemy przez te 24 godziny wpatrywać się w Twoje oblicze. Będziemy Ci dziękować za Twoje słowa i za Twój przykład. Spraw, Panie, abyśmy nie zmarnowali tej łaski. Przyprowadź do siebie i swojego Kościoła tych, którzy od Ciebie odeszli. Okaż nam wszystkim swoje miłosierdzie. Jezu, ufam Tobie…- mówił podczas powitania ks. prał. Sputek.
W homilii bp Piotr Greger wskazywał na szczególną wymowę tego czasu wędrówki: - Czas peregrynacji to z pewnością wydarzenie niecodzienne. Przeżywamy je wyjątkowo rzadko, zazwyczaj kilka razy w ciągu całego życia - mówił bp Greger. - Ale peregrynacja ma w sobie coś z Ewangelii: na jej kartach czytamy bowiem, że Jezus z uczniami podróżował przez Galileę. Droga Jezusa zapisana w Biblii jest nieustannym przemieszczaniem się z miejsca na miejsce: zawsze w tym samym celu: w poszukiwaniu człowieka zagubionego. Peregrynacja też jest taką wędrówką Jezusa...
Jak dodawał bp Greger, również na peregrynującym obrazie ukazany jest Jezus, który idzie. - Jest to wędrówka Jezusa, którą warto przeżyć, by o niej mówić innym. On przychodzi do nas, aby dać nam okazję do spotkania z Tym, który jest miłosierdziem. To dzisiaj, dla tej parafii na krańcu Polski, jest ten szczególny czas spotkania z Tym, który dla mnie i za mnie umarł, zmartwychwstał i żyje - mówił w homilii.
Ks. prał. Stefan Sputek zawierzył Bożemu Miłosierdziu całą parafię
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Podczas przygotowań zachęcałem, by nie tylko modlić i się i mówić do Pana Jezusa o swoich problemach, ale przyjmując proporcję wynikającą z naszej natury - a mamy przecież jedne usta do mówienia, a dwoje uszu do słuchania - dwie trzecie tego czasu przeznaczyć na słuchanie tego, co On chce nam powiedzieć. Przez cały czas adoracji przed obrazem klęczeli ludzie i bardzo się cieszyłem, kiedy widziałem, że tyle osób przyszło nie tylko na wspólną modlitwę, ale chciało właśnie poświęcić dłuższy czas na słuchanie - mówi ks. prał. Stefan Sputek.
- Z tego słuchania już rodzi się pierwszy owoc duchowy w postaci większego modlitewnego zaangażowania mężczyzn i większego otwarcia rodzin na Boże Miłosierdzie. Jeszcze podczas adoracji pojawiła się myśl powołania męskiej róży Żywego Różańca i udało się już zebrać prawie cały skład spośród młodych mężczyzn, ojców rodzin. Przez to ożywienie wiary przejdziemy do ożywienia uczynków miłości - dodaje ks. prał. Sputek.
Akt zawierzenia parafii każdy z uczestników peregrynacji otrzymał na pamiątkę, ale także i po to, by móc w swoich modlitwach wracać do niego w przyszłości...
Relacje ze wszystkich miejsc odwiedzanych przez Znaki Miłosierdzia - w naszym specjalnym serwisie: Peregrynacja Miłosierdzia.