Jezus był przy mnie

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 23/2015

publikacja 03.06.2015 08:08

– Co przywiozłem z pielgrzymki? Naukę pokory i szkołę modlitwy. Nie trzeba dużo mówić. Wystarczy powtarzać słowo Jezus. Jemu oddać się całkowicie. Bo przecież „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” – mówi 18-letni Maciej Krzyżanek.

 Koledzy Maćka z liceum są dumni, że mają takiego kumpla w klasie Koledzy Maćka z liceum są dumni, że mają takiego kumpla w klasie
Urszula Rogólska /Foto Gość

Rok temu oglądał program o Camino de Santiago – pielgrzymim szlaku do grobu św. Jakuba w hiszpańskim Santiago. Potem trafił na film „The Way”. – Wiedziałem już, że chcę pokonać tę drogę na rowerze – opowiada nastolatek Maciej Krzyżanek z Zabłocia koło Strumienia. Jest uczniem drugiej klasy LO im. M. Kopernika w Cieszynie. – Mama nie chciała mnie puścić, bo nie  skończyłem jeszcze 18 lat. 30 kwietnia tego roku miałem osiemnastkę. Ale mama postawiła nowy warunek: nie mogę jechać sam. Znalazłem więc przez Facebooka Piotra Sobczyka z Kielc i Dominikę Koceniak z Krakowa. Potrzebowałem jeszcze muszle św. Jakuba – symbol pielgrzyma na drogę. Takie muszle tato przyniósł kiedyś z restauracji. Przygotowałem trzy – dziadek namalował na nich czerwony krzyż św. Jakuba. Tuż przed startem poszedłem na Mszę św. i poprosiłem o błogosławieństwo księdza proboszcza Władysława Piekarskiego. Tydzień po urodzinach byłem już w drodze do Hiszpanii.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.