Jak patyczek i daktyle

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 23/2015

publikacja 03.06.2015 08:07

Dzieło misyjne dzieci. – W tym roku deszczowa pogoda nie pozwoliła się spotkać w ogrodzie, więc jesteśmy w domu – trochę ciasno, ale to nikomu nie przeszkadza – śmieje się Urszula Marhula, animatorka skoczowskiej „Misyjnej Jutrzenki”. – No, młodzieży! Jajecznica gotowa! Chodźcie pomóc rozdawać!

 Tym razem doroczne spotkanie przy jajecznicy, na którym mali i duzi misjonarze ze Skoczowa spotykają się w drugi dzień Zielonych Świąt, w Święto Maryi, Matki Kościoła, odbyło się w domu rodziny Marhulów Tym razem doroczne spotkanie przy jajecznicy, na którym mali i duzi misjonarze ze Skoczowa spotykają się w drugi dzień Zielonych Świąt, w Święto Maryi, Matki Kościoła, odbyło się w domu rodziny Marhulów
Urszula Rogółska /Foto Gość

Na Dolnym Borze, należącym do parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła, nikogo nie dziwi, że co roku w drugi dzień Zielonych Świąt z posesji Urszuli i Romana Marhulów niesie się po okolicy śmiech i śpiew kilkudziesięciu głosów maluchów, młodzieży, rodziców i dziadków! Nadzwyczajny chór śpiewa, ile sił w płucach: „Różne dzieci są na świecie, różne dzieci są – czasem chude jak patyczek lub grube jak bąk; kolorowe jak motyle, piegowate jak daktyle. Czasem srebrne, czasem złote, ale zawsze bardzo słodkieeee!”. Nie brakuje też duchowego opiekuna grupy – ks. Juliusza Kropacza. W kuchni zaś cztery mamy uwijają się przy pracy – zaraz powstanie jajecznica ze 150 jaj! Trzeba też skroić pięć bochenków chleba upieczonych w domowych piekarnikach i kilka blach ciasta.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.