Wyszli na lody, spotkali Jezusa!

Urszula Rogólska

publikacja 13.04.2015 13:25

Mówisz: nie chcę mieć nic wspólnego z Bogiem, który daje starość, choroby, który pozwala na rozpad małżeństwa, zdrady, brak pieniędzy na życie? Niedziele Wielkanocne na bielskim placu Chrobrego są właśnie dla ciebie.

Na bielskim placu Chrobrego członkowie Neokatechumenatu odważnie mówią o swoim spotkaniu ze Zmartwychwstałym Jezusem Na bielskim placu Chrobrego członkowie Neokatechumenatu odważnie mówią o swoim spotkaniu ze Zmartwychwstałym Jezusem
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Chcemy robić to, o co prosił papież: wypuścić Jezusa z kościoła, wychodzić z Nim na ulice, do człowieka, który w ogóle nie spodziewał się Go spotkać, bo szedł tylko z rodziną na lody – mówi Mirosława Budzich, która razem z mężem Tadeuszem jest odpowiedzialna za wspólnoty Drogi Neokatechumenalnej w diecezji bielsko-żywieckiej i archidiecezji katowickiej.

W Niedzielę Miłosierdzia członkowie bielskich wspólnot neokatechumenalnych po raz kolejny dołączyli do Wielkiej Misji na Placach, jaka będzie trwać w 10 tys. miejsc na całym świecie przez kolejne pięć niedziel wielkanocnych. W każdym z tych miejsc – w ruchliwych centrach miast – słychać odczytywaną głośno Dobrą Nowinę, śpiew, gitary, widać tańczących ludzi. Chcą się dzielić najbardziej dramatycznymi chwilami swojego życia i mówić o tym, kto przyniósł im prawdziwy ratunek – o Zmartwychwstałym Jezusie - żyjącym i realnie działającym.

Na bielskim placu Chrobrego Darek mówił o tym, jak biznesowy wyścig szczurów, pogoń za pieniądzem wpędziły go w alkohol i narkotyki, aż w końcu doprowadziły do więzienia. Jego żona Ewelina o tym, jak sama, z małym dzieckiem została nagle bez domu, opieki i środków do życia. Agnieszka o tym, jak w wieku 17 lat została mamą, jaki żal czuła do rodziców, którzy nie pozwolili jej na szybki ślub z ojcem dziecka; o tym, jak wkrótce chłopak ją porzucił, zostawiając bez wsparcia. I właśnie wtedy oni wszyscy trafili na katechezy głoszone cyklicznie w wielu parafiach przez członków Drogi Neokatechumenalnej.

Jestem osłem

- Oficjalne statystyki podają, że w Polsce codziennie 17 osób popełnia samobójstwo. 17 osób! To więcej niż ginie na drogach w wypadkach samochodowych – mówi Mirosława Budzich. - Dlaczego tak jest? Zadajemy sobie to pytanie i chcemy dotrzeć do ludzi, którzy nie widzą sensu swojego życia. Spotykamy się tu, na placu i głosimy świadectwo, żeby człowiek, który sam sobie nie daje rady poczuł, że skoro Bóg działa w życiu takich słabych ludzi jak my, to może zadziałać w życiu każdego. Naszym zadaniem jest być osłem, który niesie Jezusa wszystkim.

W każdą niedzielę wielkanocną w centrum Bielska-Białej można usłyszeć wyśpiewywaną Dobrą Nowinę   W każdą niedzielę wielkanocną w centrum Bielska-Białej można usłyszeć wyśpiewywaną Dobrą Nowinę
Urszula Rogólska /Foto Gość
Jak dodaje Mirka: - My mamy siedmioro dzieci. Jesteśmy szczęśliwi, Pan Bóg dal nam miłość, czujemy się nasyceni. A jeśli człowiek jest nasycony, to zostaje mu 12 koszy ułomków chleba. Coś trzeba z tym zrobić, nie można pozwolić, żeby się zepsuły. Trzeba je rozdać. Dlatego tu jesteśmy i głosimy - w porę i nie w porę.W porę dla tego, kto chce nas słuchać.

Totalna amnestia

- Dzisiejsza Ewangelia jest Słowem Bożym o każdym z nas – mówił na placu Tadeusz Budzich po odczytaniu Ewangelii o spotkaniu Zmartwychwstałego Jezusa z Apostołem Tomaszem. – Ilu z nas tutaj jest jak Tomasz? Najprawdopodobniej większość z nas wywodzi się z rodzin katolickich, najprawdopodobniej jesteśmy ochrzczeni, przystąpiliśmy do Pierwszej Komunii Świętej, może macie też sakrament małżeństwa. Ale ilu z nas powątpiewa i dziś z niedowierzaniem patrzy na to wydarzenie zwycięstwa nad śmiercią, którego pamiątkę obchodziliśmy tydzień temu – że Jezus Zmartwychwstał? Może patrzysz na swoje życie przez pryzmat grzechu, nieudanego małżeństwa, wolności, wobec której się zagubiłeś i myślisz: gdzie jest ten Bóg, który jest miłością? Może mówisz: ja nie chcę mieć nic wspólnego z takim Bogiem, który daje starość, chorobę, który dopuścił, że moje małżeństwo jest w kryzysie. Może dokonałaś aborcji, może coś ukradłeś, naciągnąłeś kosztorys z powodu braku pieniędzy i myślisz sobie: gdzie jest ten Bóg, który kocha? Ale jest na to odpowiedź i naprawdę Dobra Nowina, którą dziś, w Niedzielę Miłosierdzia przynosi Jezus. Przychodzi i mówi na nowo „Pokój wam...”.

Jak podkreślał Tadeusz: - Jezus Chrystus naprawdę zmartwychwstał i kocha ciebie takiego, jaki jesteś. Przebacza ci wszystkie twoje grzechy i kocha za darmo – zawsze! Z tej miłości Bóg posłał na krzyż swojego Syna. Ale ta historia nie kończy się na krzyżu. On zmartwychwstał, chce ci dać swojego Ducha, Ducha Świętego, który daje nowe życia! Bóg obwieszcza Dobrą Nowinę, że przebacza ci wszystkie grzechy, że dokonuje nad nimi totalnej amnestii! Jest Mesjaszem, Bogiem, który chce dawać nadzieję. Po to, żebyś wyszedł ze strachu, lęku, obaw, które wprawiają cię w czarną rozpacz!

Spotkania z Dobrą Nowiną na placu Chrobrego – w każdą niedzielę wielkanocną. Rozpoczynają się około godz. 15.30-16.00, a kończą kapłańskim błogosławieństwem około 18.00.