Z krzyżem o północy w Hermanicach

Alina Świeży-Sobel

publikacja 07.03.2015 05:02

Tym razem parafianie z Ustronia-Hermanic zeszli się do kościoła w środku nocy. Tuż przed północą dotarł do nich krzyż Światowych Dni Młodzieży z ikoną Matki Bożej Salus Populi Romani. Zaczęły się Msza św. i adoracja.

Nocna adoracja u dominikanów rozpoczęła się od Eucharystii Nocna adoracja u dominikanów rozpoczęła się od Eucharystii
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

- Te znaki, ikona Matki Bożej i krzyż, który papież Jan Paweł II dał młodzieży ponad 30 lat temu, towarzyszą jej na wszystkich Światowych Dniach Młodzieży. Wpatrujemy się w ten krzyż papieski, ale przed wszystkim wpatrujemy się w zwycięski krzyż Jezusa Chrystusa. To krzyż, na którym pokonane zostały nasz grzech, nasza słabość, śmierć i ten, który był źródłem zła: szatan. Przychodzimy dziś i prosimy, aby Chrystus zwyciężał w nas wszystko to, co słabe - przypominał o. Jacek Skupień OP, proboszcz hermanickiej parafii.

Wokół krzyża i ikony Matki Bożej Salus Populi Romani w kaplicy Matki Słowa Bożego zebrali się młodzi i starsi parafianie z Hermanic. - To jest wyjątkowa chwila. Mamy niepowtarzalną okazję przyjść, dotknąć tego krzyża. Nawet jeśli w przyszłym roku światowe spotkanie młodych odbędzie się tak blisko nas: w Krakowie, to trudno będzie tak blisko podejść, by go dotknąć. Dzisiaj, w czasie tej adoracji to jest możliwe. Każdy będzie mógł go ucałować, a Matce Bożej zawierzyć swoje życie - podkreślał o. Skupień.

Na rozpoczęcie nocnej adoracji ojcowie dominikanie koncelebrowali Eucharystię o Krzyżu Świętym.

Jak wskazywał w homilii o. Skupień, krzyż w historii nigdy nie stanowił wartości poszukiwanej przez ludzi. - Krzyż nigdy nie był modny. W czasach, w którym żył Pan Jezus, był znakiem hańby. Dzisiaj dla tych, którzy nie idą drogą Ewangelii, jest oznaką słabości - mówił w homilii, przywołując słowa papieża Franciszka, który w swoim orędziu do młodzieży wskazywał, że świat nie lubi tego, co jest słabe, pokorne, co podąża drogą prostoty, wybierając błyskotliwość, siłę, panowanie.

- Jednocześnie papież Franciszek mówi, że to wszystko, co dzisiejszemu światu wydaje się mocne  i wspaniałe, jest tylko chwilowym doznaniem szczęścia i podążaniem drogą ku ślepemu zaułkowi. Tym, co daje prawdziwe szczęście, są błogosławieństwa: błogosławieni są cisi, pokorni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości. Dzisiaj, wpatrując się w ten krzyż, stajemy się świadkami podążania tą drogą...- dodawał kaznodzieja.