Sala wypełniona do ostatniego miejsca, publiczność, która nie tylko entuzjastycznie oklaskuje wykonawców, ale i towarzyszy im w śpiewie, mnóstwo śmiechu i radości. Bielski Dom Żołnierza co roku przeżywa niezwykły czas!
Artystki warsztatów prowadzonych przez Stowarzyszenie Pomocy Rodzinie „Port” na scenie dziesiątego festiwalu artystycznego
Urszula Rogólska /Foto Gość
Kiedy tylko na scenie wokalistki WTZ „Port” zaczynają śpiewać razem z Martyną Pasierbek: „Chodź, pomaluj mój świat”, wtóruje im kilkaset osób. I to zupełnie bez znaczenia, że kilkanaście minut wcześniej tę samą piosenkę śpiewały podopieczne bielskiego Domu Pomocy Społecznej Zgromadzenia Córek Bożej Miłości. Na 10. Festiwalu Twórczości Warsztatowej w Bielsku-Białej nikt nie porównywał talentów, umiejętności, wkładu pracy. Bo tego dnia najważniejsze było, żeby wzajemnie się dopingować i doświadczyć radości, jaką daje świętowanie.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.