Jazda na maksa

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 28/2014

publikacja 10.07.2014 00:00

Żywiec–Fatima–Sahara. To był dzień jak co dzień. Na rower i… do pracy. 15 km w jedną stronę, 15 km w drugą. Powrót do domu, gra Radio eM. I wtedy ich usłyszał. „Muszę tam być z nimi” – pomyślał. Napisał mejla.

 Część ekipy, która wyruszy na rowerach z Żywca do Fatimy i na piaski Sahary Część ekipy, która wyruszy na rowerach z Żywca do Fatimy i na piaski Sahary
Urszula Rogólska /Foto Gość

Jako jedyny w ekipie nie jestem z Żywiecczyzny, ale spod Jasnej Góry – opowiada Adrian Kwiecień, absolwent MONAR-owskiej Szkoły Życia w Dębowcu. – Kiedy ich słuchałem w radiu, od razu czułem, że nadajemy na tych samych falach. Oni byli na rowerach w Rzymie. Ja też. Ale ja tak na wariata, samotnie. Napisałem mejla do ks. Grzegorza. Opowiedziałem o sobie. Przyjęli mnie. Zobaczymy, jak będzie. Nigdy jeszcze nie przejechałem na rowerze 5 tys. km w 40 dni!

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.