"Zakręceni" też dotarli!

Urszula Rogólska

publikacja 04.05.2014 12:31

28 rowerzystów pojechało do Łagiewnik z Żywca przez... Piekary Śląskie i Jasną Górę. Zmarznięci, ale bardzo szczęśliwi w komplecie dołączyli 3 maja do łagiewnickich pielgrzymów.

Uczestnicy "Zakręconych rekolekcji" już na terenie sanktuarium w Łagiewnikach Uczestnicy "Zakręconych rekolekcji" już na terenie sanktuarium w Łagiewnikach
Urszula Rogólska /GN

Tuż za pieszymi pielgrzymami diecezji bielsko-żywieckiej, którzy po czterech dniach wędrówki doszli w sobotę po południu do sanktuarium Bożego Miłosierdzia, dotarli także uczestnicy "Zakręconych rekolekcji" rowerowych.

Do udziału w nich zaprosili księża z żywieckiej konkatedry - ks. Grzegorz Kierpiec i ks. Piotr Niemczyk - inicjatorzy dużych wypraw rowerowych w ramach projektu "Rozkręć Wiarę". Tym razem z ich zaproszenia skorzystało 28 rowerzystów w wieku od 16 do 67 lat!

Wyruszyli z Żywca 1 maja. Towarzyszyło im hasło tak często powtarzane także przez Jana Pawła II - "Przez Maryję do Jezusa".

Jechali szlakiem polskich sanktuariów maryjnych. Byli m.in. u Pani Górnego Śląska w Piekarach Śląskich, na Jasnej Górze u Królowej Polski i u uśmiechniętej Królowej Rodzin w Leśniowie. W Częstochowie uczestniczyli we Mszy św. odprawianej... w języku angielskim.

- Wyruszyliśmy w słońcu, jechaliśmy w letnich strojach, ale przez kolejne dwa dni było już chłodniej, a temperatura odczuwana w czasie jazdy była jeszcze niższa. Trzeba było założyć stroje zimowe - relacjonują księża.

Księża: Piotr Niemczyk (z lewej) i Grzegorz Kierpiec w Łagiewnikach   Księża: Piotr Niemczyk (z lewej) i Grzegorz Kierpiec w Łagiewnikach
Urszula Rogólska /GN
- Trafiła się nam fantastyczna grupa - mówi ks. Grzegorz Kierpiec. - Ludzie w różnym wieku, ale duchem prawdziwie młodzi. Myślę, że zdecydowana większość z nich zrobiła swoją rowerową życiówkę na tych rekolekcjach. Codziennie razem uczestniczyliśmy we Mszy Świętej, udało się także wygłosić konferencje, wspólnie odmówić Koronkę do Bożego Miłosierdzia w mijanych kościołach. Różaniec każdy odmawiał już indywidualnie w drodze.

- Warunki noclegowe i sanitarne - oczywiście pielgrzymkowe. Ale w każdym uczestniku rekolekcji widać było ducha miłości i pokory wobec tego, co nas spotykało - dodaje ks. Piotr Niemczyk.

- Przywiozłem ze sobą do Łagiewnik odnowione przekonanie, że czasem ważny cel wymaga wytrwałości w wysiłku. Zacznę tak przyziemnie, od spraw technicznych - dla mnie to był sprawdzian. W ubiegłym roku popracowałem nad kondycją. Ale przy niektórych podjazdach trzeba było się namęczyć, przycisnąć, żeby osiągnąć wyznaczony cel. To tak jak czasem w życiu. I to jest takie moje osobiste przemyślenie z tej drogi. Ale przywiozłem ze sobą także umocnienie modlitwą. Ono pomagało i dawało dodatkową motywację - dołożyć jeszcze trochę tego wysiłku fizycznego i walczyć ze swoimi duchowymi słabościami - opowiada kapłan.

Ada Wisła już w Łagiewnikach   Ada Wisła już w Łagiewnikach
Urszula Rogólska /GN
- Było wspaniale! Nie jestem w ogóle zmęczona - mówi Ada Wisła z Biernej. uczestniczka wszystkich wypraw "Rozkręć Wiarę". - Pierwszego dnia było gorąco, przez kolejne chłodno. Ale ten upał z pierwszego dnia wystarczył, żeby potem się rozgrzać jego wspomnieniem - uśmiecha się rowerzystka. - Po odwiedzeniu sanktuariów maryjnych, do Łagiewnik jechaliśmy z wielką radością. To były wspaniałe rekolekcje, na których doświadczyłam obecności Boga w drugim człowieku - dobrym, otwartym, życzliwym, łaknącym Boga i pragnącym Mu ofiarować swój wysiłek.

Jak dodaje Ada, zdecydowana większość uczestników wyprawy pojechała z "Rozkręć Wiarę" po raz pierwszy w życiu. - Stworzyliśmy bardzo dobrą grupę. Każdy wniósł swojego dobrego ducha - mówi Ada.

- "Zakręcone rekolekcje" były etapem przygotowań do trudniejszego projektu "Rozkręć Wiarę" - naszej wakacyjnej wyprawy do Fatimy i Maroka - mówi Tomasz Jaskier z Krakowa, który także uczestniczył w rowerowych rekolekcjach. - Jednocześnie pojechałem, żeby zawieźć kilka swoich osobistych intencji. Każdy z nas wiezie wewnątrz siebie siłę, która uzewnętrznia się w naszym uporze i wysiłku fizycznym.

Tomasz Jaskier przyznaje, że przeżył na "Zakręconych rekolekcjach" wiele wspaniałych chwil. Najmocniej utkwił mu w pamięci wjazd na Jasną Górę - tam Msza św. i złożenie u stóp Maryi własnych intencji.

- Myślę, że oni już są "nasi" - śmieje się ks. Grzegorz Kierpiec. - To nie była ich ostatnia wyprawa z nami. Utwierdzili nas w przekonaniu, że rower to naprawdę świetne narzędzie ewangelizacji.