Jak się robi bigos dla tysiąca osób?

Urszula Rogólska

publikacja 02.05.2014 00:34

Ledwo przeszli rankiem 10 kilometrów, a tu już czekały na nich: wyborne miejsce na wypoczynek i prawdziwa uczta dla podniebienia, przygotowana przez 15 osób z Akcji Katolickiej w Wieprzu.

Przedstawiciele wieprzańskiej Akcji Katolickiej, którzy ugotowali po 170 litrów bigosu i żurku dla pielgrzymów Przedstawiciele wieprzańskiej Akcji Katolickiej, którzy ugotowali po 170 litrów bigosu i żurku dla pielgrzymów
Urszula Rogólska /GN

- Wiedzieliśmy, że musimy być przygotowani na przyjęcie tysiąca pielgrzymów. A jak się przygotowuje posiłek dla tylu osób...? Hmmm... - panie z Akcji Katolickiej w parafii Wszystkich Świętych w Wieprzu chwilę się zastanawiają. - To najlepiej z tym iść do naszej szefowej kuchni Irenki Byrskiej.

Pani Irena znad zlewu pełnego talerzy przygotowanych do zmywania mówi rezolutnie: - No, tak samo jak dla kilkuosobowej rodziny, tylko proporcje muszą być odpowiednie! - śmieje się i dokonuje szybkich obliczeń. Nie wnika w szczegóły, ale rzuca - samej kapusty kiszonej trzeba na pewno ze 40 kilogramów!

Drugiego dnia łagiewnickiego pielgrzymowania pierwszy postój czekał na uczestników diecezjalnego wędrowania na terenach przy szkole w Wieprzu kolo Andrychowa. Piętnaścioro członków parafialnego oddziału Akcji Katolickiej przygotowało dla nich - uwaga! - 170 litrów bigosu i tyle samo żurku, a oprócz tego także herbatę i kawę. Wszyscy obsługiwali pielgrzymów, przychylając im nieba.

Pyszny bigos zniknął z wielkich, kilkudziesięciolitrowych garów w pół godziny!

- Bardzo się cieszymy, że tak smakowało. To dla nas najlepsza nagroda - mówią członkinie Akcji, które serwowały pątnikom danie. - Prace w kuchni rozpoczęliśmy dzień wcześnie po południu. Spotkaliśmy się na jakieś 4-5 godzin. A dziś o szóstej rano. I ze wszystkim udało się zdążyć.

Tydzień wcześniej, razem z Małgorzatą Chrapek, prezes wieprzańskiego oddziału AK, zastanawiali się jakie dania przygotować dla pątników. Wybór padł na bigos i żurek. A po zadowolonych wyrazach twarzy pielgrzymów wszystko było jasne - strzał w dziesiątkę!

Po kilkuminutowej adoracji Pana Jezusa w wieprzańskim kościele parafialnym, pielgrzymi ruszyli w kierunku Tomic.