Witkowice w oczekiwaniu na pielgrzymów

Urszula Rogólska

publikacja 01.05.2014 03:01

Liczące 2100 mieszkańców Witkowice przyjęły ponad 600 pielgrzymów. Razem ze swoim proboszczem siły zmobilizowali wszyscy parafianie, a zwłaszcza gospodynie z Koła Gospodyń Wiejskich i strażacy z miejscowej OSP.

Gospodynie szykuja posiłek dla pielgrzymów Gospodynie szykuja posiłek dla pielgrzymów
Urszula Rogólska /GN

- Tu się wszyscy o orkiestrę pytają i o nic innego! - śmiał się ks. Adam Wyporek, kiedy pierwsi pielgrzymi przyszli wieczorem na nocleg do prowadzonej przez niego parafii św. Michała Archanioła w Witkowicach.

W zeszłym roku strażacy z miejscowej OSP przygotowali pielgrzymom tak porywający koncert, że ci, którzy pielgrzymowali wówczas, od razu o nich pytali.

Orkiestra oczywiście znowu zagrała! Ale zanim się to stało, kilka godzin wcześniej, w Witkowicach robota paliła się wszystkim w rękach. I nie mieli zamiaru jej gasić nawet strażacy, którzy użyczyli swoją remizę pielgrzymom!

Na skrzyżowaniu w Witkowicach, tuż przed przybyciem pierwszej pielgrzymiej grupy   Na skrzyżowaniu w Witkowicach, tuż przed przybyciem pierwszej pielgrzymiej grupy
Urszula Rogólska /GN
- Pątnicy byli u nas przed rokiem, wiedzieliśmy, że w tym roku też przyjdą, więc to było zadanie dla naszej ambicji. Chcemy, żeby strudzeni, głodni tutaj znaleźli jak najwspanialszą gościnę - mówi Grażyna Migdałek, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich, krojąc ósmą blachę ciasta dla pielgrzymów.

A tych ciast leży przed nią jeszcze kilkadziesiąt! Na szczęście są obok niej jej współpracowniczki z KGW i witkowickiej firmy kateringowej "Konkret": Urszula Matyszkiewicz,  Danuta Bogunia,Barbara Lisicka, Grażyna Surma i Beata Migdałek oraz Mateusz Paluch w eleganckim stroju kelnera. On będzie dziś obsługiwał pielgrzymów w głównej sali remizy, gdzie będą się stołować pielgrzymi, którzy zostaną na noc w szkole i ośrodku LKS "Orzeł" Witkowice.

Obok ciast - jeszcze wielki gar, w którym panie ugotowały 20 litrów gulaszu dla pątników.

Uwijają się też strażacy - przynoszą napoje, ustawiają ławki, szykują miejsce dla orkiestry.

Przez jeden wieczór ks. Adam Wyporek był głownym kierującym ruchem w Witkowicach!   Przez jeden wieczór ks. Adam Wyporek był głownym kierującym ruchem w Witkowicach!
Urszula Rogólska /GN
- Już drugi raz przyszliśmy tu wszyscy, żeby ugościć pielgrzymów - mówi Artur Suski, prezes witkowickiej OSP. - Udostępniamy im dom strażaka, kuchnię, a wieczorem i w nocy będziemy pilnować sprzętu nagłaśniającego oraz samochodów. Przygotowujemy oczywiście także koncert naszej orkiestry. Liczy już 30 lat i jest naszą wizytówką. Chcemy się pochwalić, pokazać jakich mamy muzykalnych strażaków.

- Ich nigdy nie trzeba mobilizować. Są bardzo gościnni z natury - mówi ks. Adam Wyporek. - W ubiegłym roku to była dla nich nowość. Nie bałem się o ich gościnność - znam tych ludzi, tak jak i oni znają mnie. Oni sami się obawiali czy w domach mają warunki wystarczająco godne dla przyjęcia pielgrzymów. Są wśród nich tacy, którzy sami pielgrzymują i wiedzą, ze pielgrzymowi dużo nie trzeba, Ale tym bardziej cenię ich za to, że chcą, żeby wszystko było na najwyższym poziomie. Trudno mi o nich nie mówić ze wzruszeniem i łzami w oczach.

Witkowice liczą 2100 mieszkańców. Przyjęły 600 pielgrzymów.

- Moi parafianie to wspaniali ludzie - dodaje ks. Wyporek. - Ale wiem też, że podobnie jest w Nidku i Malcu, gdzie zatrzymują się pozostałe grupy.