Głębowicka orkiestra grała dla Jana Pawła II

Ks. Jacek M. Pędziwiatr

publikacja 08.04.2014 13:30

Serdeczne więzi z kardynałem Karolem Wojtyłą a potem papieżem Janem Pawłem II wciąż żyją w świadomości mieszkańców Głębowic. Ich śladem było nadanie papieskiego imienia miejscowej szkole.

Głębowicka orkiestra grała dla Jana Pawła II Uczniom głębowickiej szkoły patronuje bł. Jan Paweł II. Ks. Jacek M. Pędziwiatr /GN

Drewniany kościół stoi na pagórku porośniętym dębami i lipami, których pień nie sposób objąć nawet w kilku rosłych mężów. W murze tkwią zbrojni, uśpieni w kamieniu, herbowi panowie na Głębowicach. W dole, spomiędzy drzew niegdysiejszego parku, wyzierają kikuty ruin niegdyś świetnego pałacu. W pół drogi między nimi, na stromym zboczu dzieci rzucają piłkę na szkolnym boisku.

Wpisana w historię
Głębowicka szkoła ma swój udział w historii miejscowości. Najpierw była tu szkoła parafialna. Jej nauczycielem i dyrektorem w jednej osobie był proboszcz. W XIX w. w stojącej nad stawem poniżej kościoła organistówce dzieci uczyły się w dwóch izbach z siermiężnymi ławkami, tablicą i piecem kaflowym. W drugiej połowie budynku mieszkał kierownik z rodziną. Szkoła pęczniała z jedno- do pięcioklasowej. Skupiało się w niej życie kulturalne i towarzyskie: szkoła organizowała Jasełka, Mikołajki, dawała sztuki, urządzała koncerty z okazji świąt kościelnych i narodowych. Przed wybuchem II wojny światowej budynek był już za mały i zbyt zużyty. Jednak okupacja uniemożliwiła budowę nowej szkoły. Jednak mimo wysiedleń i konfiskaty mienia gospodarskiego na obrzeżach Auschwitz, w Głębowicach nie przerwano nauki w języku polskim, a zajęcia odbywały się w Domu Katolickim, gdzie dziś mieści się klasztor Sióstr Sercanek.

Dzieje najnowsze
Wraz z powojenną odbudową udało się - w ciągu zaledwie trzech lat - wznieść w Głebowicach nową placówkę szkolną. Przez lata modernizowana i rozbudowywana dziś zachwyca jasnymi, ze smakiem urządzonymi salami. Trudno znaleźć kawałek wolnej ściany, nie zajęty przez gazetki, wystawy rysunki uczniów, tablice i pomoce naukowe. Na klatce schodowej ciasno wiszą jeden przy drugim dyplomy zdobyte przez uczniów podczas konkursów, zawodów i olimpiad. Wszystko to nabiera jeszcze większego blasku, kiedy klasy i korytarze wypełniają się dziećmi - schludnie ubrane, uśmiechnięte, kulturalne, witające się z każdym, kto wchodzi. Od razu widać, że tutejsi nauczyciele nie tylko uczą, ale też wychowują, że są ludźmi niepodważalnego autorytetu. Tak zorganizowanej szkole potrzebny był dobry patron.

 

Patron Najgodniejszy
Jan Paweł II nie musiał o to miano z nikim w Głębowicach konkurować. Jego kandydatura pojawiła się spontanicznie w chwili, kiedy nad nadaniem imienia szkole w ogóle zaczęto się zastanawiać. Jeszcze jako metropolita krakowski bywał w Głębowicach wielokrotnie. Konsekrował posoborowy ołtarz. W 1973 r. prowadził tutaj procesję Bożego Ciała. Po jej zakończeniu przysiadł na chwilę, by posłuchać popisów głębowickiej orkiestry dętej. Koncert podsumował z uśmiechem:
- Tę waszą muzykę, aż do Krakowa będzie słychać!
Do Krakowa, jak do Krakowa, ale do Wadowic muzyka dotarła. Kiedy w 1979 r. Jan Paweł II przybył z wizytą do rodzinnego miasta, na rynku powitała go znowu… orkiestra z Głębowic.
Głębowice żyją pamięcią o Nim, jeżdżą na pielgrzymki Jego śladami, dzieci piszą i rysują prace na papieskie konkursy, mają już kolegów w innych szkołach z papieskim imieniem.

Będzie uroczyście
Nadanie imienia Jana Pawła II głębowickiej placówce odbyło się siedem lat temu. Było poświęcenie sztandaru i pamiątkowej tablicy, programy artystyczne, występy, prezentacje dorobku szkolnego. Zorganizowano wystawę ilustrująca nie tylko historię Głębowic, ale także pobyt tutaj kardynała Wojtyły. W rodzinnych archiwach udało się znaleźć dziesiątki starych fotografii.