19-letni skoczek Krzysztof Biegun żółtą koszulką lidera w narciarskim Pucharze Świata ucieszył kibiców z całej Polski. Najbardziej cieszyli się w rodzinnych Gilowicach i w szkole w Szczyrku, którą właśnie przed wakacjami ukończył.
Krzysztof Biegun z rodzicami i bratem, po swoim pierwszym zwycięstwie w PŚ
Alina Świeży-Sobel /GN
Tuż po konkursie w Kingenthal z gratulacjami pospieszyli dumni gospodarze gminy Gilowice: wójt Leszek Frasunek i Jan Małysiak, przewodniczący rady.
– Ta radość, że sukces przypadł mu tak szybko, jest tym większa, że Krzyś to naprawdę cichy i skromny młody człowiek – zaznacza ks. kan. Wacław Kozicki, proboszcz w Gilowicach. Z uśmiechem początki sportowej pasji syna wspominają rodzice: Dorota i Michał. – Wpatrzony w Adama Małysza, skakał z oparcia wersalki na poduszki i ćwiczył telemarki. Kiedy połamał sprężyny w drugiej kanapie, zapisaliśmy go na treningi do „Sokoła” w Szczyrku – mówią.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.