Najlepsze na świecie ciasto drożdżowe!

Urszula Rogólska

publikacja 08.06.2013 22:03

Tam, gdzie ja widziałem problemy, siostra Natalia już widziała rozwiązanie.

Elżbieta i Benon Wylegałowie zaprzyjaźnili się z siostrami dzięki rekolekcjom w Hałcnowie Elżbieta i Benon Wylegałowie zaprzyjaźnili się z siostrami dzięki rekolekcjom w Hałcnowie
Urszula Rogólska /GN

Benon: Mój pierwszy kontakt z siostrami serafitkami to spotkanie z siostrą Natalią Wałach, przełożoną domu w Hałcnowie przed dwoma laty, w roku 2011, kiedy to jako członek Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego przy parafii św. Andrzeja Boboli w Bielsku-Białej współorganizowałem rekolekcje dla kapłanów, które poprowadził ojciec Antonello Cadeddu. Wiedząc, że w Hałcnowie siostry prowadzą dom rekolekcyjny, pomyśleliśmy, że może tam udałoby się je zorganizować. I oczywiście - od samych drzwi domu sióstr, urzekła mnie ich wielka otwartość, serdeczność, uśmiech, szczere podejście do człowieka, umiejętność słuchania.

Tam, gdzie ja widziałem problemy, siostra Natalia już widziała rozwiązanie.

Od tego czasu każde spotkanie z siostrami jest dla nas spotkaniem takich przyjaciół, którzy znają się od wielu lat.

Przy wszystkich cechach, o których już wspomniałem, na pewno trzeba powiedzieć też o wielkim dystansie sióstr do siebie i ich poczuciu humoru - to zawsze zjednuje ludzi. I oczywiście, jeszcze jedna rzecz! Kuchnia sióstr!

Elżbieta: Cudowna kuchnia! O tym jeszcze nie wspomnieliśmy! I najlepsze na świecie ciasta drożdżowe - to też dom sióstr serafitek w Hałcnowie. Przed laty jeździłam na weekendowe kursy z naturalnego planowania rodziny, które odbywały się jeszcze w starym domu sióstr. Pamiętam, kiedy jakieś 19, 20 lat temu byłam na pierwszym kursie metody Roetzera. Było bardzo zimno, ale siostry ugościły nas tak pysznym obiadem i tym legendarnym już ciastem, że szybko zapomnieliśmy o niedogodnościach.

Zapamiętałam też jedną rzecz - obserwując siostry (kiedy nie zna się ich osobiście), niemożliwe jest rozpoznanie, która to przełożona, która pełni inne odpowiedzialne funkcje. Wszystkie siostry tak samo ciężko pracują. Pamiętam, że wtedy w zakrystii z wielkim oddaniem posługiwała siostra, która była... matką przełożoną.

Kiedy nasza córka wychodziła za mąż, nasi przyjaciele nocowali w nowym domu sióstr. Mówili potem też o tej wspaniałej kuchni, ale i o przepięknym parku sióstr, który pozwala zregenerować siły, daje wytchnienie ciału i psychice...