Chcemy dalej iść do Miłosierdzia Bożego

Alina Świeży-Sobel

publikacja 14.05.2013 23:20

Zakończenie czterodniowej wędrówki napełniło serca autentyczną radością ze spotkania z apostołką Bożego Miłosierdzia św. Faustyną. Chwila osobistej modlitwy przed wizerunkiem Pana Jezusa Miłosiernego była ukoronowaniem drogi. Ale wcale jej nie zakończyła.

Pielgrzymi wkraczają na dziedziniec łagiewnickiego sanktarium Pielgrzymi wkraczają na dziedziniec łagiewnickiego sanktarium
Alina Świezy-Sobel /GN

Już w Łagiewnikach padały pytania o kolejną pielgrzymkę. Pytali ci, którzy widząc zmęczonych lecz uszczęśliwionych pielgrzymów żałowali, że nie było im dane wędrować z nimi. Pytali sami pielgrzymi, którzy chcieliby jeszcze dłużej tak iść, trzymając się tej nadziei, którą daje człowiekowi Boże Miłosierdzie.

O tej nadziei mówi ks. Mikołaj Szczygieł, główny przewodnik pierwszej Pieszej Pielgrzymki Diecezji Bielsko-Żywieckiej do Łagiewnik. Z nadzieją na kolejne pielgrzymowanie opuszczał Łagiewniki także przewodnik jednej z grup pielgrzymów - ks. Stanisław Joneczko.

- To była dobra droga i na pewno warto wybrać się tu znowu - nie miał wątpliwości ks. prał Stefan Sputek, który z kilkunastoosobową grupą pielgrzymował aż z Cieszyna i mimo pokonanych prawie 140 kilometrów imponował w Łagiewnikach rześkim krokiem. - Warto było, bo przynieśliśmy tu intencje ludzi, którzy zaufali Bożemu Miłosierdziu i sami Go doświadczamy - dodaje.