Kupili koszyczek, pomogli hospicjum

Urszula Rogólska

publikacja 18.03.2013 15:33

- Jest bardzo zimno, ale to nam nie przeszkadza, bo chorzy bardzo potrzebują tego hospicjum - mówią Klaudia Zorn i Adrian Siekierski z bielskiego Gimnazjum nr 3.

Kupili koszyczek, pomogli hospicjum Gimnazjaliści: Klaudia Zorn i Adrian Siekierski, którzy chcą pomóc wybudować hospicjum, ze swoją nauczycielką Celiną Wojtaszewską Urszula Rogólska/GN

Mimo przejmującego mrozu Klaudia Zorn i Adrian Siekierski razem ze swoją nauczycielką matematyki Celiną Wojtaszewską już od wczesnego poranka w niedzielę 17 marca zachęcali uczestników Mszy św. w kościele Opatrzności Bożej w Białej, do wsparcia budowy stacjonarnego Hospicjum im. bł. Jana Pawła II w Bielsku-Białej. Na każdego, kto chciał złożyć na ten cel ofiarę, czekały misternie wykonane przez gimnazjalistów techniką origami wielkanocne koszyki.

- Kampania „Pól Nadziei”, w ramach której zbieramy pieniądze na budowę hospicjum, to już wieloletnia tradycja w naszej szkole - mówi Celina Wojtaszewska. - Podejmujemy razem z uczniami i rodzicami różne akcje - kwestujemy w sklepach i przed kościołami, uczniowie sprzedają w szkole upieczone przez siebie ciasta, w ramach różnych kółek zainteresowań wykonują prace plastyczne, które za ofiarę można nabyć na kiermaszach świątecznych.

Do akcji już dawno przekonali się rodzice gimnazjalistów, którzy zawsze zasilają hospicyjne skarbonki młodzieży. - Co roku staramy się wychowywać do takiej pomocy kolejne pokolenia - podkreśla Celina Wojtaszewska. - Jesteśmy też wdzięczni księżom z parafii - zwłaszcza obecnemu proboszczowi ks. Andrzejowi Mojżeszce i jego poprzednikowi ks. Janowi Sopickiemu za to, że zawsze życzliwie nas tutaj przyjmują.

- To ważny cel - chorym trzeba pomagać. Każdy z nas - my sami lub nasi najbliżsi - może kiedyś potrzebować pomocy hospicjum - dodają Klaudia i Adrian.

- Cieszę się bardzo, że w akcję angażują się nie tylko wzorowi uczniowie, ale i szkolne łobuzy czy ci, którzy nie mają najlepszych wyników w nauce. Rozumieją, czym jest potrzeba pomocy - dodaje Celina Wojtaszewska.

Gimnazjaliści się uśmiechają, że nawet zajęcia, w czasie których powstają prace origami - takie jak ich wielkanocne koszyczki - to dla nauczycieli okazja, żeby przeprowadzić lekcje np. geometrii. - Ale wtedy nauka, to już sama przyjemność.