W 2005 r. Ewa Piecha-Kasprzyk, która mieszkała wtedy w Porąbce, usłyszała od ówczesnego proboszcza ks. Eugeniusza Nycza, że bł. abp Józef Bilczewski rodem z Wilamowic - jego rodak, wielki człowiek i kapłan - będzie kanonizowany. I tyle. W 2018 r. święty mocno przypomniał Ewie o sobie. Napisała o nim niezwykłą książkę - dla każdego!
Przeczytać i zgłębić teksty listów i przemówień św. abp. Józefa Bilczewskiego, to wyzwanie, którego podejmują się nieliczni. A jak jeszcze je przystępnie przybliżyć innym? Zrobiła to Ewa Piecha-Kasprzyk z Gilowic - żona Adama, mama piątki dzieci i doktor filozofii, pracująca z młodzieżą.
Arcybiskupa Józefa Bilczewskiego beatyfikował Jan Paweł II 26 czerwca 2001 r. we Lwowie. Kanonizował Benedykt XVI 23 października 2005 r. w Rzymie. I prawdopodobnie tak szybko nie doszłoby do tych wydarzeń, gdyby nie starania ks. prałata Michała Boguty, wieloletniego proboszcza parafii Przenajświętszej Trójcy. Dzięki niemu wielu usłyszało wtedy o arcybiskupie lwowskim - urodzonym 25 kwietnia 1860 r. w Wilamowicach, zmarłym 20 marca 1923 r. we Lwowie - i w nim odnalazło swojego orędownika w najtrudniejszych życiowych sprawach.
Od lewej: ks. Eugeniusz Nycz, Bogusław Gąszcz, Ewa Piecha-Kasprzyk - autorka książki "Boży Muszkieter" i ks. prałat Stanisław Morawa.Opisów nadzwyczajnych, cudownych interwencji arcybiskupa w dramatycznych sytuacjach życia codziennego wielu osób nie brakuje w parafialnych księgach. Tym bardziej następca ks. Boguty w Wilamowicach - ks. prałat Stanisław Morawa - proboszcz i kustosz tutejszego sanktuarium świętego, razem z przedstawicielami parafian chcieli, by postać i nauczanie tego powszechnie szanowanego duchownego, polskiego męża stanu, a równocześnie duszpasterza najuboższych, poznali ci, którzy nigdy dotąd o nim nie słyszeli, jak i ci, którzy o nim wiedzą, ale z różnych względów jeszcze nie sięgnęli po jego listy, przemówienia i inne dokumenty.
- W zeszłym roku obchodziliśmy 160. rocznicę urodzin naszego wielkiego rodaka i z tej okazji zaplanowaliśmy kilka wydarzeń. Na wiosnę zaplanowaliśmy wyjazd do Lwowa jego śladami, ale niestety - epidemia przeszkodziła naszym planom - mówi ks. Morawa. - W kwietniu, na rocznicę urodzin, miała się odbyć w naszej parafii uroczystość z udziałem gości - specjalistów od nauczania św. Józefa Bilczewskiego, m.in. ks. prof. Józefa Wołczańskiego. Po Mszy św. chcieliśmy się udać razem do miejsca jego urodzenia. Niestety, epidemia pokrzyżowała i ten plan. A jednym z elementów dnia liturgicznej uroczystości św. Józefa Bilczewskiego, 23 października, miało być udostępnienie wyremontowanej salki, w której - dzięki zaangażowaniu ks. Eugeniusza Nycza, a także członków Stowarzyszenia Wilamowianie: Justyny Majerskiej-Sznajder, Tymoteusza Króla, Rafała Sznajdera i Grzegorza Majerskiego - przygotowaliśmy wystawę zdjęć i pamiątek związanych z naszym rodakiem. Tu także w przyszłości będzie można obejrzeć specjalnie przygotowany film o świętym.
W kaplicy św. Józefa Bilczewskiego w Wilamowicach.Z wiadomych względów do tej uroczystości także nie doszło. A miało jej towarzyszyć jeszcze jedno wydarzenie: promocja szczególnej książki, poświęconej wilamowickiemu świętemu. Myśl o niej zrodziła się już na początku jubileuszowych przygotowań.
- Zastanawialiśmy się, w jaki sposób udostępnić, przybliżyć nauczenia św. Józefa Bilczewskiego - mówi ks. Morawa. - Są publikacje na jego temat, ale to są pozycje naukowe. Wtedy z panem Bogusławem Gąszczem z rady parafialnej pomyśleliśmy o książce, której treść byłaby przystępna dla każdego. O pomoc postanowiliśmy poprosić panią Ewę Piechę-Kasprzyk.
Powstał zespół redakcyjny, który wspierał panią Ewę w całym procesie twórczym i redakcyjnym. Na różnych jego etapach znaleźli się m.in.: ks. prałat Stanisław Morawa, Bogusław Gąszcz, ks. Eugeniusz Nycz, a także Elżbieta Olma i Ewa Binda.
Ewa Piecha-Kasprzyk jest przekonana, że to sam św. Józef Bilczewski "wykręcił jej ten numer" i przyprowadził ją do siebie. - Przed laty mieszkaliśmy w Porąbce, a naszym proboszczem był ks. Nycz - opowiada. - Pamiętam jak w 2005 roku mówił o kanonizacji jego rodaka z Wilamowic - wielkiego człowieka, kapłana, Polaka. I na tym wówczas zakończył się mój kontakt ze świętym. Ale on wrócił do mnie w 2018 roku - przez zaproszenie księdza kustosza do pisania i ks. Eugeniusza, który dał mi wiele cennych wskazówek podczas pracy.
Przebrnięcie przez napisane piękną polszczyzną, ale bardzo obszerne listy arcybiskupa, to nie lada wyzwanie. Ewa przeczytała je wszystkie od deski do deski.
Ciąg dalszy na następnej stronie.