Rozważali sprawę życiowego powołania w ciągu czterech dni w drodze. Słuchali konferencji i świadectw. U celu przykładem stała się dla nich Maryja.
Znakiem tej pielgrzymki stały się krzyże, które wszyscy pielgrzymi otrzymali w ostatnim dniu drogi. Wielu, wkraczając do sanktuarium Bożego Miłosierdzia, trzymało je wysoko w górze...
Bardzo spodobał się pielgrzymom temat tegorocznej pielgrzymki, czyli rozważanie dotyczące powołania. - Wiele osób, klerycy, ale także liczni świeccy potwierdzali w drodze, że to dla nich temat ważny i odbierają go bardzo osobiście. Mówiliśmy dużo o powołaniu w perspektywie kapłańskiej i małżeńskiej - tłumaczy ks. Mikołaj Szczygieł, główny przewodnik pielgrzymki.
- Powołanie jest swego rodzaju planem, który nam Pan Bóg proponuje na realizację naszego życia i zawsze jego celem jest osobista świętość każdego z nas. To jest klucz, którym się posługujemy przy jego rozeznawaniu i przy jego pogłębianiu. Musimy pamiętać, że swoją drogę wybieramy z perspektywy swojej świętości, ale też tych ludzi, których Bóg stawia na naszej drodze: parafian w przypadku księży czy osób zakonnych albo współmałżonka i dzieci, gdy zakładamy rodzinę. Trzeba to wszystko Bogu zawierzać, pamiętając, że Jezus też otrzymał od Ojca misję i ją wypełnił: złożył siebie w ofierze na krzyżu. Dlatego każdy pielgrzym na pamiątkę tej pielgrzymki otrzymał krzyż z cytatem z Pisma Świętego. Powołanie nazywamy krzyżem, bo wszystkie trudności, które się z nim wiążą, możemy najzwyczajniej w świecie zawierzyć Panu Bogu - wyjaśnia ks. Mikołaj Szczygieł.
Podczas kończącej się pielgrzymowaniem Mszy Świętej w bazylice Bożego Miłosierdzia również bp Piotr Greger wskazywał, jak ważną przewodniczką w odkrywaniu istoty powołania jest Matka Boża:
- "Przypatrzcie się bracia powołaniu waszemu" (1 Kor 1,26) - chcemy tym słowom przyjrzeć się ponownie, tym razem z perspektywy sanktuarium Bożego miłosierdzia, a także przesłania dzisiejszej uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Przywołując jeden z tytułów przypisywany Maryi: Matka Miłosierdzia, mamy świadomość, że Dziewica z Nazaretu taką się nie rodzi, Ona się nią stopniowo staje, odkrywając i uważnie przyglądając się swojemu powołaniu. Łaska Boża, którą przyjęła z całkowitym zaufaniem, dokonała w Niej tak radykalnej zmiany. Prosta dziewczyna żyjąca w klimacie nazaretańskiej ciszy pozwala prowadzić się po Bożych drogach. Jej życie stanowi dowód, że mówiąc o powołaniu, zawsze trzeba mieć na uwadze obecność Tego, kto powołuje, Kogoś, kto woła i kieruje słowa zaproszenia do wspólnego kroczenia po ziemskich szlakach.
- Powołanie nie jest sprawą indywidualną ani własnym pomysłem na życie, jego istota polega na odkrywaniu modelu życia przygotowanego przez Tego, który powołuje. Droga Maryi - od momentu zwiastowania w Nazarecie aż po krzyż Jezusa, a następnie trwanie z apostołami obecnymi w Wieczerniku na zesłanie Ducha Świętego – jest pełnym posłuszeństwa wypełnieniem Bożego planu, jest otwarciem się na łaskę powołania. Jako Matka Miłosierdzia Maryja uczy nas, jak odkrywać dar powołania, a następnie co robić, aby na drodze powołania wytrwać do końca - dodawał bp Greger.
Podczas wspólnej modlitwy pielgrzymi pamiętali o przygotowujących się właśnie do przyjęcia święceń diakonatu klerykach diecezji bielsko-żywieckiej. Zwieńczeniem tej modlitwy był akt zawierzenia diecezji Bożemu Miłosierdziu, odczytany przez bp. Piotra Gregera w imieniu wszystkich pielgrzymów.
- Dziękuję w pierwszej kolejności Panu Bogu - mówił na zakończenie ks. Szczygieł, dziękując też bp. Gregerowi i wszystkim kapłanom za sprawowaną Mszę św., a współorganizatorom i funkcyjnym - na ręce Ireny Papli, inicjatorki tego pielgrzymowania i szefowej biura pielgrzymki.
- Pan Jezus Miłosierny nas tu zaprosił i cieszę się, że możemy jako narzędzia Mu w tym pomagać - zaznacza Irena Papla. - A kiedy widzę, ilu nas tu jest, to bardzo się cieszę, że Miłosierdzie Boże tak się rozsiewa, tak jak zapisała w "Dzienniczku" św. Faustyna...